„Sufni, z których czerpie pożywienie ponad 2 miliony dzieci” – pod takim tytułem tom opisuje historię międzynarodowej organizacji charytatywnej Mary’s Meals.

Na premierę książki przyjechał do naszego kraju szkocki ojciec siedmiorga dzieci, Magnus MacFarlane-Barrow, który założył i przewodzi społeczności walczącej o eliminację głodu wśród dzieci. Dzięki Posiłkom Maryjnym (kuchnia Marii w języku węgierskim) dwa i pół miliona dzieci w najbiedniejszych częściach świata otrzymuje obecnie żywność każdego dnia w szkole, a my, Węgrzy, również możemy przyczynić się do osiągnięcia tego szlachetnego celu.

Dziecko można nakarmić raz dziennie przez cały rok szkolny za 22 euro, czyli 8800 forintów – twierdzi szkocki przedsiębiorca, wybrany bohaterem CNN, a magazyn Time umieścił go na liście 100 najbardziej wpływowych osób na świecie.

Aby dobrze żyć i chodzić do szkoły

Historia Mary's Meals rozpoczęła się w 2002 roku od nakarmienia „zaledwie” 200 dzieci w Malawi, po tym, jak MacFarlane-Barrow spotkała lokalną matkę umierającą na AIDS. Najstarsze dziecko tej kobiety, nastolatek, tak wyraził marzenie swojego życia: „Chcę mieć co jeść i iść kiedyś do szkoły”. A już dziś można wykazać, że tam, gdzie dzieci otrzymują „chleb maryjny”, wzrasta liczba zapisów do szkół, wizyt szkolnych i kwalifikacji szkolnych. Organizacja zapewnia jeden posiłek dziennie – po lokalnych cenach za 22 euro rocznie można przygotować w placówkach dydaktycznych szklankę owsianki zawierającej cenne składniki odżywcze, zachęcając w ten sposób dzieci do pójścia do szkoły, dzięki czemu będą mogły później wyjść na zewnątrz biedy.

Inicjatywa opiera się na zasadzie: „Ci, którzy mają więcej niż wystarczająco, powinni się tym dzielić z potrzebującymi”.

Jako bardzo niedawny przykład praktycznej realizacji tego założenia założycielka powiedziała w Budapeszcie, że niedawno uczniowie szkoły średniej w szkockich górach postanowili jeść taniej i wpłacać uzyskane oszczędności na wspólny fundusz. W ciągu tygodnia zebrano 12 000 euro, co zapewnia wyżywienie dla 600 biednych dzieci na rok szkolny.

Celem organizacji jest przeznaczenie co najmniej 93 procent otrzymywanych datków bezpośrednio na działalność charytatywną, a pozostałą część na działalność operacyjną.

„Kiedyś w Kolumbii zapytałem sześcioletniego chłopca, który dorastał w głębokiej biedzie, leżącego na kawałku tektury na ulicy, kto jest jego najlepszym przyjacielem” – podzieliła się historią kierownika szpitala Mary’s Posiłki. - Odpowiedział, że to Bóg. Zapytałem dlaczego. „Ponieważ daje mi wszystko, czego potrzebuję” – odpowiedział. Od tego czasu zawsze o tym myślę, zanim złożę skargę. Zdarzyło się również, że pomagaliśmy w Bośni iw nagłej sytuacji wszystkie pieniądze z naszego konta bankowego (4200 funtów) przeznaczyliśmy na pomoc miejscowej ludności. Wiedzieliśmy o tym tylko ja i moja żona. Potem poprosiłam Boga, aby w jakiś sposób pomógł mi przetrwać, a kiedy wróciłem do domu, w domu czekał czek na 4200 funtów… Został wysłany anonimowo przez księdza z Irlandii Północnej”.

„Ale nie zapominam też, że spotkałem się z najhojniejszą chęcią przekazania datków obok stadionu piłkarskiego w Glasgow, przed «krwawym» rajdem Rangers-Celtic, kibice niesamowicie otwarli swoje serca i portfele”.

Magnusa MacFarlane’a-Barrowa

Źródło: The Times

Medziugorje, tort rodzinny, a potem świat

Działalność Mary's Meals rozpoczęła się właściwie od Sanktuarium Maryjnego w Medziugorju w Bośni i Hercegowinie, gdzie w latach dziewięćdziesiątych rodzina MacFarlane-Barrow wspierała miejscową ludność rozdartą wojną. Byli pod wrażeniem hojnej kwoty datków, które nadeszły od ludności cywilnej i które trafiły do ​​obozów dla uchodźców w pobliżu Medziugorja, i odtąd nigdy nie rezygnują z akcji niesienia pomocy.

Ponieważ pielgrzymki do Medziugorja na zawsze zmieniły życie uczestników ich pierwszego projektu, postanowili nazwać organizację na cześć Maryi, matki Jezusa, ale szanują wyznawców wszystkich religii i pomagają także ateistom.

Dziś osiągnęli punkt, w którym ponad 2,4 miliona dzieci, które w przeciwnym razie pracowałyby na polach, żebrząc na ulicach lub zbierając śmieci, aby uniknąć głodu, może siedzieć w szkolnych klasach pełnych i móc skoncentrować się na nauce czytania i pisać. Mogłoby to nawet położyć kres uzależnieniu od pomocy niektórych następnych pokoleń. Wynik ten jest w dużej mierze zasługą wolontariuszy Mary's Meals, którzy są rekrutowani z około 20 krajów. Teraz czekają, aż do wspólnoty dołączą także osoby z Węgier.

Platformy mediów społecznościowych Mary's Meals: Facebook i Instagram.

Ich strona internetowa: marysmealsmedjugorje.org.

Numer rachunku bankowego, na który można przekazywać datki (KH Bank): HU49 1040 2104 5052 7086 8652 1012

Magnus MacFarlane-Barrow podzielił się także swoimi osobistymi doświadczeniami podczas premiery książki. Okazało się np., że sufni, który pojawia się także w tytule książki, był ich rodzinną szopą, w której gromadzili apteczki do czasu wywozu za granicę. Pokój odziedziczył po ojcu i do dziś jest siedzibą fundacji, poniekąd symbolem prostoty i bliskości człowieka – zamiast, powiedzmy, drogiego, nowoczesnego biura.

Tak jak symbolem ich działalności jest kubek, bo np. dzieci z Malawi czy Zambii, które wcześniej w ich szkole nie mogły jeść, teraz zadziwiająco cieszą się nawet z kubka pożywnej owsianki. Ale MacFarlane-Barrow ma również ważne doświadczenie, że mieszkańcy Afryki, żyjący w skrajnym ubóstwie, rozpoczynają dzień tańcem i śpiewem. Na koniec zauważył również, że do tej pory wielokrotnie udowodniono mu, że obalając żarty na ich temat, Szkoci nie są ograniczeni, ale dobroduszni.

Wśród gwiazd, w kilcie

„W 2010 roku, kiedy zostałem wybrany na bohatera CNN, musiałem wygłosić ściśle 45-sekundowe przemówienie z podziękowaniami podczas ceremonii, która miała 16 milionów wyświetleń, a poza tym byłem pierwszy w programie” – ożywiła się laureatka. – Nawet podczas wyjątkowo nieprzyjemnego makijażu i fryzury byłam pewna, że ​​muszę dziękować Bogu i Dziewicy Maryi, ale zastanawiałam się, czy zmieszczę się w ramach czasowych, czy to zostanie wycięte, przekształciłam się.

Wystąpiłam w spódnicy w kratę, a u boku skórzaną torebkę. Jon Bon Jovi ciepło mnie przywitał, następnie hollywoodzki aktor Gerard Butler przedstawił mnie publiczności.

Ostatecznie wszystko zmieściło się w tym co miałem do powiedzenia, nie było potrzeby wycinać. Potem Butler ujawnił się za kulisami: jego mama zawsze o mnie opowiada, okazało się też, że obaj kibicujemy Celticowi. Potem, ku ogromnemu zdziwieniu, osobiście przedstawił Demi Moore, z której rodzina zawsze dokuczała w domu, odkąd raz zauważyłem, jaka jest śliczna. Pogratulował jej także ze łzami w oczach. Jednak nie wiem od tego czasu, poproszono mnie o wspólne zrobienie tylu zdjęć ze względu na moją aktywność lub moją szkocką fizyczność” – mogliśmy się dowiedzieć na koniec innej historii i wtedy poznaliśmy węgierskich ambasadorów dobrej woli Mary's Meals, w tym Otigba Kenneth, dwukrotny piłkarz reprezentacji Węgier. Sportowiec, który urodził się w Nigerii, a od czwartego roku życia dorastał na Węgrzech, potwierdziła również, że chleb Marii jest nieocenioną pomocą dla potrzebujących rodzin w Afryce.

To lustrzane odbicie

Wyróżniony obraz: brignews.com