W marcu 2022 roku doszło do porozumienia pokojowego między Rosjanami i Ukraińcami, ale ostatecznie negocjacje pokojowe między obydwoma krajami zakończyły się fiaskiem, mówi były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder w ważnym wywiadzie udzielonym „Berliner Zeitung” i opublikowanym przez bennfentes.net na stronie Sobota.

Na pytanie, czy plan pokojowy mógłby zostać przywrócony, Gerhard Schröder odpowiedział:

"Tak. A jedynymi, którzy mogą to zainicjować, są Francja i Niemcy”.

Według niego kanclerz Olaf Scholz i prezydent Francji Macron powinni stanąć w obronie procesu pokojowego na Ukrainie, „bo to nie jest tylko sprawa amerykańska, ale przede wszystkim europejska”.

„Myślę, że rozpoczęcie wojny było fatalnym błędem ze strony Putina. Jednocześnie jest dla mnie jasne, że Rosja czuje się zagrożona”

- dodał 79-letni były polityk socjaldemokratyczny, który twierdzi, że Europie nikt nie zagraża;

„ta obawa, że ​​nadejdą Rosjanie, jest absurdalna”.

Turcja jest członkiem NATO i posiada rakiety, które mogą bezpośrednio dosięgnąć Moskwy. USA chciały doprowadzić NATO do zachodniej granicy Rosji, na przykład z Ukrainą jako nowym członkiem. Dodał, że Rosjanie postrzegali to wszystko jako zagrożenie.

Są w tym także irracjonalne aspekty. „Nie przeczę” – zauważył były kanclerz, dodając, że Rosjanie zareagowali mieszaniną tych dwóch czynników: strachu i przedniej obrony.

Gerhard Schröder przypomniał, że w 2022 roku otrzymał zaproszenie od Ukrainy do mediacji między Rosją a Ukrainą. Pytanie brzmiało, czy mógłby przekazać wiadomość prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi.

„Był też ktoś, kto miał bardzo bliskie relacje z samym prezydentem Ukrainy. To był Rustem Umerow, obecny Minister Obrony Ukrainy. Jest członkiem mniejszości krymsko-tatarskiej. Potem pojawiło się pytanie: jak zakończyć wojnę”

przypomniał sobie.

„Jest pięć punktów. Po pierwsze, zrzeczenie się przez Ukrainę członkostwa w NATO. Ukraina i tak nie jest w stanie spełnić tych warunków. Po drugie: problem językowy. Ukraiński parlament zniósł dwujęzyczność. To trzeba zmienić. Po trzecie: Donbas pozostaje częścią Ukrainy. Donbas potrzebuje jednak większej autonomii. Modelem roboczym byłby model południowotyrolski. Po czwarte: Ukraina potrzebuje także gwarancji bezpieczeństwa. Rada Bezpieczeństwa ONZ i Niemcy powinny zapewnić te gwarancje. Po piąte: Krym. Od kiedy Krym jest rosyjski? Krym to dla Rosji coś więcej niż kawałek ziemi, to część jej historii”

powiedział Gerhard Schröder.

Powiedział też, że podczas negocjacji pokojowych z Rustemem Umerowem w Stambule w marcu 2022 roku Ukraińcy nie zgodzili się na pokój, bo nie mieli takiej możliwości. Wszystko, o czym rozmawiali, należało najpierw omówić z Amerykanami.

„Odbyłem dwa spotkania z Umerowem, potem spotkanie twarzą w twarz z Putinem, a następnie z jego przedstawicielem. Umerow rozpoczął rozmowę od powitania Zełenskiego. Jako kompromis w sprawie gwarancji bezpieczeństwa Ukrainy zaproponowano model austriacki, czyli model 5+1. Umjerovowi podobało się to. Pokazał chęć gry także w innych punktach. Powiedział też, że Ukraina nie chce członkostwa w NATO. Powiedział też, że Ukraina chce sprowadzić język rosyjski z powrotem do Donbasu. Ale ostatecznie nic się nie stało”

– powiedział były polityk.

Powiedział, że ma wrażenie, że nic nie mogło się wydarzyć, bo o wszystkim innym zadecydowano w Waszyngtonie.

„To było śmiertelne. Ponieważ rezultat będzie teraz taki, że Rosja będzie ściślej powiązana z Chinami, czego Zachód nie może chcieć”.

- Powiedział.

Ujął to w ten sposób: Europejczycy ponieśli porażkę. „Okno pojawiłoby się w marcu 2022 roku. Ukraińcy byli gotowi rozmawiać o Krymie”

wskazał.

Dodał: Według niego Amerykanie nie chcieli kompromisu między Ukrainą a Rosją. Amerykanie uważają, że Rosjan da się „stłumić”.

Gerhard Schröder zapytany, czy obecny kanclerz Niemiec popełnił błąd, przylatując do Tel Awiwu po atakach organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael, odpowiedział:

„Nie sądzę, że Olaf Scholz w tej chwili myli się co do Izraela”.

„Scholz powinien wykorzystać tę okazję, aby powiedzieć Izraelczykom: «Chłopaki, zwracajcie uwagę na proporcjonalność w działaniach!». Jeśli Izrael zacznie działać zbyt agresywnie, nastroje wywrócą się do góry nogami. Nie chciałbym być na miejscu Netanjahu. Jego ludzie oczekują od niego zdecydowanej reakcji. Jednocześnie nie można eskalować przemocy” – stwierdził.

Zapytany, czy Niemcy powinny w swojej polityce migracyjnej uwzględnić fakt, że osoby pochodzące ze świata arabskiego przynoszą ze sobą antysemityzm, odpowiedział: nie mogą wybrać, czy ten azylant będzie mógł przyjechać do Niemiec, a drugi nie. Za porażkę państwa uważa fakt, że „te klany mogą działać w Berlinie”.

„Młodzież arabska ma nieskończone siły antysemickie. To prawda. Ale nie można postąpić odwrotnie i nazywać antysemitą każdego, kto krytykuje Izrael”.

on dodał.

Na sugestię, że jego przyjaźń z Władimirem Putinem, obecnie oficjalnie oskarżanym w Hadze o zbrodnie wojenne, budzi oburzenie, były kanclerz odpowiedział:

„Myślę, że to, co nakazał Putin, jest złe. Powiedziałem to publicznie. Nawet nie muszę tego ciągle powtarzać. Istnieją relacje między ludźmi o odmiennych poglądach. W moim przypadku jest to sytuacja z Władimirem Putinem”

powiedział.

MTI

Wyróżniony obraz: Shutterstock/PuzzlePix