Wiele osób patrzy przez sito na temat Jobbiku i stronniczości ludu, ale są też tacy w węgierskiej społeczności żydowskiej, którzy przebaczają, nawet jeśli wyjdą nowe dowody na to, że „trasa po Kanosszy” byłych skrajnie prawicowców była tylko chwytem marketingowym.

Origo wszedł w posiadanie wewnętrznej korespondencji pomiędzy Mártonem Gyöngyösi i Jánosem Stummerem, byłym wiceprezesem Jobbik, który przeniósł się już do Momentum, 9 stycznia 2020 r., kiedy Gyöngyösi był członkiem Parlamentu Europejskiego i przeszli już przez procedurę stronniczość ludowa.

W liście tym Gyöngyösi oświadczył, że w głębi serca nazwałby Viktora Orbána syjonistycznym najemnikiem, więźniem sekty Lubavitcher, ale nie wyszłoby to dobrze, więc ostatecznie sformułował to delikatniej.

Kilka osób wyraziło swoje zdanie w tej sprawie. Według ambasadora Izraela w Budapeszcie to zdanie tylko uchyla czoło Jobbikowi:

„To kolejny dowód na prawdziwą naturę Jobbiku” – stwierdził Jakow Hadasz-Handelszman.

Podobnego zdania był sekretarz generalny Fundacji Tett és Védelem, który także potępił słowa Gyöngyösiego. Zdaniem Kálmána Szalaia z takim stwierdzeniem w żadnym wypadku nie można się zgodzić i zauważył, że Viktor Orbán gwarantuje możliwie największe bezpieczeństwo społeczności żydowskiej na Węgrzech, nie tylko w Unii Europejskiej, ale na całym świecie. Wracając do słów Gyöngyösiego, powiedział:

„Uważamy, że postawę, z jaką traktuje swoje antyżydowskie wypowiedzi wypowiadane przez lata, za pomocą oszczerczych przeprosin, jak gdyby odrzucenie było w porządku, za przewrócenie oczami. Nie, nie sądzimy.”

„Takie wypowiedzi wraz ze sprawcami lądują na śmietniku politycznego życia publicznego” – dodał.

Rabin Jonatán Megyeri, węgierska organizacja ruchu Chabad-Lubavic, dyrektor ds. komunikacji EMIH-Węgierskiego Stowarzyszenia Żydów i redaktor naczelny żydowskiego, konserwatywno-liberalnego portalu informacyjnego i opinii Neokohn.hu, podziela podobne zdanie opinia.

Gyöngyösi powinien był już dawno podać się do dymisji i rozwiązać Jobbik. „Na taką imprezę nie ma miejsca w życiu publicznym. Oczywiście nigdy nie jest za późno, ale z pewnością nie sądzę, że on to zrobi.

Redaktor naczelna wyjaśniła także, że to zaszczyt, że Márton Gyöngyösi zna ruch Lubavitch, którego Megyeri jest także członkiem i przedstawicielem. Jednocześnie nie był zaskoczony, że pierwszy człowiek Jobbika miał takie przejawy.

„Wyjęty gwóźdź, teatr polityczny to jedno, a potem pojawia się upór, który pokazuje, że poglądy Gyöngyösiego nie zmieniły się w ostatnich latach. Daremna kolacja sederowa z ambasadorem amerykańskim, daremne zdystansowanie się od wpisu”.

Redaktor naczelny podkreślił także, że powszechnie wiadomo, że Iran pomagał i wspierał Jobbik. A stronniczość całego ludu straci wiarygodność, jeśli w kierownictwie zmieszczą się takie postacie jak Gyöngyösi – stwierdził.

PestiSrácok.hu zapytał także naczelnego rabina Zoltána Radnótiego, dyrektora rabinatu Mazsihisz w Budapeszcie i przywódcę religijnego synagogi Bét Sálom o wcześniejszą korespondencję Mártona Gyöngyösiego, który nie zapoznał się jeszcze z wiadomościami, ale odpowiedział w następujący sposób: „Czy dajemy ludziom możliwość popełniania błędów, żałowania swoich błędów? Niektórzy ludzie powiedzieli głupie rzeczy przy braku informacji, wywołując nienawiść czy cokolwiek, ale myślę, że każdy ma możliwość naprawienia własnych błędów”.

Dodał, że w ciągu ostatnich 20–30 lat w węgierskiej polityce doszło do kilku takich zwrotów, zarówno z lewej, jak i z prawej strony. Dlatego myślę – kontynuował – że Márton Gyöngyösi przeszedł własną ścieżkę.

Według rabina nie powinniśmy zajmować się tym, co Gyöngyösi powiedział cztery, osiem czy dwanaście lat temu, ale tym, jaki jest obecnie. Dodał: „Wiemy, jaki jest Gyöngyösi, wiemy, jaki jest Jobbik, wiemy, jaki jest nasz kraj”.

Sam Zoltán Radnóti rozmawiał już z osobami zaangażowanymi w politykę w tych partiach, które twarzą w twarz pokazują co innego, niż to, co zostało napisane lub powiedziane nawet w parlamencie.

Jak powiedział, Gyöngyösi przeszedł swoją drogę od miękkiego nazizmu aż do wieczoru sederowego, co jest pozytywną ścieżką.

Zoltán Radnóti stwierdził, że chociaż Márton Gyöngyösi nie jest w najwyższym stopniu jego sercem, gdyby wszyscy „skrajnie prawicowi” ludzie poszli tą drogą, na świecie zapanowałby pokój.

PestiSrácok.hu

Zdjęcie na okładce: Márton Gyöngyösi
Źródło: MTI