Nasz wiek charakteryzuje się sytuacją niemożliwą do zrealizowania, że żołnierzowi łatwiej jest umrzeć na froncie, niż przeżyć pokój po zakończeniu walk. Przynajmniej te spójne opinie i konkretne doświadczenia XX wieku. i XXI. zobaczyć weteranów XIX-wiecznych wojen współczesnych. To są ci pewni „Rambo”.
Co sprawia, że lekcje współczesnych wojen różnią się od spojrzenia na los weteranów, którzy stają się ludzkimi wrakami? Najważniejsza różnica polega na tym, że szlachetne cele i ideały, które gardzą śmiercią, zniknęły lub znikają z naszej dumnej cywilizacji, ponieważ dzisiejszy rozlew krwi toczy się tylko o pieniądze, o zwiększanie zysków wąskiej grupy ekonomicznej.
Jesteśmy ofiarami gry wojennej – razem z żołnierzami – gdzie trzask broni często zaczyna się bez przejścia, a potem nagle kończy się po bezsensownym zniszczeniu i rozlewie krwi. Chociaż wszystko pozostaje w większości takie samo, jak przed walkami, sytuacja stała się znacznie gorsza dla wszystkich, z wyjątkiem zboczonych podżegaczy.
Oprócz rodzin, które straciły bliskich w czasie wojny, najbardziej bezbronni są zdemobilizowani weterani. Oni, którzy zobaczyli niszczycielską moc współczesnej broni, doświadczyli losu swoich towarzyszy i cudem przeżyli. Broń produkowana dzisiaj została wynaleziona w celu całkowitego i doskonałego zniszczenia wroga. Życie jest całkowicie bezbronne wobec siły ognia udanych cudów technicznych i ich cyfrowych mózgów. Kiedyś nawet znacznej liczbie pilotów udało się przeżyć utratę samolotu. W starciu z robotami współczesnego świata technologia może pozostać nietknięta, ale siła życiowa już nie. Ponieważ prawdziwym celem stał się człowiek. Każdy, kto brał udział we współczesnej wojnie, dokładnie wie, co oznaczają powyższe zdania.
Planiści wyniszczających konfliktów – bo początek wojny nigdy nie sięga starcia żołnierzy i broni – w ogóle nie zajmują się rozwojem ludzkich losów. Tak samo jak nie interesuje ich opinia poddanych na temat tego, czy powinno być wojny.
Dlaczego w takiej sytuacji zaskakujące byłoby oświadczenie niemieckiego rządu o rozpoczęciu wojny pomiędzy NATO a Rosją w 2025 roku? Wyznaczono nawet terytorium: pomiędzy Białorusią a Kaliningradem, wyznaczając tzw. Korytarz Suwalski. Mówią, że w tym celu NATO grupuje trzysta tysięcy żołnierzy w najbardziej wysuniętym na wschód skrzydle Europy, w którym Niemcy będą obecne z trzydziestoma tysiącami żołnierzy.
Jeżeli samozwańczy politycy, oczywiście błędnie, faktycznie prowadzą wojnę kosztem narodu, warto trochę przeanalizować narrację niemieckiej polityki wojskowej, gdyż niemały szczegół po raz kolejny umknął uwadze członków niemieckiego rządu . Tak się składa, że NATO nie jest równe Niemcom. Innymi słowy, sposób, w jaki niemieccy przywódcy próbują zastraszyć swoich uzasadnionych niezadowolonych obywateli, którzy protestują od wielu dni, z powrotem do domów, jest niezgodny z NATO. NATO jest w tej chwili wojskowym sojuszem obronnym 31 państw, co oznacza, że do starcia Rosji z NATO jest możliwe, jeśli kierownictwo Kremla przeprowadzi atak np. od strony Korytarza Suwalskiego. Jeżeli takie informacje powstały konkretnie w związku z rosyjskimi przygotowaniami, należy je publikować punkt po punkcie, wraz ze stanem faktycznym, władzom państw członkowskich NATO. To znaczy dla nas, społeczeństwa. Jeśli nie ma mowy o czymś takim, co wielokrotnie deklarowało rosyjskie kierownictwo, NATO nie może, ze względu na swoją konstytucję, działać ofensywnie ani prowokować starcia.
Jakie jest zatem tło niemieckiego oświadczenia? Zupełnie nie rzeczywistość. W historii pojawiła się już donośna wypowiedź strony niemieckiej, która mówiła o okupacji Wschodu i jego zasiedleniu z „Aryjczykami”, ale dopiero po rozkwitie niemieckiej gospodarki w 1939 r. i gotowości wojska do rozpoczęcia II wojny światowej Wojna. Moglibyśmy tak cynicznie powiedzieć
na szczęście niemiecki przemysł i społeczeństwo są dziś gotowe na wiele rzeczy, ale przede wszystkim na wojnę podbojów. Dzięki niemieckiej elicie politycznej Niemcy przeżywają kryzys, który nie ma uzasadnienia obiektywnymi okolicznościami. To, że tak się stało i że coraz więcej ludzi wychodzi na ulice, żeby protestować, wynika właśnie z tego, że ich głupi, zbrodniczy rząd „uwolnił” niemiecką gospodarkę od taniej rosyjskiej energii.
Ponadto rezerwy zgromadzone w poprzednich latach ci panowie i panie wydali na migrantów i Ukrainę. Dziś kasa niemieckiego budżetu jest pusta, podobnie jak puste są koszary po sprzęcie bojowym. Zestaw obiektywnych warunków niezbędnych do wojny został tak zamortyzowany, że nie można policzyć nikogo, kto chce zabrać swój naród do bitwy na takim tle…
Albo doskonale wiedzą, jakie jest ich zadanie, które otrzymali od sił tła, które podżegały do inwazji migracyjnej.
Wydaje się, że chcą przyspieszyć niszczenie standardów życia ludzkiego w imię wizji obłąkanego technokratycznego świata, o czym także dyskutowano w Davos. Według nich najodpowiedniejszym rozwiązaniem jest przedłużająca się wojna w Europie. Na przykład tam, na ziemi Europy Wschodniej. Krótkoterminową konsekwencją byłoby natychmiastowe zniszczenie krajów bałtyckich, Polski i Finlandii oraz zniszczenie w drugim etapie pozostałych krajów Europy Wschodniej, w tym Węgier.
Dopiero wtedy Niemcy staną się obiektem wojny. Stany Zjednoczone, a także zadeklarowany wróg Rosja, pozostałyby zdolne do przetrwania, ponieważ faktem historycznym stało się, że Ukraińcy nie byli w stanie stłumić rosyjskiego niedźwiedzia nawet przy użyciu broni NATO. Co więcej, po raz kolejny zostali wprowadzeni na pozycję wielkiej władzy, prowokując konflikt zbrojny całkowicie pozbawiony normalności.
Zniszczenie i jego kolejność, jak wskazano powyżej, nie są fikcją, ale bardzo faktycznym obrazem sytuacji i, oczywiście, konsekwencji w przypadku ewentualnej wojny europejskiej. Wiedzą o tym także w Berlinie. O czym marzą, grożą i dlaczego terroryzują ludność?
Być może bardziej moralne i patriotyczne byłoby zająć się przyczynami niezadowolenia w społeczeństwie niemieckim i je wyeliminować.
Taka postawa uczyniłaby Niemcy – i oczywiście Europę – nie polem bitwy wojennej, ale ponownie zamożnym krajem i kontynentem dzięki współpracy gospodarczej.
Autor jest ekspertem tajnych służb i przewodniczącym rady powierniczej Protected Society Foundation
Źródło: naród węgierski
Zdjęcie na okładce: Ilustracja / Niemieccy żołnierze wsiadają do samolotu transportowego Airbus A400M, aby ewakuować obywateli niemieckich z Sudanu w bazie lotniczej al-Azrak w Jordanii, 23 kwietnia 2023 r.
MTI/EPA/Bundeswehra