W piątek przedstawiciel władz miejskich rzucił w swoich kolegów ostre granaty podczas sesji rady lokalnej zakarpackiej wsi.

Według ukraińskiej policji w wyniku eksplozji zginęła jedna osoba, a 26 zostało rannych, w tym sześć w stanie ciężkim.

Z nagrania wideo zamieszczonego na stronie władz na Facebooku wynika, że ​​podczas posiedzenia rady mężczyzna wszedł na salę, a następnie po kolei wyciągnął z kieszeni płaszcza granaty ręczne. Zabezpieczył go, po czym zaskakująco spokojnym ruchem rzucił pomiędzy ludzi w pomieszczeniu. Granaty eksplodowały niemal natychmiast, a szokujący materiał wideo kończy się krzykami ludzi i chmurą dymu pokrywającą pomieszczenie.

Wszystko to wydarzyło się w piątek rano w budynku rady wsi Kereckei (Lerecki). Jak podaje kiszó.net, w wyniku detonacji życie stracił przedstawiciel gminy, który zdetonował granaty ręczne, a 11 osób trafiło do szpitala.

Mukachevo.net odwiedzili wieś, gdzie dowiedzieli się, że to granat

wysadził go Szerhij Batrin, 54-letni przedstawiciel rady wiejskiej, należący do partii Sługa Narodu.

Centralną postacią partii jest Wołodymyr Zełenski, który w grudniu 2017 roku zapowiedział, że będzie kandydował jako kandydat tej partii w wyborach prezydenckich na Ukrainie w 2019 roku. Nazwa partii jest taka sama, jak tytuł słynnego serialu telewizyjnego, w którym Zełenski – wówczas jeszcze aktor – wcielił się w nauczyciela historii, który został prezydentem.

Pracownicy sołectwa opowiedzieli, co wydarzyło się w pierwszych minutach po wybuchu. Najpierw usłyszeli eksplozję i krzyki, potem zakrwawiony sekretarz rady wiejskiej wybiegł, po czym kobiety natychmiast wezwały pogotowie. Mężczyzna zajmował się wcześniej transportem pasażerskim. Wiadomo również, że Batrin jest członkiem organów ścigania i parlamentarnej komisji etyki.

Według lokalnych mieszkańców Szerhij Batrin był działaczem sprzeciwiającym się przywódcy gminy Kerecke.

„Przedstawiciel miał konflikt z władzami lokalnymi w sprawie podziału gruntów. Stworzył własną grupę polityczną i nie pozwolił nam pracować”

- powiedział mieszkaniec Petro Matiko i dodał, że w ostatnich dniach w porządku obrad znalazła się kwestia sprawozdania wójta i wyboru sekretarza.

„Często zamieszczał na Facebooku informacje o skargach na swoją pracę i kwestiach finansowych, mówiąc, że pieniądze nie są odpowiednio rozdzielane, nie trafiają we właściwe miejsca.

W zasadzie był aktywistą, ale nigdy nie marzyłem, że zrobi coś takiego”.

– powiedziała Matiko.

Wyróżniony obraz: Facebook