Wybuch wojny rosyjsko-ukraińskiej był tylko pozornie wulkanicznie nieoczekiwany. Interesy USA i Rosji od lat tworzą napięcia w regionie. Uważam za dopuszczalne założenie, że obydwa mocarstwa nuklearne z wyprzedzeniem brały pod uwagę przygotowanie do problemu regionalnego.

W wyniku rozpadu Związku Radzieckiego Rosjanom trudno było znieść fakt, że rosyjskojęzyczna mniejszość ukraińska stała się ofiarą specyficznych okrucieństw. Stało się oczywiste, że ich sąsiad znajduje się pod coraz większymi wpływami Zachodu. Dążenie Ukrainy do członkostwa w UE i NATO stwarzało dla niej zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Po porażce Afganistanu Stany Zjednoczone, jako najsilniejsza potęga militarna NATO, uznały, że nadszedł czas, aby ponownie pokazać swoje „tworzenie porządku”. Wywierając wpływ na skorumpowanych biurokratów i przywódców UE, dostrzegła czas na rozszerzenie swojej władzy. Rozpoczął rozwój polityczny i gospodarczy systemu państw federalnych w stylu amerykańskim wraz z przywódcami i przedstawicielami UE, którzy znaleźli się w siedlisku korupcji. Biorąc pod uwagę interesy Rosjan, zaprosił Rosję do agresji, mobilizując wcześniej kontrolowaną, rozpaloną Ukrainę. Wykształciła się sytuacja „najlepszego łowienia w ciemności”, w której przekształcenie Ukrainy w pole bitwy zapewniło szerokie możliwości.

To postawiło obie potęgi nuklearne w sytuacji, w której wygrywają obie strony!

Ukraina jako suwerenne państwo przestała istnieć. Baranek ofiarny na stole możnych. Tak się złożyło, że USA, żandarmeria świata, praktycznie opanowały Europę i Ukrainę.

Nie tylko pozornie, Rosjanie też radzą sobie nieźle. Z 600 000 kilometrów kwadratowych Ukrainy można im zwrócić od 152 000 do 200 000 kilometrów kwadratowych. Mając taki fakt, oni także mogą wypowiedzieć zwycięską wojnę.

W interesie biznesowym udało im się sprzedać zardzewiałe zestawy broni. USA zyskały obiecujący rynek osłabiając Europę. Sankcje wzmocniły blokadę ze szkodą dla Europy, co z kolei przynosi korzyści dużym amerykańskim firmom i ich kręgowi finansowemu.

Nawet ślepi widzą, że jeśli nie nastąpią istotne zmiany w wyborach do Parlamentu Europejskiego, nasze narody wpadną w niewolę militarną i gospodarczą. Stawka jest ogromna. Europa zachowa swoją niezależność, albo będzie pełnić rolę pomostu pomiędzy zachodnim i wschodnim światem gospodarczym i finansowym.

Dzięki sile sojuszu NATO granice Europy i kultura judeochrześcijańska muszą być chronione defensywnie. Balansującą rolą Europy jest utrzymanie pokoju na świecie, który może zapewnić jedynie poprzez niezależną militarną i intelektualną obronę narodową.

Naszym celem powinno być to, aby nie można było już zawierać korzystnych dla obu stron transakcji w sprawie obywateli Europy, zabierając nasze towary. Dlatego konieczna jest reforma polityczna i gospodarcza UE oraz modernizacja jej systemu instytucjonalnego.

Autor: László Csizmadia

Zdjęcie: MTI/EPA/Maksim Sipienkow