czy kopułowy, świąteczny meczet z wysokim minaretem wpisuje się w tradycyjny niemiecki krajobraz miejski? Oczywiście, że nie, ale ośmielają się zadawać to pytanie coraz rzadziej, aby nie wyjść na rasistę.

Otrzymałem list od organizacji bezpartyjnych patriotów obejmującej cały obszar niemieckojęzyczny. Patrioci wyrażają się podobnie do tego, co reprezentują Węgry: stają w obronie praw rodziców przeciwko indoktrynacji dzieci w szkole, protestują przeciwko ograniczaniu wolności i promują suwerenność państw narodowych i prawo narodów do samostanowienia. determinacja. Proszą mnie o podpisanie petycji przeciwko budowie najnowszego meczetu w Niemczech, ponieważ nie chcą, aby w Europie zniknęła zachodnia kultura chrześcijańska.

Meczet miałby powstać w Dreźnie, na starym mieście, w pobliżu Wielkiego Parku historycznego miasta.

Ten historyczny park został zbudowany na początku XVIII wieku przez elektorów saskich na wzór francuski. Rzut ogrodu ma kształt krzyża, z letnim pałacem władcy pośrodku, otoczonym wielokondygnacyjnymi pawilonami ogrodowymi. Ozdobny ogród ozdobiony jest klejnotami sztuki antycznej i barokowej, rzeźbami wyolbrzymiającymi bujne formy ludzkiego ciała. Cały ten przepych przez wieki głosił potęgę i bogactwo chrześcijańskich władców Saksonii. Podczas bezsensownego amerykańskiego bombardowania dywanowego, które zamieniło Drezno w morze płomieni, wszystkie budynki spłonęły, a park został zniszczony.

W czasach socjalistycznych miejsce barokowego ogrodu ozdobnego zajęła plantacja ziemniaków, a następnie pionierski park.

Wielki Park, który wreszcie rozkwitł w pełnej okazałości, miałby teraz bliskiego sąsiada, meczet głoszący prawdziwą wiarę i wyposażony w islamskie centrum kulturalne, z dużą kopułą i wysokim, smukłym minaretem. Minaret widać z daleka, a z jego szczytu pięć razy dziennie słychać nawoływanie muezina do modlitwy. W odległości kilku kilometrów każdy może usłyszeć: „Nie ma boga prócz Allaha, Allah jest Największy”.

Planowany drezdeński meczet jest ważny dla krajobrazu miasta, jest ich około 300 w całym kraju, głównie na zachodnim wybrzeżu. Czy kopułowy, świąteczny meczet z wysokim minaretem pasuje do tradycyjnego niemieckiego krajobrazu miejskiego? Oczywiście, że nie, ale ośmielają się zadawać to pytanie coraz rzadziej, aby nie wyjść na rasistę.

Według oficjalnych szacunków na rok 2020 w Niemczech jest 2800 meczetów, co nie wydaje się dużą liczbą w porównaniu z 24 tysiącami katolickich kościołów i kaplic. Ale choć niedawno zamknięto setki kościołów katolickich, a wiele z nich nawet zburzono, setki meczetów były i są stale budowane. Nie wiadomo, czy to wyłącznie z datków wiernych, czy też wsparcie zapewnia państwo, a może Unia Europejska pomaga w pomyślnej integracji?

Obecnie islam jest trzecią co do wielkości religią w Niemczech, z zarejestrowanymi pięcioma i pół milionami muzułmanów. To nie jest liczba procentowa, ale alarmująca w wartościach bezwzględnych.

Zwłaszcza, gdy dzięki statystykom widzimy, że kilka pokoleń wcześniej, w 1945 r., na ziemi niemieckiej żyło zaledwie sześć tysięcy muzułmanów, trzydzieści lat temu było ich 2,7 miliona, a ich liczba rośnie wykładniczo ze względu na imigrację i reprodukcję. W Europie żyje około 50 milionów muzułmanów, ale według prognoz do 2050 roku liczba ta wzrośnie do 70 milionów. Siedem razy więcej niż cała populacja Węgier.

W przeszłości zadano pytanie, czy liczba prawdziwych wierzących wzrasta, czy też stają się oni coraz bardziej widoczni z powodu rozrastania się meczetów. Czy społeczność meczetowa ułatwia integrację, a może wręcz pomaga w alienacji? Ile islamu w ogóle mogą tolerować Niemcy? I oczywiście co? Ponieważ przywódca religijny, który jednoczy lokalne społeczności islamskie, imam, przybywa do Niemiec ze świata arabskiego i uczy ludzi Koranu zgodnie z tamtejszym zwyczajem. Dla chłopców też.

Niemcy od dawna chcieli, aby podobnie jak w przypadku innych religii islamska edukacja teologiczna odbywała się na niemieckich uniwersytetach. Wreszcie w 2021 roku udało nam się otworzyć szkołę islamską w Osnabrück, w której pracuje trzydzieści osób. Wątpię, czy to zadziała. Ponieważ nie zawsze możesz ukształtować prawdziwego wierzącego.

Autorzy petycji patriotycznej obawiają się, że planowane Islamskie Centrum Kulturalno-Edukacyjne Marwy Elsherbiny w Dreźnie będzie szerzyć ekstremistyczną ideologię Bractwa Muzułmańskiego.

Ponieważ społecznością stojącą za projektem budowlanym przewodzi radykalny islamski kaznodzieja, który jest inwigilowany przez Urząd Ochrony Konstytucji.

Z obserwacji Urzędu wynika, że ​​wypowiedzi kaznodziei dr Elgazara są „zgodne z ideologią Hamasu, palestyńskiej gałęzi Bractwa Muzułmańskiego” i „odzwierciedlają takie rozumienie islamu, które jest niezgodne z podstawowym porządkiem wolnej demokracji”.

W 2020 r. niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji zarejestrował 28 700 ekstremistycznych islamistów, których można oskarżyć o terroryzm.

To oni odrzucają zasady demokracji, podstawowe idee wolności i sympatyzują z islamistycznymi organizacjami terrorystycznymi, takimi jak Boko Haram czy nawet Hamas. Jeśli zarejestrowane osoby utworzą siatkę, w dowolnym momencie będą mogły przeprowadzić skoordynowany zbrojny akt terrorystyczny w środku Niemiec, być może przy użyciu niemieckiej broni kupionej na czarnym rynku i wysłanej na Ukrainę.

Większa część niemieckiego społeczeństwa już od jakiegoś czasu miała poczucie, że po nadmiernej polityce uchodźczej nie można spodziewać się wiele dobrego, ale kanclerz dopiero teraz zdał sobie sprawę z niebezpieczeństwa czyhającego w jego kraju.

Ponieważ był w Jerozolimie i tam pokazali mu okrucieństwo, z jakim Hamas zabijał swoich wrogów. O zaostrzeniu polityki deportacyjnej mówił już w drodze do domu i oto rząd, mimo protestów Zielonych, przedstawił już stosowną ustawę.

Należy natychmiast eliminować osoby, które nie mają prawa pobytu w Niemczech! Kanclerz zapowiedział, że osoby nieuprawnione do ochrony również muszą opuścić kraj.

Chciałbym wiedzieć, jak to zrealizują, bo w tej chwili musieliby pozbyć się ponad pięćdziesięciu tysięcy ludzi. Przynajmniej według ich raczej niekompletnych zapisów.

Węgierska gazeta

Zdjęcie na okładce: Wielki Meczet w Kolonii, 5 lutego 2013 r. Budowa centralnego meczetu o powierzchni 5000 metrów kwadratowych i mieszczącego 1200 miejsc siedzących oraz centrum kulturalnego przy Innere Kanalstrasse kosztowała około 25 milionów euro.

Źródło: MTI/EPA/Oliver Berg