Podczas gdy wszyscy mówią o negocjacjach akcesyjnych Ukrainy, Orbán zadbał o to, aby Komisja sprawnie wypłaciła uwolnione przedwczoraj 10,2 miliarda euro. Mamy też plan uwolnienia wszystkich zamrożonych węgierskich pieniędzy. Tekst Mátyása Kohána na temat Mandinera .
Wczoraj eksplodowała pierwsza ważna wiadomość szczytu Rady UE: Viktor Orbán umożliwił Unii Europejskiej rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, konstruktywnie opuszczając salę posiedzeń.
I tak w brukselskim serwisie informacyjnym nieco pominięto inne ważne wydarzenie Rady zeszłego wieczoru: że Węgry zawetowały średniookresową nowelizację budżetu UE, obejmującą pięćdziesiąt miliardów euro w postaci pożyczek i pomocy dla Ukrainy, za pomocą których UE zobowiązały się na cztery lata do wspierania Ukrainy uwikłanej w wojnę.
Z punktu widzenia Węgier ta ostatnia wiadomość jest niewątpliwie najważniejsza
W związku z uwolnieniem 10,2 miliarda euro środków spójności, wśród czytelników węgierskich gazet, którzy od ponad dwóch i pół roku śledzą operę mydlaną dotyczącą funduszy unijnych, pojawia się pytanie: jaka jest gwarancja, że Komisja Europejska rzeczywiście utrzyma jego obietnica, która brzmi dobrze na papierze?
Cóż, ta gwarancja powstała w dużej mierze poprzez zawetowanie budżetu UE.
Komisja znajduje się pod presją działania: bez przeglądu siedmioletniego budżetu UE (WRF) system instytucjonalny UE nie może funkcjonować, a przegląd i tak należy przeprowadzić. Jednak odkładając tę decyzję na nadzwyczajny szczyt w styczniu-lutym, w nadchodzących miesiącach zarówno Komisja Europejska, jak i pozostałe państwa członkowskie muszą wykazać się uczciwością w kwestii węgierskich funduszy – w przeciwnym razie Węgry z definicji nie mogą przyczynić się do rewizji budżet.
Można zapłacić Ukrainie, ale ma to swoją cenę
Balázs Orbán, dyrektor polityczny premiera, odpowiedział w piątek na pytania dziennikarzy w budynku Rady Europejskiej i powiedział: według rządu węgierskiego fakt, że Unia Europejska finansuje Ukrainę w ramach budżetu UE, zobowiązała się z czteroletnim wyprzedzeniem, jest częścią nieudanej strategii zachodniej Ukrainy. Zamiast tego węgierski rząd proponuje nową strategię, która musi opierać się na nowych rozwiązaniach finansowych.
Dlatego węgierska propozycja zakłada, że państwa członkowskie przekażą Ukrainie pieniądze na zasadzie dwustronnej, na krótszy okres, np. rok.
Balázs Orbán nie wykluczył udziału Węgier w takim rozwiązaniu.
Dyrektor polityczny podkreślał w Brukseli: Finansowanie Ukrainy w ramach budżetu UE „jest problemem, który oni [pozostałe europejskie państwa członkowskie i Komisja – przyp. red.] chcą rozwiązać, a nie my”. Zatem gdyby pozostałe państwa członkowskie i Komisja włączyły do budżetu Europę, stałaby się ona kwestią budżetową i od razu zostałaby powiązana z innymi kontrowersyjnymi kwestiami budżetowymi – w tym z kwestią wciąż zamrożonej części węgierskich środków. Węgry nie chcą, aby Ukraina była finansowana z budżetu UE,
jeśli jednak pozostałe państwa członkowskie będą nalegać, mogą to zrobić za cenę uwolnienia wszystkich zamrożonych węgierskich pieniędzy – dał do zrozumienia Balázs Orbán.
Orbán wspomniał także o tym, że pozostałe punkty przeglądu budżetu są już odpowiednie dla Węgier, z wyjątkiem Ukrainy i jeszcze o jednym szczególe: Komisja zwróci się także do państw członkowskich o pokrycie zwiększonych odsetek od pożyczki zaciągniętej na fundusz naprawczy , jednak Węgry nie czują się zobowiązane do płacenia odsetek od pożyczki, z której nie skorzystały. Zatem bez uwolnienia środków na naprawę Węgry nie mogą przyczynić się do wzrostu kosztów odsetek. Haczyk dla Komisji i pozostałych państw członkowskich polega na tym, że odsetki to jedyny element przeglądu budżetu, od którego Komisja nie może odpuścić – pożyczka została już zaciągnięta, odsetki należy spłacić.
Dlatego instytucje UE i państwa członkowskie nie mają innego wyjścia – muszą dojść do porozumienia z Węgrami,
i uczciwie muszą faktycznie wypłacić uwolnione środki.
Zdjęcie: ministersterelnok.hu