Stolica kraju zasadniczo stała się stolicą chwastów pod rządami lewicowej administracji miasta. Redakcja stara się zwrócić uwagę opinii publicznej na to desperackie zjawisko organizując konkurs fotograficzny.

Nie dość, że Gergely Karácsony doprowadził Budapeszt do bankructwa, to jeszcze pozwolił mu stać się stolicą zielska właśnie wtedy, gdy Budapeszt jest gospodarzem wielkich międzynarodowych imprez. Czy nasi goście na to zasługują? Czy mieszkańcy na to zasłużyli?

Zagraniczni goście, którzy przylatują samolotem na Festiwal Sziget, Mistrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce czy obchody 20 sierpnia, już w drodze z Ferihegy konfrontują się z faktem, że Budapeszt jest stolicą zielska. Ale gdy zagłębisz się w miasto, możesz doświadczyć tego samego.

Począwszy od Ferihegy, pracownicy Metropolu spojrzeli na miasto oczami zagranicznych gości i stwierdzili, że chwasty, chwasty i chwasty są wszędzie! Czasami znajdowaliśmy morza gazomierzy, czasem na wysokość człowieka, i to nie tylko wzdłuż drogi ekspresowej, ale także na Üllői út, Corvin köz, Nagykörút, Margit híd, a nawet w sercu miasta, na przykład przed Mammutem . Trawa zalała stolicę, więc Budapeszt wita swoich gości!

Gergely Karácsony rządził Budapesztem na skraju bankructwa i nie dba o to, co myślą o nas obcokrajowcy, którzy odwiedzają nasz kraj. Jego zastępca, Kata Tüttő, zasugerował, że „należy go usunąć z ruchu, oświetlenia ulicznego i koszenia”. Wygląda na to, że już to zrobili. Czy tak powinna wyglądać europejska stolica?

Jednak nie tylko dla obcokrajowców, ale także dla mieszkańców miasta byłoby ważne, aby Budapeszt nie stał się morzem chwastów. Tutaj jesteśmy w samym środku sezonu alergii, a chwasty wyrzucają pyłki, na które wiele osób jest wrażliwych.

Wzrósł również ruch weterynarzy, a właściciele przywożą psy i koty cierpiące na dnę moczanową. Ponadto na zaniedbanych terenach osiedlają się kleszcze przenoszące infekcję.

Budapeszt jest porośnięty chwastami wysokości człowieka, a lewy dolar patrzy w milczeniu (WIDEO)

Zarośnięte tereny „przyciągają” śmieci, wśród metrowych chwastów ukryte są artykuły, papierowe torby, puszki po napojach i piwie, co dodatkowo potęguje wrażenie: stolica jest niezagospodarowana, brudna i zarośnięta. Ponadto wysychające morze chwastów stanowi również zagrożenie pożarowe. Czy mieszkańcy Budapesztu na to zasługują?

Aby zwrócić uwagę na problem Metropol ogłasza konkurs fotograficzny Budapeszt stolicą chwastów! z tytułem.

Fotografów, fotografów hobbystów lub tych, którzy chcą robić zdjęcia, zachęca się do zaprezentowania porośniętej chwastami stolicy, podkreślając, jak niepokojące są zaniedbane obszary, gdy w Budapeszcie odbywają się ważne międzynarodowe festiwale i wydarzenia sportowe - takie jak Sziget i Mistrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce.

Nie wspominając już o tym, że widok zarośniętych ulic i placów jest nieprzyjemny dla mieszkańców miast, a cierpią na nie alergicy.

Metropolita