W weekend został odznaczony węgierskim Orderem Zasługi, a lewicowa kampania nękania rozpoczęta przeciwko niemu w ostatnich dniach pozostawiła go w strzępach. W rozmowie z Mandinerem franciszkański mnich
Gazeta zapytała Csabę Böjte o węgierski Order Honoru, a on odpowiedział, że wróci do domu i pokroi go na co najmniej dziesięć tysięcy kawałków. Kiedy jesteśmy zdezorientowani, wyjaśnia: chce przekazać część tej kwoty sześciu tysiącom dzieci, „które pozwoliły nam je wychować” oraz tysiącowi kolegów, którzy pracowali z nim przez ostatnie dziesięciolecia, czy to jako wolontariusze przez kilka tygodni, czy też miesięcy lub jako bliscy współpracownicy przez dziesiątki lat. Csaba Böjte uważa, że „ta nagroda jest przyznaniem za trzydzieści lat współpracy” .
on mówi
ta nagroda nie jest moja, należy do całego mojego ludu. Gdyby nasi ludzie nie byli uczciwi i hojni, ja sam nie byłbym w stanie wychować, ubrać, wykształcić i nakarmić tych dzieci każdego błogosławionego dnia.
O owocach ich pracy mówi: ci, którzy z nimi dorastali, mają już w sumie tysiąc dzieci, które Böjte nazywa wnukami.
Szeroka kampania dyskredytująca Csabę Böjte trwała wiele miesięcy, do czego duży udział miały także produkty prasy lewicowej i liberalnej. ( TUTAJ )
Franciszkański mnich powiedział o tym okresie, że złoto sprawdza się w ogniu.
„Nasz Pan Jezus Chrystus powiedział; „Kto chce mnie naśladować, niech się zaprze samego siebie, weźmie swój krzyż i naśladuje mnie!” Zawsze będą próby i trudności, które były dotychczas i będą w przyszłości – dodaje, odnosząc się do faktu, że miniony okres nie był łatwy.
Jednocześnie podkreśla, że „do łez” wzruszyła go taka postawa, listy, które w ostatnich miesiącach otrzymał od dzieci, które kiedyś z nim dorastały, a które go wspierały, zachęcały i pocieszały.
On także powiedział
ani nie zerwał kontaktów z tymi, którzy go oczerniali. „Prowadziliśmy ciągły dialog i teraz doszliśmy do momentu, w którym się pogodziliśmy” – mówi ze wzruszeniem brat Csaba.
„Całe życie szukałem sposobów, aby wydobyć z kogoś dobro. Te artykuły w gazetach nie mogą mnie zmienić, chcę dalej podążać drogą miłości” – mówi Böjte w sposób konfesyjny.
„Powinniśmy się kochać, a nie nienawidzić!” Csaba Böjte zakończył swoje wystąpienie.
Foto: velvidek.ma