Ukraina nie nadaje się do członkostwa w Unii Europejskiej, dopóki nie zapanuje pokój, w wyniku wejścia kraju do wspólnoty wkroczyłaby wojna, czego oczywiście nikt nie chce – odniósł się do niedawnego rozszerzenia Komisji Europejskiej Péter Szijjártó, Minister Spraw Zagranicznych i Handlu paczkę w Lizbonie w środę.

Szef resortu poinformował, że słuszna jest ocena Komisji Europejskiej, według której Ukraina nie spełniła warunków stawianych członkostwu w UE i także w tym zakresie stwierdza się naruszenie wspólnotowych zasad dotyczących praw mniejszości narodowych szczególnie rażące.

„Ponieważ zdaniem Komisji Europejskiej Ukraina nie spełniła warunków członkostwa, nie uważamy, aby jakiekolwiek dalsze kroki w negocjacjach akcesyjnych z Ukrainą były podejmowane w odpowiednim czasie” – stwierdził.

Podkreślił: z drugiej strony rząd węgierski uzna debatę na temat przyszłej polityki Unii Europejskiej na Ukrainie za bardzo na czasie.

„Tak, na Ukrainie jest wojna, więc widzimy, że nie jest egzekwowana ani wolność mediów, ani wolność słowa, widzimy też, że nie przeprowadza się wyborów. Oczywiście byłoby absurdem, gdyby w takich okolicznościach instytucje lub państwa członkowskie Unii Europejskiej musiały zająć stanowisko w sprawie funkcjonowania instytucji praworządności na Ukrainie” – wskazał.

Péter Szijjártó stwierdził całkowicie jasno, że dopóki na Ukrainie nie zapanuje pokój, kraj ten nie będzie kwalifikował się do członkostwa w UE.

„W ten sposób do Unii Europejskiej wkroczyłaby teraz wojna z Ukrainą, czego oczywiście nie chcemy, nie możemy chcieć” – powiedział. „Rozszerzenie powinno służyć poszerzaniu pokoju, a nie wprowadzaniu wojny do Unii Europejskiej” – ostrzegł.

„Dlatego obecnie nie uważamy, aby jakikolwiek postęp w negocjacjach akcesyjnych Ukrainy nastąpił we właściwym czasie. I oczywiście my, Węgrzy, w dalszym ciągu oczekujemy, że Ukraina zwróci zakarpackiej społeczności węgierskiej wszystkie prawa, które posiadała już w 2015 roku” – podkreślił.

Odnosząc się do niedawnego pakietu rozszerzeniowego Komisji Europejskiej minister wspomniał także, że wspólnota stoi przed poważnymi wyzwaniami w zakresie bezpieczeństwa i gospodarki, jest coraz słabsza, a dodanie nowych państw członkowskich byłoby niezwykle ważnym środkiem ponownego wzmocnienia, które powinno rozpocząć się z Bałkanami Zachodnimi.

„To proces, który nie został zakończony od dwudziestu lat. Miejsce Bałkanów Zachodnich jest wyraźnie w Unii Europejskiej. Przystąpienie krajów Bałkanów Zachodnich nadałoby i mogłoby nadać impet i nową energię” – ocenił.

Podkreślił, że kluczowym krajem w regionie jest Serbia, w której brukselski panel słusznie stwierdził znaczny postęp na ścieżce integracji.

„Dlatego należy jak najszybciej otworzyć nowe rozdziały akcesyjne, proces należy jak najszybciej kontynuować i jak najszybciej zakończyć” – powiedział.

Z zadowoleniem przyjął także fakt, że Gruzja uzyskała status kandydata do członkostwa, który jego zdaniem powinna otrzymać znacznie wcześniej, co oznacza, że ​​UE praktycznie jedynie spłaciła swój wcześniejszy dług.

MTI