Prezydent RP ostro wypowiadał się w wywiadzie dla czołowych biurokratów Unii Europejskiej.

Należy zapobiegać problemowi, a nie walczyć z jego konsekwencjami

Wybory parlamentarne odbędą się w Polsce 15 października i w związku z tym Prezydent RP Andrzej Duda powiedział telewizji Polsat News, że ma nadzieję, że utworzony po wyborach nowy rząd będzie rządem, który przede wszystkim szanuje interesy Polski i Polaków, bo takiego obowiązku ciążący na polskim rządzie – v4na.com przestrzegał .

„Dla wszystkich, którzy uważają, że należy rozwiązywać skutki problemu, a nie zapobiegać problemowi, mam nadzieję, że sytuacja, która rozwinęła się od wczoraj na Bliskim Wschodzie, będzie ważnym, otrzeźwiającym elementem. Jeżeli rozpocznie się kolejny etap migracji do Europy, należy wziąć pod uwagę to, co mówiliśmy od początku, że zobowiązania europejskie należy traktować poważnie, należy chronić granice UE i strefy Schengen, należy zapewnić dodatkowe wsparcie należy zapewnić tam, gdzie istnieje konflikt, i pomóc tam, gdzie pomoc jest potrzebna”

powiedziała głowa państwa. Duda wskazał, że Polska nie zgadza się na przymusową relokację migrantów, jakikolwiek system kwotowy i jakiekolwiek sankcje związane z rozmieszczeniem migrantów w Europie.

Solidarność to tylko bajka

Prezydent przypomniał także, że kiedy na Ukrainie wybuchła wojna i przybyli Ukraińcy uciekający do Polski, polski rząd nie otrzymał wsparcia ze strony Unii Europejskiej. Nie ma teraz wątpliwości, że opowieści o europejskiej solidarności to tylko bajki opowiadane nam w instytucjach europejskich – oświadczył. Jak to ujął:

Biorąc pod uwagę to, co słyszałem od przywódców europejskich w ostatnich latach, zwłaszcza gdy presja migracyjna była duża, w latach 2015, 2016, kiedy zdecydowanie broniliśmy naszego bezpieczeństwa i odrzucaliśmy przesiedlenia, na które zgodził się wcześniej poprzedni lewicowy rząd (...) , wtedy nikt nie zastanawiał się, dokąd ci ludzie chcą iść. Powiedzieli nam: zaakceptujcie to, reszta nas nie interesuje, niech ci ludzie zostaną z wami, zostaną w Polsce.

Duda przypomniał, że zadał już Brukseli pytanie: co Polska powinna zrobić z tymi, którzy nie chcą pozostać w Polsce? Czy należy ich zamykać?

„No cóż, przetrzymywanie ich wbrew ich woli jest niewątpliwie naruszeniem ich praw. Jeśli potraktujemy ich tak, jak należy, tj. pozostaną wolnymi ludźmi, będą mogli jechać, gdzie chcą, to większość z nich od razu skieruje się do Europy Zachodniej, bo ich celem była Europa Zachodnia, a nie Polska. I od razu popadamy w konflikt z krajami Europy Zachodniej, które zamykają granice”

- wyjaśnił głowa państwa , przypominając, że ostatni element paktu o migracji i azylu został niedawno przyjęty w Brukseli, na spotkaniu ambasadorów państw członkowskich UE. Sprzeciwiały się temu Polska i Węgry. Przebywał na Słowacji, w Czechach i Austrii.

Jest to tak zwany dekret nadzwyczajny. Decyzja otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznego kształtu nowych przepisów. Polska od początku sprzeciwiała się zapisom Paktu o azylu i migracji. Warszawa uważa de facto obowiązkową solidarność opierającą się wyłącznie na przesiedleniach, a także sankcje finansowe, jakie mogą zostać nałożone w przypadku nieprzyjęcia migrantów, za całkowicie niewłaściwe.

Źródło: v4na.com

Zdjęcie na okładce: Ilustracja - MTI/EPA/PAP/Pawel Supernak