Niech żyje Rakosi! Niech żyje Impreza! Niech żyje Rakosi! Niech żyje Impreza! Chwalący rym szumiał i kołysał się, czemu towarzyszyły oczywiście rytmiczne i długotrwałe brawa. Długo, bo nikt nie odważył się przestać. Było to także wielkie osiągnięcie lat tzw. kultu jednostki, a niemało było towarzyszy, którzy deifikowali jasnowłosego Wodza nie tylko z przymusu, ale i z przekonania.

Nawet dziś zdarzają się wydarzenia, podczas których wypowiedziom tego czy innego polityka towarzyszy długotrwała, entuzjastyczna owacja, ale nie ma w tym nic złego. Dziś nikt nie zwraca uwagi na to, kto pierwszy przerwał podtrzymywanie życia, a czarny samochód po nikogo nie przyjeżdża, mówiąc: „Towarzyszu, jesteście wrogo nastawieni do naszego Przywódcy, co jest zdradą idei!”.

Czyli nie ma kultu jednostki? Może jeszcze nie ma, ale jak mówi osoba z Pesztu, jest na to zapotrzebowanie.

Zanim ktokolwiek źle zrozumie ten tok myślenia, z góry przepraszam, nie możemy mówić o kulcie jednostki tylko dlatego, że pewne grupy kochają swojego przywódcę do granic fanatyzmu. Nawet jeśli pożyją długo, bo można to określić innym węgierskim terminem: miłość, szacunek. Innymi słowy, nie mówię o Viktorze Orbánie. Co więc „kultywuję”?

Skontaktowała się ze mną moja przyjaciółka z pytaniem, czy przeczytałam, że ktoś może wygrać (?) sweter ozdobiony twarzą Kláry Dobrev, smoczej damy z Semlőhegy. Ponieważ uwielbiam żarty, wpisałam w wyszukiwarkę sweter Dobrev i tadam!!! Sklep internetowy DK został opublikowany. Nie wiem, czy komukolwiek uda się wygrać taki sweterek za cokolwiek, ale wiem, że można kupić, żeby kupić.

Jest tu wszystko, czego można sobie życzyć. Wizerunek Dobrev ma uświetnić wieczór każdego przedstawienia. Oprócz swetra - który jest oferowany w kilku rozmiarach, polecam ten duży - jest tam koszulka z bębnem, kubek, butelka na wodę, długopis, torba - nie stara, ale płócienna - i oczywiście przypinka .

Widziałem jednak też koszulkę, z której patrzył na mnie Vitor Orbán, więc szybko wyszukałem sklep internetowy Fideszu, potem sklep z pamiątkami Fidesz… i nic. Żadnego sklepu, żadnego sklepu. Znalazłem koszulkę Orbána, ale nie jest ona sprzedawana przez partię, ale przez kilka osób prywatnych.

Proszę, z całym szacunkiem, oto jest. DK jest – co nie jest zaskakujące – wierna tradycjom Komczu, gdyż towarzysz Rákosi był wówczas także twarzą partii. Był jego obraz na polu pszenicy, jego zdjęcie wisiało na ścianach każdego biura, w warsztatach fabryk i fabryk (oczywiście w towarzystwie towarzysza Stalina), jego popiersia zdobiono jako przyciski do papieru na przy biurkach ważnych i mniej ważnych towarzyszy, w każdej chwili można było pogłaskać jego łysą głowę. DK i Dobrev doskonale kopiują ten kultowy budynek - i oczywiście może z zyskiem finansowym, chociaż nie wiem, kto by pomyślał o płaceniu za wpychanie jedzenia do toreb Dobrev. W drodze do domu premier cieni mógł prawdopodobnie pożreć jedzenie, tak jak jej ukochany mąż pożerał znaczną część bogactwa kraju. Nie miał na to torby, tylko zdjęcie.

Niestety wyobraźnia kreatywnych ludzi z DK zatrzymała się na już wymienionych głośnych produktach, mimo że wciąż istnieje szansa na stworzenie osobistego kultu na szlachetnej ścieżce. Przedstawiamy wspomniane już popiersie, które nie tylko przyda się jako dekoracja, ale może być także świetnym narzędziem do rozłupywania orzechów. Mój ojciec użył właśnie do tego statuetki towarzysza Rakosiego.

Mogliby zrobić zegarek perkusyjny z napisem „Come My Time” bez liczb. Po co pokazywać daty i godziny, skoro nie wiadomo, czy kiedykolwiek nadejdą na to czas? Tak naprawdę lepiej, jeśli w ogóle nie ma na nim żadnych wskazówek, dla użytkownika pogrążonego w zachwytach powinna wystarczyć, aby Klárika bawiła się swoim czasem. Mógłbyś robić zegarki z kukułką Dobrev. Co kwadrans mała Dobrev wychodziła ze swojego modelowego domu w Nesmlőhegy i mówiła „kukułka”. Dobrze byłoby też mieć DVD, na którym można byłoby usłyszeć esencję przemówień Dobrev w głębokiej hipnozie: „Skorumpowany rząd, jesteśmy socjaldemokratami, dyktatura Orbána”. To samo powtarza się przez, powiedzmy, 25 minut.

Świetnie sprawdziłyby się spodnie i spódnica, polecamy to głównie parom, które chcą być blisko siebie. Konfrontacja z taką twarzą na wspomnianych ubraniach to dla naszego partnera pewny sposób, aby w mgnieniu oka ją z siebie zdjąć. Kto ma ochotę na długie oglądanie?

Brakuje jeszcze książeczki z opowieściami Dobrev, zawierającej wybrane obelgi i obietnice pani Gyucsány.

Po ten zbiór baśni powinny jednak sięgać wyłącznie osoby, które ukończyły 18 rok życia, gdyż nie chcemy, aby młodszym śniły się koszmary.

Autor: György Tóth Jr

Zdjęcie: webshop.dkp.hu