Jeśli nie urodzi się więcej dzieci, wyrzekniemy się naszej przyszłości, zachowania węgierskości – oświadczył Prezydent Republiki.
Katalin Novák udzieliła Mandinerowi ważnego wywiadu przed V Szczytem Demograficznym w Budapeszcie, w którym opowiedziała o tym, że jej dzieci chodzą do szkoły komunikacją miejską, ale oprócz węgierskiej polityki rodzinnej, Wołodymyr Zelenský, Giorgia Meloni i przystąpienie Szwecji do NATO omawialiśmy także podczas rozmowy.
„Organizujemy Szczyt Demograficzny w Budapeszcie już po raz piąty i zainteresowanie rośnie. W tym roku spodziewamy się sześćdziesięciu pięciu prelegentów z trzydziestu krajów na pięciu kontynentach. Jest to największe międzynarodowe forum sił prorodzinnych. Oprócz głów państw i rządów będą tu także laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii James Heckman, Nick Vujicic, który żyje bez kończyn i dla wielu inspiruje, czy psycholog Jordan Peterson, którego warto ponownie wysłuchać. Czwartek i piątek dostarczają tyle emocji, że mogę tylko polecić: uważajcie na szczyt. Każdy, kto dołączy, otrzyma mnóstwo mentalnej i duchowej amunicji. A w sobotę spodziewamy się, że wszyscy będą mieli wielki rodzinny dzień w Városliget i pięciu miasteczkach wiejskich” – powiedziała Katalin Novák.
Zdaniem Prezydenta RP najważniejszym zadaniem wychowania jest zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa, które jest sprawą kluczową dla dzieci.
„Wiesz, czego się spodziewać i gdzie są granice. Teraz, gdy oprócz dorosłego syna wychowujemy dwójkę nastoletnich dzieci, oni też wiedzą: są sytuacje, do których mój mąż i ja niekoniecznie mamy takie samo podejście. Rozumieją, że oba nasze podejścia mogą być równie dobre. Ja też nie lubię malować różowego obrazu naszej rodziny i naszego małżeństwa, bo napięcia i konflikty zdarzają się także u nas. Nie omawiamy jednak zasad wychowania przy dzieciach. Jesteśmy sojusznikami. To jak z dyplomacją: za zamkniętymi drzwiami omawiamy to, w czym się nie zgadzamy, ale na zewnątrz, w tym przypadku przy dzieciach, zachowujemy się jak jedność” – powiedział głowa państwa o własnej rodzinie.
„Od mojego wyboru staram się, aby rodzina jak najmniej ucierpiała z powodu sytuacji związanej ze stanowiskiem. Szanujemy nasze dzieci, szanujemy ich życie. Na przykład nasz najstarszy syn idzie na uniwersytet, nawet nie wiedząc, kim jest jego matka. Młodsi też są niezależni: wspieramy ich w chodzeniu do szkoły przepustką BKV” – Katalin Novák obrazowała sytuację swojej rodziny, która jest wdzięczna Bogu, że żyje w kochającej rodzinie.
„Moja rodzina jest dla mnie jak ładowarka do telefonu. Nawet jeśli wracam do domu zmęczony, wieczorem rozmawiamy, jesteśmy razem, więc następnego dnia mogę znów naładowany energią zabrać się za kolejne zadanie. A nasze dzieci mają odpowiedni krytyczny wyczucie mojej pracy, są chyba moimi najuczciwszymi krytykami”.
Katalin Novák powiedziała nam, że mimo tego, że jest Prezydentem RP, nadal chodzi na zakupy. „Przyzwyczaiłam się już do tego, że ludzie mnie poznają, witają się, a potem wszyscy kupują. Czasami ze mną rozmawiają, robią zdjęcia. Dziwią się, że w ogóle idę do sklepu. W takich przypadkach pytam: jak myślisz, co będziemy jeść na obiad? Jestem Prezydentem Rzeczypospolitej, ale jestem też matką, żoną i gospodynią domową”.
„Wiem, że wiele matek nie może zostać w domu ze względu na presję wiązania końca z końcem. Dlatego za słuszne uważam wszystkie kroki zwiększające swobodę finansową młodych ludzi posiadających dzieci. Jeśli chodzi o zachęcanie młodych ludzi do założenia rodziny, to też trzeba szczerze powiedzieć, że bycie matką jest piękne, ale często jest to zajęcie wyczerpujące do granic wytrzymałości. Poza tym nie ma idealnego czasu na dziecko. Zawsze będzie coś, co sprawi, że poczujemy, że moment nie jest idealny” – powiedziała głowa państwa.
Katalin Novák określiła sytuację demograficzną Węgier jako trudną, ponieważ od 1981 r. liczba ludności maleje.
„Sytuacja jest trudna. Nie tylko dlatego, że co roku rodzi się mniej dzieci, niż umiera, ale także że kobiet w wieku rozrodczym jest o dwadzieścia procent mniej niż dwie dekady temu. Jeśli nie urodzi się więcej dzieci, wyrzekniemy się naszej przyszłości, zachowania węgierskości”.
Sytuacja w Europie nie jest lepsza, stwierdziła w związku z tym Katalin Novák: przywódcy powinni zadać sobie pytanie, dlaczego rodzi się tak mało dzieci?
„Na Węgrzech chronimy życie i rodzinę. Państwo może pomóc w zapewnieniu, aby założenie rodziny wiązało się z jak najmniejszą liczbą przeszkód finansowych, a sytuacja osób wychowujących dzieci nie była gorsza niż sytuacja osób, które nie chciały zakładać rodziny. Dziś Węgry stały się dla wielu przykładem do naśladowania”.
Katalin Novák powiedziała kiedyś w rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, że: starają się jak najszybciej poczynić postępy w zakresie praw zakarpackich Węgrów, Katalin Novák stwierdziła: nie jest naiwna, jest po prostu optymistką.
„Z ust prezydenta Ukrainy powiedziano, że jest on gotowy dać członkom zakarpackiej mniejszości węgierskiej to samo, co członkowie mniejszości ukraińskiej otrzymują w naszym kraju. Na pierwszy rzut oka może to nie brzmieć zbyt dobrze, ale w rzeczywistości jest to dobra podstawa do negocjacji. Węgry są znane ze swojej hojności wobec mniejszości narodowych. Nasza Ustawa Zasadnicza stwierdza jasno: narodowości zamieszkujące Węgry są czynnikami tworzącymi państwo” – podkreślił Prezydent RP.
„Gdyby Węgrzy Zakarpacia otrzymali to samo, byłby to duży krok naprzód, zwłaszcza w porównaniu z wydarzeniami z poprzednich lat. Ważną cechą kraju próbującego przystąpić do Europy jest to, że można go traktować poważnie. Prezydent Ukrainy musi być poważnym człowiekiem i jeśli coś powiedział, to miał to na myśli. Uważam to za podstawę i nie mogę się doczekać jego praktycznej realizacji. Dlatego ufajmy, że to, co dzieje się teraz w Munkácsie, nie jest zgodne z jego zamierzeniami i że uda nam się jak najszybciej zaradzić problemom. Zdecydowanie tego od niego oczekuję” – podkreślił głowa państwa.
Wiele osób myśli o włoskiej premier Giorgii Meloni, która po wyborze zrezygnowała z sojuszu z Węgrami w polityce europejskiej, któremu dawała już wcześniej wiele oznak. W związku z tym Prezydent RP oświadczył: dosłownie codziennie kontaktuje się z premierem Włoch.
„Giorgia Meloni próbuje uporać się z trudnym dziedzictwem, które otrzymał od swoich poprzedników. Nie ma łatwej pracy, nie odczuwa dużej presji ani we Włoszech, ani na całym świecie. My, Węgrzy, nie musimy wzmacniać obozu krytyków, a wręcz odwrotnie: w naszym interesie – co wynika z mojego osobistego przekonania – jest wspieranie realizacji wszystkiego, czego się podjął. Niezależnie od tego, czy chodzi o zapewnienie stabilności gospodarczej we Włoszech, powstrzymanie nielegalnej migracji czy wzmocnienie tradycyjnych wartości rodzinnych. Dzięki temu drugiemu szczyt demograficzny zbliża się teraz także do Budapesztu”.