Światowy Dzień Życia Konsekrowanego został ustanowiony w 1997 roku przez św. II. Został założony przez papieża Jánosa Pála i umieszczony w święto Ofiarowania Pańskiego, w dzień Matki Bożej Gromnicznej.

1 lutego, w wigilię Dnia Życia Konsekrowanego, zgodnie z żywą od dwudziestu lat tradycją, bracia i siostry posługujący w różnych zakonach zebrali się, aby podziękować za swoje powołanie. Uroczystość odbyła się ponownie w tym roku w kościele św. Antoniego z Padwy w Pasarét; Gospodarzami byli bracia franciszkanie z Pasarét.

Uroczystość rozpoczęła się nieszporami w kościele parafialnym, gdzie przed ołtarzem stał jeszcze żłób, wskazując, że do 2 lutego istnieje możliwość otrzymania pełnego pożegnania, którym wierni będą mogli cieszyć się w kościołach franciszkańskich z okazji Jubileusz 800-lecia Grecji.

Światowy Dzień Życia Konsekrowanego został ustanowiony w 1997 roku przez św. II. Zostało założone przez papieża Jánosa Pála i umieszczone w święto Ofiarowania Pańskiego, w dzień Najświętszej Maryi Panny; w kościele św. Antoniego Padewskiego w Pasarecie kilkakrotnie odprawiana jest msza wigilijna. Bracia i siostry pochodzili głównie z Budapesztu i okolic, ale było też kilku z klasztorów położonych dalej w kraju.

Po Nieszporach kontynuowano uroczystą liturgię poprzez poświęcenie świec, a następnie osoby żyjące konsekrowane umieściły świeczniki na kratce ofiarnej – symbolikę tego gestu wyraził wojewoda prowincjalny Piusz Berhidai OFM, odprawiając mszę św.:

Świeca na stopniach ołtarza wyraża nasze poddanie się.”

Zakonnicy, którzy wybrali profesję kapłańską, koncelebrowali u prowincjała.

Na początku homilii OFM Piusz Berhidai podkreślił na podstawie Ewangelii Jana: „Bóg tak umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale żył na wieki” (J 3,16) – nazwał ten fragment centralną tajemnicą naszej wiary, która oświeca nasze życie.

Znaczenie i źródło dzisiejszego święta tkwi także w tej tajemnicy, że Bóg pierwszy kocha, a my poznaliśmy tę miłość w Jezusie Chrystusie. Jest miłość wieczna i dobrze jest należeć do Niego

– powiedział prowincjał Zakonu Franciszkanów.

Podzielił się z obecnymi historią opowiedzianą mu tego dnia przez świeckiego kolegę prowincjała franciszkańskiego, która zadała mu pytanie dnia:

Ile lat ma moja dusza?”

Opisana w tej historii 94-letnia franciszkanka z Mallersdorfu, mimo wszystkich trudności związanych ze starością, uważała się za 15-latkę – bo wtedy Pan Jezus ją poślubił.

Ile lat ma nasza dusza? Są dni, kiedy czujemy się starzy i zmęczeni, ale prawdą może być to, co powiedziała siostra: że gdy Bóg nas dotyka, wchodzimy w ten ponadczasowy świat, który jest życiem wiecznym, który jest także prawdziwym czasem naszego powołania, kiedy nie lata mają znaczenie – dodał Piusz Berhidai.

Dziś obserwujemy, jak w Kościele ofiarowuje się dziecko Panu, obserwujemy miłość, która stała się ludzka. W ten sposób po raz pierwszy wchodzi w oficjalny, religijny kontakt z Ojcem; staje się świętą własnością Pana. W tym kościele, gdzie później, w wieku 12 lat, oświadcza: musi zająć się sprawami Pana, a teraz, już jako dorosły, wypędza kupców i oświadcza: ten dom jest domem modlitwy.

Dziś patrzymy na ten potrójny obraz, w którym możemy rozpoznać także własne powołanie – przeglądamy się w Jezusie Chrystusie jak lustro; profesja zakonna uwidacznia w świecie cechy Jezusa.

Nawet jeśli nie czuję się, jakbym miał pięć lat – kontynuował brat Piusz – nadal dobrze jest patrzeć na te biblijne sceny i obrazy; może potwierdzić, że należę do Boga – i to jest wyzwalające.

Te zdjęcia przywracają mnie do początków mojego zawodu: w jego rzeczach czuję się jak w domu.

Poza tym trzeba też praktykować „wypędzanie kupców” z kościoła, mając świadomość, że „dom mojego ojca jest domem modlitwy”, potrzebna jest przestrzeń i czas wydzielony dla Boga.

Początkowe słowa modlitw przywoływały także symbolikę światła: „Światło ze światła, Chrystus nasz…” – brzmiało przemówienie.

Po komunii proboszcz kościoła Magyar Gergely OFM po raz kolejny zwrócił uwagę na możliwość przyjęcia pożegnania do 2 lutego, a po mszy wielka armia mnichów oczekiwała na radość agape i braterską wspólnotę w sąsiednim Pasarét Sala Społeczna.

węgierski kurier

Wyróżnione zdjęcie: Attila Lambert/węgierski Kurír