Zrozumiałe jest, że ÁrnyDávid (i jego oddział) są przeciwni wykupowi, ponieważ w 2005 roku to oni sprywatyzowali lotnisko w Budapeszcie.

Pamiętacie Kapitana Balu? Tak, był fajnym pilotem linii Szarnyalj Fennen . Myślę, że minister cieni Dávid Árnyék (alias dr Ferenc Dávid) mógł być jednym z największych fanów serialu animowanego, który stwierdził tylko, że Balu ma wodnosamoloty, ale samoloty polowe z kolei nie lądują na nad Dunajem, niestety potrzebują lotniska.

Natomiast DK to ludzie przyszłości, nie potrzebują takich drobnostek jak lotnisko. Lecą nie wyżej, ale poniżej i są wielkimi przeciwnikami wykupu przez chrześcijańsko-konserwatywny rząd lotniska Liszt Ferenc (dawniej Ferihegy), a dokładniej stania się jego większościowym właścicielem. Po co nam lotnisko?

W końcu samoloty latają w powietrzu, a nie toczą się po ziemi. A wykup będzie dużo kosztować, rząd „zadłuży” kraj z powodu kiepskiego lotniska. Cienie uchroniłyby węgierski budżet przed takimi niepotrzebnymi wydatkami. Ponieważ tak myślą

„rząd Orbána będzie uderzał w naród węgierski coraz większymi ograniczeniami”.

No cóż, jeśli poprzednie były wyrzeczeniami, to błagam, niech nadal będą tak rygorystyczne, jak są.

Oczywiście łatwo wpaść w łagodność DK. Najlepiej, gdybyśmy nie mieli nic i pozostawali pod każdym względem bezbronni wobec zagranicznych prywatnych właścicieli, których oczywiście nie interesuje nic innego jak tylko zysk. Kogo to obchodzi, jeśli nie ma rozwoju? Kogo obchodzi, że pasażerowie są niezadowoleni? Najważniejsze jest, aby pozbyć się oszustwa i jak najszybciej odlecieć stąd.

Zrozumiałe jest, że ÁrnyDávid (i jego oddział) sprzeciwiają się wykupowi

To oni w 2005 roku sprywatyzowali lotnisko w Budapeszcie.

Ten krok był pierwszym krokiem do „pozbycia się” drogiego – aczkolwiek bardzo dochodowego – lotniska. Reszta poszła sama. Własność mniejszościowa nie uprawniała państwa węgierskiego do niczego na świecie, nie miała nawet wpływu na to, ile toalet powinno powstać w poczekalniach.

Więc co? Kto ci przeszkadza? Nie da się stąd zabrać lotniska, samoloty mogą startować i lądować bez zakłóceń, więc nie ma znaczenia, kto jest właścicielem?

Absolutnie nie. Zwłaszcza, że ​​98 procent węgierskiego ruchu lotniczego obsługuje to lotnisko. W innych, większych krajach też działają 3-4 duże centra lotnicze, ale my mamy tylko to jedno. Co więcej, zgodnie z umową koncesyjną nie mogliśmy zmienić tej sytuacji, ponieważ umowa zabraniała nam budowy kolejnego lotniska w promieniu 100 km od Ferihegy, czyli ugruntowała się pozycja monopolistyczna zagranicznego właściciela.

Podsumowując: po prywatyzacji nie mieliśmy żadnego wpływu na funkcjonowanie i rozwój własnego lotniska (na naszym terenie).

Kto jest właścicielem lotniska, to kwestia strategiczna. Powodów, dla których Port Lotniczy Liszt Ferenc powinien wrócić w ręce państwa węgierskiego, jest wiele, podobnie jak inne obszary o strategicznym znaczeniu, takie jak Wodociągi, Zakłady Elektryczne, Gazownie, MOL, czy część systemu bankowego. Pragnę zaznaczyć, że i oni dostali się w ręce Cieni, „wyzwolili” nas od nich, a obecny rząd musiał je z wielkim trudem odzyskać.

Dávid Árnyék głosi, że ich Árnyék nie pozwoli, aby kraj popadł w długi. Haha, młodszy bracie! Czy nazwisko waszego wielkiego wezyra nie jest powiązane z pewną pożyczką MFW? Cóż, to był naprawdę dług w najlepszym wydaniu.

Kto do cholery wierzy, wiedząc, co się stało, że nie zrobiłbyś tego samego teraz, gdybyś mógł? Jak powoli mówiła ówczesna starsza pani, żeby wszyscy zrozumieli, podwyżki gazu nie będzie. Zdarzyło się to tylko 13 razy. Dla Ciebie hasło „Niech bogaci płacą” jest inne, gdy je wypowiadasz, a inne, gdy je stosujesz. Dla Was bogaci to burżuazyjna klasa średnia, którą prawie udało wam się zlikwidować w imię „sprawiedliwego dźwigania ciężarów”. Uważałeś, że to sprawiedliwe, że powinniśmy ponosić ten ciężar, powinieneś spojrzeć na to z zewnątrz.

Jednak w tym, co zaleca ÁrnyékDávid, nie ma zbyt wiele logiki. Mówi, że „zamiast służyć elicie miliarderów, chcemy sprawiedliwych Węgier”.

Dobra robota, Ministrze Cieni. Nie powinieneś służyć swojemu szefowi miliarderowi nazwiskiem Gyurcsány.

Jeśli nad tym pracujesz, my Cię w tym wspieramy.

Wyróżnione zdjęcie: Ferenc Dávid, przedstawiciel Danii, przemawia na sesji plenarnej parlamentu 9 października 2023 r.
MTI/Attila Kovács