Gergely Karácsony przyznał kolejną ogromną premię: przekazał prawie dziesięć milionów HUF dodatkowych pieniędzy J. Balázsowi Bartsowi, który został ukarany pod koniec 2021 roku.
W ostatnich dniach w prasie dużo mówi się o bajecznych premiach kilku menadżerów biznesowych w stolicy, łączna przyznana premia to już blisko 100 mln HUF, a zdaniem burmistrza gmina jest w trudnej sytuacji. poważną sytuację finansową.
Nie wiadomo jeszcze, jakie nieruchomości kapitałowe o dużej wartości kupił lub sprzedał szef budapeszteńskiej spółki zarządzającej aktywami, ale pewne jest, że Gergely Karácsony jest w pełni zadowolony ze swojej pracy. Burmistrz, podobnie jak szefowie kilku innych samorządowych spółek, 20 lipca br. upoważnił J. Balázsa Bartsa do otrzymania rewelacyjnej premii.
Z dokumentu uzyskanego przez Magyar Nemzet wynika, że spółka po decyzji burmistrza może zapłacić 9,48 mln HUF za wykonanie obowiązków składkowych dyrektora generalnego Budapest City Capital Asset Management Co., Ltd. za 2022 rok. Ta prawie dziesięciomilionowa kwota to 40 procent podstawowego wynagrodzenia Bartsa J. Balázsa w 2022 roku.
Wszystko to jest pikantne także dlatego, że szef firmy zarządzającej aktywami jest jednym z bohaterów afery z ratuszem.
Warto pamiętać, że w listopadzie 2021 r. w prasie pojawiły się pierwsze nagrania dźwiękowe dotyczące omawianej z inwestorami ewentualnej sprzedaży kompleksu budynków patynowanych, w rozmowach brał także udział Barts J. Balázs.
W innym nagraniu audio były lewicowy premier Gordon Bajnai opowiedział, że jego dawny bojownik i partner biznesowy Gyula Gansperger, który pełnił rolę mediatora, pytał o projekt sprzedaży Urzędu Miejskiego i z kim powinien o tym porozmawiać materia.
Potem zapytałem o to i powiedziano mi, że na razie na specjalistę został wyznaczony Balázs Barts – odpowiedział własnymi słowami Bajnai. Na nagraniu zauważył też, że zna Bartsa i uważa go za dobrego profesjonalistę, jednak teraz nie rozmawiał o tym z nim, a z kimś znacznie od niego wyższym.
Z nagrań wynika także, że w Urzędzie Miejskim funkcjonował system prowizyjny, za pośrednictwem którego potajemnie sprzedawano stołeczne nieruchomości.
W sprawie wszczęto policyjne śledztwo, które trwa do dziś, a o handel wpływami podejrzewa się Zsolta Berkiego, uznawanego za kluczową postać rzekomego systemu korupcyjnego i powiązanego z lewicą, oraz jego brata Józsefa Berkiego.
Z danych postępowania karnego wynika, że bracia Berki ściśle koordynowali swoje zadania, a z kilku e-maili wynika również, że informację poufną otrzymali bezpośrednio od pracownika zarządzającego majątkiem kapitałowym, na którego czele stał Barts J. Balázs.
Prezes spółki zarządzającej aktywami przyznał później – przed komisją stołeczną badającą tę sprawę – że negocjował z zainteresowanymi inwestorami sprzedaż Urzędu Miasta i tym samym popełnił błąd.
Gergely Karácsony również uznał negocjacje Bartsa w sprawie sprzedaży ratusza za błąd, ale szefowi zarządzającego aktywami udało się uniknąć pisemnego upomnienia dyscyplinarnego. Co więcej, jak się okazało, burmistrz przyznał Bartsowi J. Balázsowi nagrodę w tym samym roku, pod koniec 2021 roku.
Według oficjalnych informacji Urzędu Marszałkowskiego w lutym ubiegłego roku menadżer spółki zarządzającej aktywami otrzymał premię w wysokości 5,22 mln HUF.
Zanim jednak cała prawda wyszła na jaw, Karácsony wciągnął się w istną spiralę kłamstw, która trwała miesiąc, w kolejnych wypowiedziach zaprzeczając sobie i mówiąc o premii Bartsa. Najpierw na posiedzeniu komisji ds. badania kapitału, powołanej w sprawie Urzędu Miasta, stanowczo oświadczył, że Barts Balázs, szef stołecznej spółki zarządzającej aktywami, otrzymał od stolicy premię na koniec roku. Burmistrz podkreślił wówczas, że wszyscy menadżerowie firmy otrzymali nagrody.
Następnie Biuro Burmistrza, zapytane przez prasę, zaprzeczyło słowom Karácsony'ego i odpowiedziało, że Barts nie otrzymał nagrody.
Następnie burmistrz zaczął niezręcznie wyjaśniać.
„Niestety nie pamiętałem dobrze dat, składałem oświadczenie z pamięci” – odpowiedział Karácsony na pytanie o premię na koniec roku szefa spółki zarządzającej aktywami. Podniósł, że Balázs Barts nie otrzymał premii na koniec roku, w ubiegłym roku mógł przyjąć jedynie premię za rok 2020. Odmówił jednak jednoznacznej odpowiedzi, czy dyrektor spółki zarządzającej aktywami otrzyma premię za 2021 rok.
Ostatecznie z odpowiedzi na prośbę o udzielenie informacji w interesie publicznym jasno wynikało, że szef zarządcy aktywów otrzymał dodatkową premię w wysokości ponad pięciu milionów forintów, mimo że otrzymał od burmistrza pisemną dyscyplinę za negocjacje zdaniem Karácsony’ego sprzedaż ratusza bez zezwolenia.
Warto pamiętać: burmistrz działając we własnym imieniu, w tajemnicy zatwierdził bajeczne premie dla trzech menadżerów BKK i sześciu menadżerów BKV, zresztą właśnie wtedy, gdy zapowiedział podniesienie cen biletów komunikacji miejskiej o 28 proc. Zainteresowani mogą pożyczyć łącznie 65 mln HUF, a płatności w tych przypadkach również zostaną pobrane z budżetów poszczególnych spółek.
Karácsony potajemnie zezwolił na wypłatę skandalicznie wysokich premii menadżerom upadłych BKK i BKV
Nawiasem mówiąc, w swoim środowym poście na Facebooku Karácsony potwierdził zatwierdzenie premii dla najwyższego kierownictwa BKK i BKV, do których jego zdaniem zainteresowane osoby mają prawo, ponieważ wypełniły niezbędne zobowiązania.
Potem okazało się, że Imre Mártha, szef budapeszteńskiej spółki użyteczności publicznej, również może otrzymać ogromną premię. Dzięki decyzji Karácsony'ego Imre Mártha, dysponujący poza tym miliardową fortuną, może wzbogacić się o prawie osiem milionów HUF.
Zatem premia przyznana dyrektorowi stołecznej spółki zarządzającej aktywami, menedżerom przedsiębiorstw transportowych i szefowi budapesztańskiego przedsiębiorstwa użyteczności publicznej wynosi już blisko 100 mln HUF, podczas gdy według Gergely’ego Karácsony’ego gmina boryka się z poważnymi problemami finansowymi problemy.