Nawet nie szukajcie wiadomości w „niezależnie obiektywnych” mediach, bo wolność słowa, obywatelstwo amerykańskie, prawa człowieka i inne hasła nie chronią wszystkich, ale nie! Tylko ci, którzy stoją w kolejce. Dlatego w propagandowej prasie dolarowej lewicy nie możemy przeczytać ani jednego wersu o niegodnej i haniebnej śmierci Gonzalo Liry.

Analityk polityki zagranicznej Gábor Stier podsumowuje poniżej wydarzenia związane ze śmiercią Gonzalo Liry:

Amerykański dziennikarz Gonzalo Lira zmarł w ukraińskim więzieniu. Jego zbrodnią było to, że nie zgadzał się z polityką Ukrainy i Stanów Zjednoczonych. Waszyngton nie ruszył palcem, żeby go uwolnić, choć mógł. Sprawa stawia także pod znakiem zapytania szczerość oburzenia i zaniepokojenia Białego Domu w związku z rosyjskim prawem antywojennym i aresztowaniami amerykańskich dziennikarzy w Rosji.

„Nie zgadzałem się z nim prawie we wszystkim, ale nie powinien był umierać w ukraińskim więzieniu!”

– napisał wiadomość o śmierci Gonzalo Liry opublikowaną w X przez dziennikarza „The Grayzone” Kita Klarenberga.

Wiadomość o śmierci 55-letniego blogera i dziennikarza posiadającego podwójne obywatelstwo chilijsko-amerykańskie zszokowała Tuckera Carlsona, który był także jednym z pierwszych zajmujących się tą sprawą, który oskarżył Biały Dom o współudział, co jego zdaniem doprowadziło do do uwięzienia i tortur Liry. Ze znanym amerykańskim dziennikarzem telewizyjnym, który był wstrząśnięty tym, co się stało, rozmawiał także ojciec Gonzalo Liry.

„Nie mogę zaakceptować sposobu, w jaki zginął mój syn. Był torturowany, szantażowany, przetrzymywany w zamknięciu miesiącami, a ambasada amerykańska nic dla niego nie zrobiła. Dyktator Zełenski jest odpowiedzialny za tragedię, za zgodą starzejącego się amerykańskiego prezydenta Joe Bidena”.

skomentował starszy Gonzalo Lira w rozmowie z The Grayzone.

Śmierć Gonzalo Liry potwierdził także Departament Stanu USA, który powołując się na interesy rodziny zmarłego, odmówił podania dalszych informacji. O wiadomościach wypowiadał się także Ilon Musk, który pod koniec roku opowiadał się za uwolnieniem Gonzalo Liry.

„To jest całkowicie nielegalne”

Musk napisał, komentując publikację amerykańskiego biznesmena Davida Sacksa w X.

Sachs zwrócił uwagę, że administracja Bidena mogła sprowadzić Gonzalo Lírę z powrotem za pomocą telefonu, ale ten nie kiwnął palcem. Władze ukraińskie wiedziały zatem, że mogą działać bezkarnie. O wiadomości o jego śmierci wypowiadał się także syn Donalda Trumpa, sarkastycznie zauważając, że na próżno czekał, aż amerykańskie media oburzą się tym, co się stało.

Zachodnie media głównego nurtu tym razem nie są specjalnie oburzone podobnymi przypadkami w Rosji, ale zachodni politycy też nie protestują. Oczywiście w środku wojny informacyjnej wiadomość została natychmiast podchwycona przez rosyjską prasę i politykę. Rosyjski dyplomata ONZ Dmitrij Polyansky nazwał śmierć amerykańskiego dziennikarza straszliwą zbrodnią.

Gonzalo Angel Quintilio Lira Lopez urodził się w Stanach Zjednoczonych i posiada obywatelstwo chilijskie. W swoich filmach publikowanych w mediach społecznościowych krytykował NATO, rząd prezydenta USA Joe Bidena i Wołodymyra Zełenskiego, a wojnę nazwał wojną między Ameryką a Rosją. Lira (55 l.) mieszkała kiedyś w Charkowie i prowadziła blog pod nazwą „CoachRedPill”, ale po eskalacji konfliktu z Rosją w lutym 2022 r. przerzuciła się na filmy w YouTube, a jej kanał ma ponad 140 000 obserwujących.

„Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SzBU) aresztowała go w maju 2023 roku i oskarżyła o zniesławienie ukraińskiego kierownictwa i armii”

Bloger pojawił się ponownie na X pod koniec lipca z serią wpisów, w których wyjawił tortury, jakich doznał w więzieniu oraz fakt, że SzBU próbowała go szantażować pieniędzmi. Napisał także o próbie ucieczki na Węgry i ubieganiu się tutaj o azyl. Według SzBU Lira, przebywający w areszcie domowym za kaucją, próbował następnie na motocyklu przekroczyć granicę, w związku z czym został ponownie aresztowany i przewieziony do harkowskiego więzienia. Następnie zniknął z mediów społecznościowych, a niedawno rodzina dowiedziała się w wiadomości o jego poważnych problemach zdrowotnych. Z tego wynika, że ​​w październiku miał zapalenie płuc i doszło do zapadnięcia się jego płuc. Z komunikatu wynika, że ​​władze więzienne nie zajęły się tą sprawą i dopiero 22 grudnia przyznały się do problemu i teoretycznie powinien był przejść operację, jednak zmarł w harkowskim szpitalu.

„W czasie ponad ośmiu miesięcy aresztu władze ukraińskie nie tylko przez długi czas odmawiały dziennikarzowi pomocy medycznej, ale także torturowały go, żądały od niego 70 tys. dolarów i odmawiały kontaktu z prawnikami”.

Dlatego jego rodzina zwróciła się o pomoc do Departamentu Stanu USA, ale bezskutecznie. Pod koniec roku Ilon Musk zażądał od władz Ukrainy wyjaśnień w sprawie zatrzymania Gonzalo Liry, w odpowiedzi SZBU stwierdziło, że bloger regularnie uzasadniał rosyjską agresję, szerzył w mediach społecznościowych prorosyjskie tezy, a tym samym łamał ukraińskie prawo . Organizacja rosyjskich dziennikarzy również stanęła w obronie Gonzalo Liry i wezwała dziennikarzy na całym świecie w sprawie tego, co stało się z Gonzalo Lirą.

„Śmierć Gonzalo Liry przede wszystkim rodzi pytanie, jak podejść do wolności słowa i praw człowieka w czasie wojny”

Jak widać wybiórczo. I to nie tylko w czasie wojny. Jeśli chodzi o Rosję, aresztowania tych, którzy potępiają wojnę, tych, którzy krytykują lub oczerniają armię rosyjską, to zachodnie media głównego nurtu są wściekłe, obszernie mówią o naturze rosyjskiego systemu i warunkach więziennych, ale jeśli Ukraina zrobi to samo, będzie spowita głęboką ciszą. Stwierdza fakt, ale się nie złości – szacunek dla wyjątku – raczej zastanawia się nad tym, że w czasie wojny prawa są zawężane, jest mniej miejsca na wolność słowa.

„Ale śmierć amerykańskiego blogera podnosi argument za zastosowaniem podwójnych standardów w innym sensie”

Nie zapominajmy, że jest to obywatel amerykański, o którego historii kompetentne władze amerykańskie wiedziały, a mimo to nie ruszyły palcem. Co więcej, ponieważ Gonzalo Lira skrytykował rząd, nie zgodził się na tę wojnę. Wystąpił przeciwko mainstreamowi, więc jego śmierć nie miała znaczenia. Nie zasługiwał na ochronę i teraz nie ma oburzenia. W porównaniu z dziennikarzem „Wall Street Journal” Evanem Gerszkowiczem, który przebywa w rosyjskim więzieniu pod zarzutem szpiegostwa, o którego uwolnienie amerykańska dyplomacja stara się każdy kamień.

Czy zatem istnieją obywatele USA pierwszej i drugiej kategorii? Tak! Jak widać, amerykański paszport nie chroni każdego. Tylko ci, którzy myślą „poprawnie”.

Jednak w związku z tym, co się wydarzyło, słusznie można postawić pytanie: jak sojusznicy mogą ufać Stanom Zjednoczonym, skoro Ameryka traktuje swoich obywateli tak selektywnie? Lubię to! Każdy powinien mieć świadomość, że ci, którzy nie ustawią się w kolejce, nie mogą liczyć na ochronę! W rzeczywistości!

„Jak widzimy w tym przypadku, ci, którzy odbiegają od normy, ci, którzy sprzeciwiają się głównemu nurtowi, to niebezpieczne elementy, które w ten czy inny sposób muszą zostać zepchnięte ze ścieżki postępu”

Gonzalo Lira został odsunięty na bok w sposób, który zasadniczo dał reżimowi w Kijowie władzę zrobienia z nim wszystkiego, co uzna za stosowne. W Waszyngtonie doskonale wiedzieli, że bloger nie może spodziewać się na Ukrainie zbyt wiele dobrego. Oczywiście bloger również mógł to wiedzieć, ponieważ dobrze znał ten kraj. Nie zwalnia to jednak Ukrainy z odpowiedzialności za dopuszczenie do śmierci człowieka z powodu jego poglądów. Nie przeszkadzało mu też to, że był obcokrajowcem. Ci, którzy nie zagrażali interesom bezpieczeństwa narodowego Ukrainy, po prostu widzieli sytuację inaczej. A teraz nie wchodźmy w to, jakim bastionem dla demokracji jest Ukraina i o ile bardziej demokratyczny jest ustrój ukraiński od rosyjskiego. Cóż, śmierć Gonzalo Liry nie oznacza, że ​​jest on bardziej demokratyczny.

„Ale nie zapominajmy, że Kijów robi to wszystko za wiedzą, a nawet wsparciem świata zachodniego”

Cóż, czasami zdarza się trochę narzekania. Ponieważ antyrosyjskość przesłania i zaślepia wszystko. Żyjemy w takim świecie, w którym mówi się o wartościach demokratycznych, a w obłudny sposób królują podwójne standardy i podwójna moralność.