Gdyby wszyscy zniknęli, w końcu stracilibyśmy kompas, a nasz odruch samoobrony osłabłby!
András Arató musi zostać! – pisze publicysta Zsolt Bayer w „Magyar Nemzet” . Według niego jest to bezpieczny, stabilny punkt w świecie normalności. Jest migający sygnał ostrzegawczy tego, co tam jest i przed czym musimy wszystko chronić – wszystko, co ważne, piękne i ludzkie.
„W ciągu ostatnich 24 godzin kilka osób sugerowało wycofanie się Andrása Arató z życia publicznego.
Rzeczywiście. Jako pierwsze podejście jest to dobry pomysł.
András Arató wycofuje się z życia publicznego i potem wszystko jest w porządku. Będzie dobrze.
Oczywiście pojawia się również pytanie, w której części życia publicznego András Arató jest obecny i z której musi się wycofać, w jakim zakątku życia publicznego ten brzydki, odrażający i zadeklarowany hejter reprezentuje jakikolwiek czynnik.
Żeby nikt nie zauważył, skąd się wycofał.
Dlatego pojawia się pytanie: czy nie byłoby lepiej, gdyby został?
W tym zadymionym, śmierdzącym, przypominającym szambo środowisku, które „Bułgar” i cała reszta codziennie zaśmiecają sobą. Na przykład jest to Żniwiarz. Po prostu zostań tam, gdzie jesteś.
To bezpieczny, stabilny punkt w świecie normalności.
Jest migający sygnał ostrzegawczy tego, co tam jest i przed czym musimy wszystko chronić – wszystko, co ważne, piękne i ludzkie.
Tamás Kötter napisał to w swoim najnowszym poście:
„Gdyby mogli, torturowaliby prawicowców przy Andrássy út 60 – są tacy, tacy byli i tacy pozostaną. Dlaczego oni tacy są? Ponieważ chcą odkupić człowieka tu na ziemi, a mianowicie za pomocą polityki. Wierzą, że dzierżą klucz do tej ziemskiej historii zbawienia, a jeśli tak, to każdy, kto ich nie przestrzega, „służy złu”, czyli, jak mówią, znajduje się po złej stronie historii i dlatego może zostać zniszczony. Odkąd w 1919 roku wystawili głowę z kanałów historii, nie robią nic innego, jak tylko niszczą: jednostki, społeczeństwo i dobra materialne. A naszym zadaniem jest ich powstrzymać. I przysięgam na Boga, że to zrobimy‼️”
Tak. Lubię to.
Dlatego ważne wydaje się, aby ten element pozostał na swoim miejscu. Przecież gdyby to zniknęło, gdyby zniknęły wszystkie, w końcu stracilibyśmy kompas, a nasz odruch samoobrony by osłabł.
Spójrzmy na zrozumiały przykład: jeśli do czegokolwiek dodamy szczyptę szczurzych odchodów, efekt końcowy będzie obrzydliwy, niejadalny i wywołujący mdłości. To jest dokładnie taka sama sytuacja, jeśli dodasz do czegokolwiek szczyptę mandarynki. Dlatego powinieneś pozostać tam, gdzie jesteś.
Ponieważ zawsze musimy wiedzieć i czuć, co tam gotują.
Źródło: naród węgierski
Zdjęcie na okładce: András Arató (źródło: Facebook)