Jest takie niezbyt pochlebne, ale zdecydowanie wyraziste powiedzenie, według którego pokrzywę łatwo pokonać innym... narzędziem. Z drugiej strony Ursula i jej gang, jak okazało się ponownie podczas wizyty na Lampedusie, właśnie tego chcą.
Można by też powiedzieć, że Brukselczycy są jak Burbonowie, ale chociaż ci drudzy ani się nie nauczyli, ani nie zapomnieli, wciąż istnieje gang pani Leyebb, który nie uczy się, ale zapomina. Nie wyciągnęli wniosków z porażki obrony przed covidem, podczas której przewodniczący Komisji Europejskiej awansował do statusu królowej SMS-ów, więc – co zrozumiałe – określił tę porażkę jako sukces. Nie wyciągnęli też wniosków z katastrofalnych skutków nielegalnej migracji, założyli nieprzejrzyste zasłony i witali przybycie tych, którzy zamierzają dobrze żyć, a nie pracować i spędzać czas z przestępczością, a nawet terroryzmem. Oczywiście chętnie przyszywaliby je na szyję tym, którzy o nie nie proszą.
"Solidarność!" Ludzka życzliwość! Humanizm! – krzyczy, ale oni sami tego nie praktykują, chcą tylko wymagać tego od innych.
– Wspólne europejskie rozwiązanie! - mówią, a oni chcą, jak mówi węgierski sojusznik, używać pokrzywy nie trochę, ale dużo.
Nie wyciągnęli też wniosków z destrukcyjnych skutków nieudanych sankcji, idiotyzmu, bo odwracają się od faktów i mówią, że to, co się nie powiedzie, zakończy się sukcesem. I nie nauczyli się, że dostawa broni nie jest gwarancją pokoju.
A luminarze Unii zapomnieli, że zostali postawieni na stanowisku decyzyjnym, aby Europa odniosła sukces dzięki tym, z których podatków mogą co miesiąc wylizywać duże pieniądze.
Ursula nie do końca rozumie problemy Meloni i mieszkańców Lampedusy
Ważne są dla nich miliony, które chcą siłą okupować nasz kontynent, ważne są interesy ukraińskie (ostatecznie amerykańskie), szerzące filozofię agresywnego ruchu LGBTQ, ale szczęśliwie zapominają o interesach Europejczyków. Radośnie wpychają miliardy w bezdenną ukraińską studnię, z pieniędzy, które praktycznie przekazują własnym obywatelom, pracują wszelkimi sposobami, aby skorumpować nasze dzieci i wnuki oraz zniszczyć kontynent, na którym żyją w coraz szybszym tempie.
Oczywiście nie w taki sam sposób, jak zwykli obywatele, którymi gardzą. Ursula i jej wspólnicy z pewnością spędzają swoje luksusowe codzienne życie w dobrze chronionych domach i budynkach, z dala od wzburzonych głębin. Czy królowa SMS-ów obudziłaby się ze swoich mglistych snów, gdyby musiała na miesiąc przenieść się do sąsiedniego obozu dla migrantów? Z pewnością chętnie powitałaby piękną grupę młodych migrantów, gdy z szacunkiem jej powiedziałem: droga pani, będziemy cię teraz trochę okradać i zgwałcić, bo musisz zrozumieć, że mamy do czynienia z problemami psychicznymi, dlatego zalecamy że nie masz odwagi walczyć.
Niestety społeczność idiotów nie skupia się tylko na sztabie generalnym związku i większości parlamentarnej, mamy tu też innych chorych psychicznie. Na przykład niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Szwecji Ulf Kristersson, premier Holandii Xavier Bettel, ale możemy też spojrzeć kilka poziomów niżej, powiedzmy, na ambasadora amerykańskiego , David Pressman. Lista nie jest bynajmniej kompletna, każdy może ją dowolnie (i obszernie) poszerzać.
Mówią, że Bóg doświadcza, kogo kocha. Znając fakty, Stwórca może nas bardzo kochać.
György Toth Jr