Najgorsze w decyzjach burmistrza jest to, że faktycznie się sprawdzają, nawet jeśli większość mieszkańców Budapesztu widzi tylko ich krzywdę.
Po nieudanej chronionej ścieżce rowerowej Üllői út, w Budapeszcie mogą powstać nowe, powołując się na budżet gminy i kilka tysięcy głosów. Chociaż plastikowe kolumny wymyślone dla Nagykörút nawet nie wygrały konkursu w swojej kategorii, burmistrz Gergely Karácsony może zdecydować się na ich instalację.
Głosowanie dobiegło końca, zaledwie 25 500 mieszkańców Budapesztu zagłosowało nad tym, na co Gmina Budapeszt powinna przeznaczyć 1 miliard HUF w ramach budżetu gminy. Zwycięzcy w pięciu kategoriach odpowiadają ulubionym tematom burmistrza Gergely'ego Karácsony'ego, ale największy chaos mógł łatwo wywołać pomysł na drugim miejscu:
chroniona ścieżka rowerowa, która ma powstać na Nagykörút, prawdopodobnie jeszcze bardziej utrudniłaby ruch w stolicy.
Po raz trzeci mieszkańców Budapesztu zapytano, na co stolica, o której mówi się, że jest na skraju bankructwa, może wydać miliard forintów. Pomysły, które uzyskały profesjonalną akceptację i zwyciężyły w głosowaniu, co do zasady zostaną wdrożone, ale jak dotąd zrealizowano tylko osiem z 33 zwycięskich planów, a konkretnie jeden z zeszłorocznego przetargu: słynna/niesławna chroniona ścieżka rowerowa Üllői úti.
W niedawno rozstrzygniętym konkursie zazielenienie Boráros tér (3591 głosów) wśród lokalnych małych pomysłów, uczynienie Széll Kálmán tér bardziej podejrzanym (3424 głosów) wśród wielkich pomysłów oraz w kategorii Budapeszt tworzący możliwości, więcej toalet publicznych w przestrzeni publicznej wygrało – uzyskało 7669 głosów od tych, którzy próbowali zapomnieć, jakie toalety przekazała do tej pory stolica…
Za zielonym Budapesztem zwyciężyły „drzewa i krzewy zamiast betonu” (7292 głosów), głównie w centrum miasta, ale bez konkretów, a za Budapesztem otwartym najwięcej głosów otrzymały „chronione trasy rowerowe”, bo 4648. Ten ostatni nie ma lokalizacji, więc sam zwycięzca może wystarczyć, aby wywołać totalne zamieszanie w centrum miasta.
Natomiast w przypadku uwzględnienia konkretnego odcinka drogi pomysł zajął drugie miejsce w swojej kategorii, zdobywając 3435 głosów. Jego opis obejmuje: zwiększenie bezpieczeństwa infrastruktury rowerowej głównej drogi za pomocą różnych środków, takich jak fizyczne elementy oddzielające. Tak rozpoczęła się historia ścieżki rowerowej Üllői út.
Zgodnie z zasadami, po zsumowaniu głosów otrzymanych online i offline, najpopularniejsze pomysły w każdej kategorii mogą zostać zrealizowane w ramach dostępnego budżetu.
Jeżeli jednak pomysły najwyżej ocenione nie zapełnią tej kwoty, pozostałe pieniądze można połączyć i wykorzystać na jeden z dwóch kolejnych pomysłów w kategoriach, na podstawie decyzji burmistrza. Jednak Gergely Karácsony prawdopodobnie wybiera ścieżki rowerowe...
Na wymarzoną dla Nagykörút chronioną ścieżkę rowerową i zwycięzcę kategorii „otwarty Budapeszt” oddano w sumie 8 000 głosów, co, delikatnie mówiąc, biorąc pod uwagę całkowitą populację miasta, to niewiele. Z wyjątkiem
Oprócz ścieżki rowerowej Üllői út jednym z głównych argumentów Samu Balogh, szefa sztabu Gergely'ego Karácsony'ego, było to, że wygrał głosowanie nad budżetem gminy, mimo że chciało tego tylko 15 000 osób.
Chociaż wiele osób krytykuje rozwiązanie w postaci plastikowych słupków o wartości 70 milionów HUF, wydaje się, że władze miasta są nieugięte – to prawda, dwa miesiące po profesjonalnej krytyce ze strony Krajowego Pogotowia Ratunkowego pracownicy Gergely’ego Karácsony’ego w końcu znaleźli miejsce, w którym zmieści się ambulans ścieżki rowerowej i wydaje się, że według burmistrza wszystko jest rozwiązane.
Z drugiej strony linia lotniskowa 100E, która generuje miliardy dla Budapeszteńskiego Centrum Transportowego, zamiast zlikwidowanego pasa autobusowego utknęła w korkach na Üllői út, przez co jej rozkład jazdy został całkowicie zaburzony i nieprzewidywalny .
Choć zastępca burmistrza Ambrus Kiss oskarżył byłego sekretarza stanu ds. transportu Dávida Vitézy’ego, który krytykował to rozwiązanie, o kłamstwo ze szlachetną prostotą, to ze stanu faktycznego aplikacji BKK Courier wynika, że:
czas podróży 100E znacznie się wydłużył.
Dávid Vitézy podkreślił, że trudno dziś znaleźć specjalistę od transportu publicznego, który utożsamiałby się z likwidacją pasa autobusowego Üllői út, wydaje się jednak, że na krytykę popartą liczbami i faktami władze miasta mogą co najwyżej reagować z urazą i nie zmienia błędnej decyzji.