Naturalna życzliwość i miłość, z jaką mieszkańcy Székelyföld witają ludzi z daleka, są odświeżające.

„Nie ma różnicy między Węgrami a Węgrami, ponieważ wyznaczyli oni różne granice w Kotlinie Karpackiej w wyniku pewnych wydarzeń historycznych. Attila Nyerges, frontman Ismerős Arcok , podzielił się z nami swoimi przemyśleniami

Jak się dowiedzieliśmy, zespół przebył długą i wyboistą drogę, zanim wyszedł z pierwotnego rytmicznego i bluesowego do obecnego stylu, który choć składa się z mieszanki różnych gatunków muzycznych, z rockowym brzmieniem, nosi piętno dusza sześciu członków. A tym, co czyni to dla nas jeszcze bardziej wyjątkowym, jest to, że powstanie Ismerős Arcok zostało zainspirowane Székelyföld, „maleńkimi Węgrami oddalonymi o setki kilometrów”. : podjął misję ze swoją muzyką i swoim zespołem, więc od 25 lat łagodzi przepaść między Węgrami i promuje znaczenie wspólnoty ponad granicami.

Zaczęliśmy naszą rozmowę od lekkich pytań i powoli wiosłowaliśmy na głęboką wodę. W ten sposób wyszło na jaw m.in., że Attila Nyerges spędził już tydzień przed Tusványos w Transylwanii i w Székelyföld, ale tym razem nie przyjechał sam: przywiózł też ze sobą żonę, która odwiedziła Siedmiogrodzka wieś po raz pierwszy kilka miesięcy temu zaczyna teraz poznawać wieś, ale nie ma wątpliwości, że zakochał się od pierwszego wejrzenia w skarbach przyrody, prostocie i gościnności ludzi. Odwiedzili okolice Cluj-Napoca, Csíkszereda, Székelyudvarhely, zaporę Zetelak, Gyimesek, a także odwiedzili Milenijną Granicę.

Dla nich pokrzepiająca jest naturalna życzliwość i miłość, z jaką mieszkańcy Székelyföld przyjmują przybywających z daleka.

– zachwycał się Attila Nyerges, podkreślając, że zawsze natrafia na jakąś nieprzemyślaną mądrość płynącą z wnętrza, która całkowicie zwala go z nóg.

„Teraz, kiedy byłem na Granicy Tysiąclecia, weszliśmy do wartowni, gdzie siedział pan, musiał być przewodnikiem, był bardzo miłym, prostym, uśmiechniętym człowiekiem, który od razu chętnie odpowiadał na każde pytanie, więc zacząłem rozmawiając z nim. Oprowadził mnie po okolicy i powiedział, że ktokolwiek ma taką przeszłość, nie ma tu nic do roboty. Delektowałem się tym zdaniem i zajęło mi 10-15 minut, zanim zrozumiałem, co właściwie usłyszałem. Nie chcę wyjaśniać tej sprawy. Wszyscy delektują się tą myślą. Ma w sobie wszystko. Ma wszystko, co ważne” – podzielił się swoimi doświadczeniami, które tak naprawdę składają się na poetykę twarzy zespołu.

Wtajemniczony, sam odwiedza Transylwanię od wielu dziesięcioleci, ale świadomie dopiero od czasu istnienia zespołu Ismerős Arcok Od dwudziestu pięciu lat wypełniają swoją misję i głoszą, że niezależnie od granic państwowych nie ma różnicy między Węgrami a Węgrami.

„Chodziłem tu już jako bardzo małe dziecko, przywiozłem ojca do Sepsiszentgyörgy, bo przekazali sekcję na boisku lekkoatletycznym, a mój ojciec był liderem lekkoatletycznym. Byłem wtedy kierowcą. Odkąd umieściliśmy naszą misję na naszej fladze, dzięki Bogu, wiele rzeczy się spełniło z naszych myśli, myślę tutaj o podwójnym obywatelstwie, lub po prostu, że w ojczyźnie jest o wiele bardziej swobodnie i możemy wreszcie porozmawiać o Węgrach mieszkających za granicą i coraz bardziej czuję, że te nieprawidłowości, które były odczuwalne na zewnątrz i wewnątrz granicy, są coraz bardziej wyrównywane”

przyznała piosenkarka.

Dodał, że codzienność muzyka to tak naprawdę refleksja nad wszystkimi wydarzeniami, które dzieją się wokół niego, co wyjaśnia, dlaczego zespół Ismerős Arcok nie mówi tylko o jednym.

"To zespół myślący, grupa sześciu osób, które lubią chodzić po świecie z otwartymi oczami i mieć własne zdanie na temat świata".

Dowiedzieliśmy się o początkach, początkowo grali osobno w mniejszych formacjach, czerpiąc swoje piosenki głównie z Rhythm and Blues

"W 1999 roku, krótko po naszym założeniu, przyjechaliśmy do Székelyföld, przyjechaliśmy na festiwal motocyklowy na zaproszenie zespołu motocyklowego z Székelyudvarhely, Daimler MC i ten wyjazd wywarł na nas ogromny wpływ"

- przyznał piosenkarz, podkreślając, że to nie sama droga odmieniła ich los, ale powitanie, miłość, sposób, w jaki przyjęli ich mieszkańcy Székelyföld w oddalonych o 700-800 kilometrów "drugich Węgrzech". Zdobyte tutaj doświadczenia rozbudziły w nich poczucie profesjonalizmu, po powrocie do domu nie mogli już być tym samym zespołem rozrywkowym, którym byli na początku, ponieważ poczuli, że mają zadanie:

„chcieliśmy pomóc w niefortunnej sytuacji, której w tamtym czasie można było jeszcze całkowicie doświadczyć i odczuć nawet w ojczyźnie, ale w tym celu musieliśmy poprawić nasze teksty”

- wyszczególnił podczas naszej rozmowy.

Attila Nyerges powiedział mi też szczerze, że do pierwszej wizyty w Székelyföld był świadomy faktu Trianon, wiedział, że wielu Węgrów utknęło za granicami, ale wychował się w pokoleniu, które ukończyło studia w 1987 roku, czyli skończyło studia przed zmianą reżimu, więc prawie niczego się nie dowiedzieli o Trianon, rewolucji z 1956 roku.

„Jeśli się uczyliśmy, to głównie kłamstwa, ale przede wszystkim milczenie było metodą poprzedniego systemu w odniesieniu do tych drażliwych kwestii. I dopiero po zmianie ustroju i demobilizacji mnie z wojska zadziwił mnie świat, który zaczął się przed nami otwierać: pojawiły się książki i pisarze, tacy jak Albert Wass czy József Nyírő, o których nigdy nie słyszeliśmy. Zacząłem czytać te książki, gdy nadeszła podróż do Transylwanii i to wszystko wywarło na mnie taki wpływ, że teraz jesteśmy tutaj z Ismerős Arcs po 25 latach i tak naprawdę zna nas całe dorzecze Karpat”

on dodał.

Jednak w jego głosie nie było arogancji, powiedział też szczerze, że na początku przeszkodził im szereg trudności, bo zmiana stylu sprawiła, że ​​ich dotychczasowa publiczność została całkowicie zniszczona, więc musieli zaczynać od zera. W miarę jak ich piosenki były stopniowo włączane, byli tacy, którzy wybiegali z pokoju, gdy grano to czy tamto, i większość nie mogła zrozumieć, dlaczego beztroski zespół, który do tej pory opierał się na rozrywce, nagle zaczął zajmować się tak poważnych, drażliwych na szczeblu krajowym tematów.

„Po wycieczce do Transylwanii rozpoczęliśmy pracę Egy a hazánk , a pierwszą piosenkę graliśmy regularnie na naszych koncertach, kiedy tak naprawdę 90 procent występów to rock and roll i blues Ale ostatnią piosenką była zawsze Egy a hazánek , która dotyczyła Węgrów za granicą. A potem na widowni zapadła pełna oszołomienia cisza, powoli publiczność całkowicie się zmieniła. Wyprzedaliśmy się i ładnie odbudowaliśmy całość od podstaw, pojawili się ludzie myślący podobnie do nas, więc nazwa znajome twarze nabrała nieco innego znaczenia.”

- przedstawił Attila Nyerges, po czym dodał, że tak naprawdę ich imiona zostały wybrane, ponieważ wszyscy grali w innych zespołach, więc pewnie skądś się znali.

Ale sposób, w jaki ludzie tacy jak oni gromadzili się wokół nich i myśleli tak samo jak oni, przyniósł nową interpretację nazwy, co więcej, cecha zespołu polega na myśleniu razem z publicznością. Odtąd nie tylko twarze, ale i myśli stały się znajome.

Jednak mimo dużej popularności sami nie awansowali do gwiazdorstwa. To, co pozostało, to prości ludzie, z którymi ogół społeczeństwa mógł się łatwo identyfikować.

„Zawsze myślałem, że nie zaczęliśmy tworzyć muzyki, aby być sławnymi czy gwiazdami, ale aby popularyzować idee, które uważamy za ważne. Więc celem było głównie przekazanie wiadomości, że naprawdę mnie teraz znają i że możemy z tego żyć, to cud naszego życia, ale najważniejsze było to, co powiedzieć. Stephen King ma powiedzenie, że istotą historii jest fabuła, a nie gawędziarz, i całkowicie się z tym zgadzamy”.

wyjaśnił Attila Nyerges.

Masturbujesz się