Nowością filmową z ostatnich lat jest „Dźwięk wolności”, który narodził się niezależnie od wymarzonej produkcji. Można wręcz powiedzieć, że trafił do kin wbrew swojej woli. Główny bohater produktu chrześcijańskiego biura produkcyjnego o nazwie Angel Studios, Chrystus z „Pasji” w reżyserii Mela Gibsona, Jim Caviezel.

Już samo usłyszenie tej nazwy przyprawiało wielu ludzi o mdłości w żołądku, w branży kinowej, która teraz otwarcie i obiema nogami depcze tradycyjne wartości. Choć prosty widz nie bardzo rozumie, co jest naganne w przesłaniu filmu – skoro nie ma nic szlachetniejszego niż ratowanie nieletnich przed seksualną niewolą! O tym jest ta historia. Caviezel współpracował z prawdziwym Ballardem, byłym agentem federalnym, aby wcielić się w postać głównego bohatera, Tima Ballarda. Ściskające gardło przypadki widziane w kinie są prawdziwe, a nie wytwory wyobraźni.

Ballard – ze względu na swoje ograniczenia – zrezygnował z oficjalnej pracy i ustawił swoje życie jako niezależny biznes mający na celu powstrzymanie handlu ludźmi i uwolnienie dzieci z niewolnictwa seksualnego.

Złożył kilka oświadczeń dotyczących filmu, potwierdzając, że Stany Zjednoczone są największym rynkiem niewolnictwa dzieci.

Być może dlatego niektóre kręgi poczuły, że ktoś nadepnął na ich kamerę! Co dziwne, największe kanały informacyjne, nadawcy i niektóre grupy polityczne rozpoczęły prawdziwą kampanię przeciwko produkcji. Byli też tacy, którzy nazwali to skrajnie prawicową teorią spiskową, opowieścią o superbohaterach ojców o „mózgach robaków”.

Jima Caviezela

Fot.: flickr.com

Pomimo tego, że większość kin również brała czynny udział w sabotażu (odwoływały seanse z niejasnych powodów, wprowadzały widzów w zakłopotanie zniekształcając dźwięk, wyłączając klimatyzację i tym podobne niecne środki)

bardzo szybko został wyprzedzony przez masowo budżetowany piąty film Indiana Jones .

„Przeciętny” obywatel niekoniecznie jest tak głupi, jak myślą właściciele diabolicznego systemu liberalnego! Podczas seansów nie raz słychać było głosy odnoszące się do Jeffreya Epsteina i prowadzonego przez niego sex-biznesu na skalę przemysłową z udziałem nieletnich. Epstein, nowojorski miliarder, zabierał członków hollywoodzkiej i politycznej elity do swoich prywatnych posiadłości, gdzie spełniał wszystkie ich pokręcone pragnienia. Kiedy ten fakt wyszedł na jaw i rozpoczęło się postępowanie sądowe, Epstein – według oficjalnych doniesień – popełnił samobójstwo…

Ci, którzy wtedy się uspokoili, teraz myślą, że znów czują zaciskanie palców na szyjach!

szbutujsag.sk

Wyróżniony obraz: MH/Róbert Hegedüs