Z ponad 98 procentami oddanych głosów, największa partia opozycyjna, hiszpańska konserwatywna Partia Ludowa (PP), zdobyła 120 z 208 mandatów w Senacie wybieranych bezpośrednio, czyli o 37 więcej niż w poprzednich mandatach.

Rządząca w kończącej się właśnie kadencję Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) może posadzić 72 senatorów w izbie wyższej parlamentu, o 21 mniej niż dotychczas.

Stracił dwa mandaty, a prawicowa partia VOX nie weszła do Senatu. Wśród dużych partii narodowych nowo powstała formacja Sumár nie zdobyła miejsca w izbie wyższej, w skład której wchodzi kilka partii lewicowych.

Tym razem dziewięć partii reprezentowanych było w 266-osobowej izbie wyższej, w porównaniu do poprzednich jedenastu. Pozostałych pięćdziesięciu ośmiu senatorów jest delegowanych przez parlamenty prowincji autonomicznych.

Po wyborach niższe i wyższe izby nowego parlamentu mają odbyć inauguracyjne posiedzenie 17 sierpnia.

Partia Ludowa próbuje utworzyć rząd mimo braku większości parlamentarnej. Przewodniczący partii Alberto Núnez-Feijóo mówił o tym w poniedziałek rano, po podziękowaniu swoim zwolennikom w siedzibie partii w Madrycie.

Ogromny tłum zgromadzony przed śródmiejskim budynkiem machał hiszpańskimi flagami, wiwatował i skandował wynik, dzięki któremu partia zwiększyła swoje poparcie cztery lata temu o 3 miliony głosów i swoją reprezentację parlamentarną o 47 mandatów.

Alberto Núnez-Feijóo zapewnił, że Hiszpanie wysłali stronom wiadomość ze swoimi głosami, aby kontynuować dialog. „Jako kandydat partii, która otrzymała najwięcej głosów, moim obowiązkiem jest otwarcie dialogu i próba rządzenia naszym krajem zgodnie z wynikami wyborów” – powiedział.

„Nikt nie powinien ulec pokusie utrudniania tego procesu, zwłaszcza Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE)” – ostrzegł konserwatywny lider.

Santiago Abascal, prezes VOX, nazwał bardzo złą wiadomością, że Pedro Sánchez, pełniący obecnie obowiązki premiera, sekretarz generalny PSOE, może utrudniać utworzenie rządu PP nawet po przegranych wyborach. Co więcej, może nawet rządzić „przy wsparciu komunizmu, terroryzmu i separatyzmu” – dodał, odnosząc się do innych lewicowych, baskijskich nacjonalistów i katalońskich partii niepodległościowych, które dostały się do parlamentu.

Powtórzył, że w celu ograniczenia mobilizacji niektóre media manipulowały podczas kampanii i wzywały do ​​demonizacji VOX.

Podkreślił: nadal będą stawiać opór, czy to w opozycji, czy w powtórnych wyborach parlamentarnych, ale nie zawiodą wyborców, którzy po raz kolejny uczynili z partii trzecią siłę polityczną.

MTI