Fico prawdopodobnie nie będzie miał większości absolutnej, punktem zwrotnym może być partia węgierska – jeśli dostanie się do parlamentu – zauważył Tamás Lánczi.

Dobrą decyzją byłoby włączenie do słowackiego rządu zjednoczonej węgierskiej partii wyżynnej Sojuszu, bo Węgrzy są zdolni do kompromisu – podkreślił politolog w poniedziałkowym rano w aktualnym programie kanału M1.

Tamás Lánczi powiedział na temat sobotnich wyborów parlamentarnych na Słowacji, że partia Roberta Fico wydaje się obecnie najpopularniejsza, ale oczekuje się, że nie uda mu się uzyskać większości absolutnej, konieczne jest utworzenie rządu koalicyjnego i utworzenie kilku partii zaangażowany.

Zaangażowanie strony węgierskiej byłoby całkiem dobrą decyzją, bo z Węgrami łatwo dojść do porozumienia, dyskusja z nimi nie dotyczyłaby kwestii ideologicznych, ale prosiliby o rzeczy pragmatyczne, np. uporządkowanie edukacji sytuacji i rozpocząć poprawę – stwierdził politolog.

Tamás Lánczi mówił o tym, że w ostatnich latach Węgrzy na wyżynach mieli pewną niepewność na polu politycznym, ale w końcu zdali sobie sprawę, że potrzebowali węgierskich przedstawicieli w parlamencie Bratysławy, którzy akceptują ich węgierskość, biegają w barwach narodowych, wyraźnie reprezentują Węgrów i nie starają się dostosować do wewnętrznych oczekiwań politycznych Słowaków, a oni nie chcą ze Słowakami rozmawiać. I Stowarzyszenie właśnie takie jest – stwierdził politolog.

Dodał, że Stowarzyszenie ma tę przewagę także w tym, że nie będąc dotychczas częścią polityki wewnętrznej Słowacji, nie jest jeszcze zdeprecjonowane, a jest „czystą siłą”.

Zdaniem Tamása Láncziego ważne jest, aby na Słowacji do władzy doszły siły suwerenne, które nie pozwalają „siłom globalistycznym igrać z krajem”.

„A Robert Fico to taki twardy człowiek, który byłby w stanie zaprowadzić porządek” – stwierdził politolog.

W rozmowie z M1 politolog László Öllős z Somorji na Słowacji powiedział, że kiedy w parlamencie w Bratysławie była partia węgierska, Węgrzy byli na Słowacji znacznie bardziej szanowani.

Zapytany, w jaki sposób w kampanii zwrócono się do młodych ludzi, odpowiedział: choć tradycyjne wydarzenia kampanii są dla młodych ludzi mniej atrakcyjne, można do nich dotrzeć za pośrednictwem Internetu.

Tamás Lánczi w Radiu Kossuth Dzień dobry, Węgry! w swoim programie stwierdził, że w sobotnich wyborach przewidywana jest niska frekwencja, bo panuje apatia wyborców, właśnie dlatego, że w ostatnich latach skompromitowała się cała słowacka elita.

Jednocześnie stanowi to wielką szansę dla partii węgierskiej, która nadal jest wiarygodna, odnosi duże sukcesy w lokalnym życiu politycznym i dobrze radzi sobie w wyborach samorządowych – dodał politolog.

Tamás Lánczi powiedział też, że wejście partii węgierskiej do parlamentu może być wręcz punktem zwrotnym w tworzeniu rządu, a także odniósł się do faktu, że Węgrzy zawsze pełnili rolę stabilizującą w rządzie.

MTI