Wiele osób wychodzi z domu ze skurczami żołądka.

Pale ułożone na Üllői lub Szent István út, zwane często potocznie „kołkami bożonarodzeniowymi”, nawiązującymi do błędnych decyzji burmistrza związanych z ruchem drogowym, przyprawiają kierowców o nie lada ból głowy.

Jak wiadomo, władze stolicy przekształciły dawny pas autobusowy na Üllői út w ścieżkę rowerową o wyjątkowej szerokości trzech i pół metra. Pas wyłożono zielonymi, elastycznymi palami z tworzywa sztucznego, tzw. słupkami odchylającymi, które jednak nie zapewniają rowerzystom odpowiedniej ochrony.

Zoltán Metal, prezes Krajowego Stowarzyszenia Taksówek, powiedział w sierpniu 2023 r. dziennikowi Magyar Nemzet, że montaż plastikowych słupków tylko zwiększy powstawanie korków w stolicy.

„Jeśli prawdziwym zamysłem stolicy było oddzielenie rowerzystów od hulajnogów poprzez zwężenie pasów ruchu drogowego i uniemożliwienie korzystania z nich wszystkim innym pojazdom, to można to uznać za sukces, ale

dzięki temu rozwiązaniu tworzenie się korków na drogach tylko się pogorszy”

- powiedział Metal.

Ratownicy medyczni również podnieśli głos

Jednak te drogowskazy powodują niedogodności nie tylko taksówkarzom czy kierowcom starającym się wykonywać swoją pracę. Również latem w tej sprawie wypowiadało się Państwowe Pogotowie Ratunkowe. W swoim komunikacie podkreślili, że nowo utworzone ścieżki rowerowe bardzo utrudniają poruszanie się karetek.

Ich zdaniem ścieżki rowerowe utworzone z pasów dla autobusów są zbyt wąskie, aby ambulans mógł się bezpiecznie zmieścić.

ponadto kolumny mogą nawet utrudniać parkowanie w niektórych miejscach.

Ratownicy starają się dostosować do nowej sytuacji, jednak nie zawsze jest to łatwe, dlatego proszą kierowców o wyrozumiałość.

„Nawet najmniejsze ulice mają gigantyczne korki”

Jakiś czas po rozpoczęciu szkoły swoje zdanie na ten temat wyraził także Zsolt Wintermantel, przywódca budapesztańskiej frakcji partii rządzących.

Polityk Fideszu zwrócił na to uwagę

w przeciętny poniedziałek września ruch w centrum Budapesztu był o 18 proc. wolniejszy niż zwykle, natomiast we wtorek o 16 proc.

Wintermantel dodał również, że pokonanie 10 kilometrów pojazdom zajęło dwie i pół minuty dłużej, czyli o ile więcej kierowców jechało, co znalazło również odzwierciedlenie w danych dotyczących zanieczyszczenia powietrza.

A wiceprezes Fideszu Gábor Kubatow jeszcze mocniej zaatakował zarządzanie miastem w świątecznym stylu. „Jestem znudzony tym dwuręcznym, przepracowanym burmistrzem!

Miasto się zatrzymało. Nawet na najmniejszych ulicach są gigantyczne korki…”

Kubatow napisał kilka miesięcy temu.

„To nie służy niczemu innemu niż uniemożliwienie ruchu samochodowego”

Zastanawialiśmy się, czy miesiące, które minęły od lata, przyniosły jakieś zmiany na drogach Budapesztu. Czy zmieniła się opinia społeczności taksówkarzy na temat transportu w stolicy? Dlatego zapytaliśmy o to niezależnego taksówkarza.

„Organizację ruchu w Budapeszcie charakteryzuje totalny zamęt i chaos. Fakt zamknięcia i przekierowania ulic w centrum miasta – w tym VII. i VIII. w dzielnicy – ​​z taksówkowego punktu widzenia skutkowało to

cel, który wcześniej można było osiągnąć w dwie minuty, dziś można osiągnąć jedynie przejeżdżając połowę dzielnicy z lekką przesadą”

powiedział Robert Horancsek.

Mówiono, że podczas remontu metra M3 władze stolicy stworzyły tzw. pas BKK, np. na Múzeum körút, a to koncepcja, która w KRESZU nie istnieje.

„Oficjalne wyjaśnienie – na ile można przyjąć oświadczenia Gergely’ego Karácsony’ego – było takie, że próbowano ułatwić transport autobusami zastępczymi metra. Chciałbym zauważyć, że zestawienie było już nieprawidłowe. Jadąc od Kálvin tér w kierunku Astorii, pierwszy pas przeznaczony był dla rowerzystów, drugi to wspomniany pas BKK, trzeci dla ruchu wewnętrznego, a czwarty pas, czyli pas tramwajowy, był wykorzystywany także przez autobusy. Całe szczęście, że ani policja, ani inspektorzy przestrzeni publicznej nie zrobili problemu z tego, że taksówkarze również korzystali z pasa BKK” – wyjaśnił taksówkarz.

Horancsek wie, że chronione ścieżki rowerowe tak naprawdę nie mają wiele wspólnego z uczynieniem Budapesztu „bardziej ekologicznym i bardziej przyjaznym do życia”, po prostu zdobyli na ten cel różne fundusze, które w ten czy inny sposób trzeba wdrożyć. „Można to zrobić normalnie. Ale

dlaczego trzeba wyznaczyć ścieżkę rowerową na chodniku, a potem dać jeden z pasów dla samochodów rowerzystom!?

Ale ostatni, że XIX. w tej dzielnicy zajęli także pas ruchu oddalony od kierowców” – zapytał doświadczony kierowca.

Kierowca stwierdził, że wprowadzone środki utrudniły ruch po stronie Pesztu, głównie w dzielnicach wewnętrznych.

„Jeśli rozejrzysz się po Déli pályauudvar lub Kelenföld w Budie, zobaczysz, że drogi są tam szersze, więc wszelkie zmiany w ruchu będą miały mniejszy wpływ. W przeciwieństwie do wielkiej wycieczki, podczas której dwa pasy ruchu zamieniono w jeden”

wyjaśnił.

Wiele osób wychodzi z domu ze skurczami żołądka

Na pytanie, jak niebezpieczne są słupki i jakie szkody mogą wyrządzić samochodom, niezależny taksówkarz odpowiedział, że po zniknięciu z dróg autobusów zastępczych metra wielu taksówkarzy jeździło po Váci út na przykład z przyzwyczajenia.

Kiedy na poszczególnych ulicach pojawiały się te zielone sterty i niechcący przejechał po nich samochód, nie było to przyjemne doświadczenie”

przypomniał sobie te przeżycia.

Następnie taksówkarz oświadczył, że nie rozumie, dlaczego słupki trzeba trzymać na zewnątrz zimą i latem, skoro na niektórych odcinkach nikt nie jeździ rowerem i deklaruje je jako chronione”.

Ten krok nie służy niczemu innemu niż uniemożliwienie ruchu samochodowego”

podkreślił.

Według Róberta Horancseka warto byłoby również zbadać psychologiczny wpływ zakorkowanego ruchu miejskiego na kierowców i ludność.

„Wielu kierowców wychodzi rano z domu ze skurczami żołądka, zastanawiając się, co spotka ich na drogach. Niekończące się napady złości i sytuacje niemożliwe często prowadzą do sytuacji, które można łatwo przedyskutować, a co więcej, potraktować je wzruszeniem ramion, przerodzić się w krzyk.

on dodał.

Mandarynka

Wyróżnione zdjęcie: SÁNDOR CSUDAI – ORIGO