Jak podaje amerykańska gazeta, w związku z szerzącym się w Europie antysemityzmem, Budapeszt może stanowić swego rodzaju azyl.

W odpowiedzi na coraz częstsze demonstracje prohamasowskie w całej Europie premier Viktor Orbán oświadczył dwa tygodnie temu w wywiadzie radiowym, że na Węgrzech nie będzie żadnych demonstracji proterrorystycznych . Sprawą zaczął interesować się także American National Review, który w nowym artykule zadał pytanie, dlaczego Węgry są omijane przez coraz silniejszą falę prohamasowską w Europie – Mandiner .

Według gazety prohamasowskie demonstracje, które zalewają europejskie stolice, mogą wzbudzić uzasadnione obawy społeczności żydowskich na kontynencie.

Budapeszt jest jednak swego rodzaju azylem, w którym wielu może z nadzieją patrzeć w przyszłość.

I to nie tylko ze względu na trudny do nauczenia się język węgierski, ale także z polityki uchodźczej Viktora Orbána.

Viktor Orbán niewątpliwie stał się symbolem oporu,

ale stoi za nim także społeczeństwo węgierskie, co uwiarygadnia jego politykę. Zdaniem autora Stany Zjednoczone muszą znaleźć niezależne rozwiązania problemu „importowanego ekstremizmu”, biorąc pod uwagę specyfikę i kontekst społeczny każdego kraju. Sytuacja w Europie i przykład Węgier dają Ameryce pouczającą możliwość znalezienia nowych rozwiązań problemów migracyjnych, które mogą zwiększyć bezpieczeństwo i dobrostan wszystkich.

Zdjęcie na okładce: MTI/Biuro Prasowe Ministra/Zoltán Fischer