Były burmistrz István Tarlós był aktualnego programu Napi w telewizji Hír TV , gdzie w związku ze sprawą przepustki budapeszteńskiej zwrócił uwagę, że administracja miasta Budapeszt zasnęła i na skutek swojego ogromnego błędu umowa między stolicą a państwem została rozwiązana z dniem 31 grudnia, powodując ogromne niedogodności dla mieszkańców.
On dodał:
Ministerstwo Jánosa Lázára zaoferowało Gergely'emu Karácsony'emu pokaźną sumę.
Odnosząc się do zbliżających się wyborów na burmistrza stwierdził, że nie jest zaskoczony faktem, że partie opozycyjne zaproponowały już kilka nazwisk do kandydowania, jak to miało miejsce w każdej kampanii, ale ostatecznie zawsze zostaje tylko jeden kandydat.
Jednak w świecie, w którym Joe Biden może zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych, a Emmanuel Macron może zostać prezydentem Francji, wszystko jest możliwe
on dodał.
Odnosząc się do tego, czy uznałby to za właściwe, były sekretarz stanu ds. transportu Dávid Vitézy wyjaśnił burmistrzowi Budapesztu, że
uważa się za sprawdzonego i dobrego specjalistę w dziedzinie transportu, jednak zarządzanie Budapesztem to znacznie bardziej skomplikowane zadanie.
István Tarlós podkreślił, że „chociaż czy nieświadomie, obecny burmistrz jest częścią wielkiej polityki, która nie ogranicza się tylko do transportu”. W związku ze sporem między stolicą a państwem ujawnił, że obecny burmistrz zdecydował się na niefortunną taktykę. Według niego nie ma czegoś takiego jak
jednego dnia chce posypać solą mieszkanie rządu, drugiego wyciąga rękę, abyśmy mogli się bardziej zaprzyjaźnić i dać wam trochę pieniędzy”.
Podkreślił: nie należy eliminować możliwości współpracy z rządem. Według niego on też miał spory z premierem w różnych kwestiach, ale ostatecznie zawsze znajdowali rozwiązanie.
Wyróżniony obraz: Mandiner/Árpád Földházi