Nie wystarczy, że w centrum Budapesztu jest kilka kilometrów kwadratowych śmieci i brudu, ale agresywne zachowanie bezdomnych, którzy się tam przenieśli, stwarza zagrożenie także dla przechodniów.

Porzucone ubrania, nielegalne wysypiska śmieci i zagrażające życiu szopy zbudowane z odpadów – tak wyglądają tereny wokół stacji kolejowej Rákosrendző w stolicy: bezdomni zbudowali blaszane miasto w kilkukilometrowym pasie lasu obok Városliget.

Teren jest strzeżony przez psy bojowe, które nie lubią nieproszonych gości.

Personel Magyar Nemzet został zastraszony przez mężczyznę mieszkającego w przyczepie, który groził swojemu psu.

Na początku grudnia rząd ogłosił, że zmieni warunki w Centrum Onkologii. Powstałoby nowe centrum miasta, powstałyby mieszkania, sklepy i biurowce, zmodernizowana zostałaby komunikacja miejska.

Według planów na tym terenie miałby powstać także park publiczny o powierzchni 300 000 mkw.

Jednak pierwszy mieszkaniec miasta, Gergely Karácsony, nie zgadza się z tymi planami. W ostatnich dniach kilkakrotnie stwierdzał: uważa, że ​​inwestycja w dyrekcję ds. nowotworów to zły pomysł.

 

https://civilek.info/2023/12/11/karacsony-neman-nezi-agogy-hajlektalanoazis-lett-budapestbol/

 

naród węgierski

Zdjęcie na okładce: Straszne warunki u podnóża Városliget
Źródło: Metropol.hu