Judit Hernádi uważa, że ​​reżim Orbána jest złym, kwaśnym zaczynem Europy i sz@r być w nim, a według Havasa to obrzydliwe, jak media wywodzące się z Fideszu czynią Szoboszlai bohaterem narodowym.

Judit Hernádi uznała, że ​​warto wyrazić swoją opinię na temat rządu w programie Partizán i tak też zrobiła.

Wielokrotnie nagradzana aktorka Jászai Mari była gościem programu Mártona Gulyása Partizán , w którym opowiadali o swojej drodze życiowej, najważniejszych etapach kariery, HetiHetes i skandalach Uniwersytetu Teatralnego i Filmowego (SZFE) około 2020 roku .

Częścią widowiska była demonstracja stanowiska politycznego, w ramach której aktorka oświadczyła o okresie rządów Orbána, że

to zły, kwaśny zakwas Europy. Szkoda być w tym”

Odnosząc się do stanu dyskursu publicznego, Hernádi dodał, że kursy polityczne żyją w swoich bańkach nie tylko dzisiaj, ale także po zmianie reżimu.

Ale Henrik Havas nie był też subtelny w stosunku do węgierskiego klasyka Dominika Szoboszlai.

Jak wiemy, w sobotnie popołudnie Real Madryt wygrał w Barcelonie 2:1. Jude Bellingham strzelił zwycięskiego gola dla drużyny z Madrytu. Henrik Havas po meczu Czy węgierski Bellingham to naprawdę Szoboszlai? opublikował wpis na swoim Facebooku.

„Jakkolwiek jestem głupi, obejrzałem komentarz na temat M4. Prezenter - jakiś brodaty lewaczek - zaczął gadać o tym, że to Bellingham jest zupełnie jak Szoboszlai w Liverpoolu.

Nie mam nic do Szoboszlai, ale to obrzydliwe, jak media wokół Fideszu robią z tego naprawdę niezwykle utalentowanego człowieka bohatera narodowego.

Wydaje mi się, że w opisie stanowisk reporterów sportowych w Telewizji „Król” jest napisane, że kochamy Fradiego, nawet jeśli gra w europejskiej III lidze, i uwielbiamy Szoboszlaja za to, że jest Węgrem i choć prawie zdobył Nagrodę Nobla, nie rozwinęła się na Węgrzech jak Karikó i Krausz”

- napisał dziennikarz, który wyraźnie ma kwaśne winogrona z zaniedbania, po czym zauważył: w ogóle nie interesuje go wynik niedzielnego Fradi-Újpest.

Obraz wyróżniony: zrzut ekranu / YouTube