Znana ze swoich skrajnych wypowiedzi rumuńska senator Diana Sosoaca przypuściła atak polityczny pod hasłem „Székelyföld nie istnieje, Rumunia jest niepodzielna”. Polityk i jego partia, niedawno założona SOS Rumunia, w swojej rezolucji zadeklarowali solidarność „przeciwko prowokacjom”.  

W poniedziałek na posiedzeniu izby wyższej Bukaresztu Diana Șosoaca wypowiadała się agresywnym, histerycznym tonem, sprzeciwiając się eksponowaniu flagi Székely, kwestionowała istnienie Székelylandu, a następnie krzyknęła i zaatakowała frakcję Rumuńsko-Węgierskiej Unii Demokratycznej (RMDSZ). W związku ze skandalicznym zachowaniem rumuńskiego polityka posiedzenie Senatu zostało przerwane.   

W reakcji na antywęgierski wybuch senator RMDSZ Tánczos Barna oświadczył: społeczność ta będzie nadal wywieszać flagę Székely zgodnie z prawem.

Za każdym razem, gdy atakowane są nasze symbole narodowe i społeczne lub kwestionowane jest istnienie Székelyföld, atakowana jest część węgierskiej społeczności. Kiedy organizacje ekstremistyczne robią to w parlamencie, celem jest wywołanie konfliktu etnicznego, a zamierzeniem jest dyskredytacja społeczności węgierskiej  

– powiedział węgierski polityk.

Barna Tánczos oświadczył: Symbole narodowe i wspólnotowe Węgrów i Szeklerów nie podlegają dyskusji. – Konstytucyjne prawo naszej wspólnoty do wyrażania swojej tożsamości i życia nią. Będziemy nadal używać flagi Székelyföld, bez względu na to, komu to przeszkadza, ponieważ jest to część naszej tożsamości. W parlamencie i na wszystkich forach bronimy interesów narodu węgierskiego i naszych symboli, nawet gdy ekstremistyczni podżegacze atakują nas zachowaniem niegodnym Senatu – w oświadczeniu RMDSZ zacytowano wypowiedź polityka.

Po skandalu parlamentarnym Tánczos zwrócił uwagę na potrzebę wprowadzenia w rumuńskim Senacie przepisów promujących debatę demokratyczną, a nie stwarzających okazję do powszechnej stygmatyzacji społeczności.

Źródło: naród węgierski

Zdjęcie MTI: Balázs Mohai