Najważniejszym zadaniem jest wyśledzenie zorganizowanych grup przestępczych zajmujących się handlem ludźmi, ponieważ jest to najważniejsze ogniwo w łańcuchach organizacyjnych zajmujących się przemytem nielegalnych imigrantów – podkreślił serbski minister spraw wewnętrznych Bratislav Gasic w Horgos w Wojwodinie, gdzie trzy osoby zginęli pewnego dnia w strzelaninie pomiędzy handlarzami ludźmi.

Jak wynika z poniedziałkowego komunikatu serbskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Bratislav Gasic omówił w nocy ze swoimi kolegami w Horgos, niedaleko granicy węgierskiej, kolejny krok w eliminacji nielegalnej migracji. Jak powiedział: oprócz podsłuchiwania handlarzy ludźmi ważne jest także poszukiwanie magazynów, w których gangi przestępcze ukrywają swoją broń.

Podkreślił, że pracownicy MSW dzień i noc pracują nad niedopuszczeniem do przedostania się do Serbii nielegalnych imigrantów z Bułgarii i Macedonii Północnej, a także wyłapywaniem migrantów w pobliżu węgierskiej granicy.

„Jesteśmy krajem humanitarnym i gościnnym, ale nie będziemy powodem do rozprawy z tymi, którzy tę gościnność nadużywają” – podkreślił.

Pod koniec października setki serbskich policjantów maszerowało w stronę granicy serbsko-węgierskiej i do pobliskich osiedli po zbrojnej rozgrywce między migrantami, która zakończyła się ofiarami śmiertelnymi. Serbski minister spraw wewnętrznych powiedział wówczas, że policja nie spocznie, dopóki nie wyśledzi wszystkich migrantów biorących udział w incydentach, strzelaninach i przestępstwach oraz że zrobi wszystko, co w jej mocy, aby rozprawić się z nielegalną imigracją.

Dziś umundurowani funkcjonariusze wyposażeni w karabiny maszynowe kontrolują w Serbii kierowców w osadach wzdłuż węgierskiej granicy.

Na wyznaczonych punktach kontrolnych dokładnie sprawdzane są wszystkie pojazdy, zwłaszcza ciężarówki i ich przestrzenie ładunkowe. Często ukrywają się tam nielegalni migranci, mając nadzieję, że w ten sposób dostaną się do Unii Europejskiej.

Władze serbskie utworzyły punkty kontrolne w odległości niecałych dziesięciu kilometrów od granicy węgierskiej. Policjanci z karabinami maszynowymi sprawdzają przejeżdżające samochody osobowe, ciężarowe i inne pojazdy. W ten sposób starają się uniemożliwić migrantom przewiezionym do południowej Serbii powrót do osiedli granicznych lub w pobliże granicy serbsko-węgierskiej.

„Życie tutaj wyglądało jak w getcie. Zebrało się wielu migrantów. Całkowicie wywrócili nasze życie do góry nogami. Okolica była szczególnie niebezpieczna w nocy” – jak donosi Hiradó.hu, skarżył się mieszkaniec Zomboru.

Według poniedziałkowego komunikatu, w ciągu ostatnich dwóch tygodni policjanci zatrzymali 4931 migrantów w rejonach Szabadka, Zombor, Nagykikinda w Wojwodinie i Pirot w południowej Serbii, a także dziewięć karabinów szturmowych, pięć pistoletów i ponad 1600 sztuk amunicji , setki paszportów i niewielką ilość narkotyków W trakcie operacji zatrzymano osiem osób podejrzanych o handel ludźmi, a kolejnych 190 za różne przestępstwa.

Ponieważ władze serbskie nie deportują zatrzymanych osób, jedynie przewożą ich z powrotem od północnej granicy kraju na południową granicę, migranci często wyruszają ponownie i po kilku dniach docierają do granicy węgierskiej, gdzie ponownie próbują przedostać się Unia Europejska.

W dłuższej perspektywie fakt, że rząd talibów decyduje, kto może wjechać do Unii Europejskiej, stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego, które ma poważne konsekwencje dla Europejczyków.

Mówił o tym główny doradca premiera ds. bezpieczeństwa wewnętrznego w M1. György Bakondi powiedział: Najnowszym negatywnym aspektem nielegalnej imigracji jest przejęcie przez rząd talibów kontroli nad afgańskimi gangami handlu ludźmi.

Dodał: od 2015 roku jasne jest, że terroryzm jest powiązany z migracją, dlatego rząd postrzega migrację jako kwestię polityki bezpieczeństwa.

Hiradó.hu
MTI

Zdjęcie na okładce: Umundurowani żołnierze z karabinami maszynowymi sprawdzają wszystko wzdłuż granicy
Źródło: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Serbii