Minister opowiedział o operacji, powrocie i groźbach ze strony Pétera Magyara.

Ból był tak silny, że na ostatniej odprawie rządowej odpowiadał na pytania typowo związane z Péterem Magyarem zastrzykami – powiedział w pierwszym wywiadzie po operacji minister odpowiedzialny za Kancelarię Premiera.

Gergely Gulyás po raz pierwszy powiedział, że pod koniec lutego przeszedł operację kręgosłupa, „która, poza ogromnym bólem występującym przez ostatnie dziesięć dni, była bezprecedensowa” i wymagała natychmiastowej interwencji.

Operacja się udała, ale potem musiałem na nowo uczyć się chodzić – powiedział minister, leczony w Klinice Kręgosłupa, gdzie leżał w tym samym pomieszczeniu, co pozostali pacjenci.

„Cały mój ból zniknął, mogę pewnie chodzić o lasce, ale bez niej nadal chwiejnie, ale mogę chodzić. Według wszelkich oznak i prognoz medycznych interwencja nie przyniesie trwałych skutków” – wyjaśnił swój obecny stan.

„Od tygodnia po operacji najbliżsi współpracownicy przychodzili do mnie regularnie, nawet w szpitalu, dzięki czemu mogłem podejmować decyzje w najważniejszych sprawach ministerialnych, ale większość czasu musiałem poświęcić na powrót do zdrowia. W tym tygodniu, oprócz rehabilitacji, postaram się pracować według poprzedniego harmonogramu” – powiedział Gergely Gulyás, który

po Wielkanocy uczestniczy już w posiedzeniach gabinetu i rządu, a informacje rządowe są kontynuowane.

Pojawiły się spekulacje, że faktycznie unika publiczności ze względu na skandal wywołany przez Pétera Magyara.

W związku z tym minister stwierdził: „Złość też jest częścią życia publicznego, ale przynajmniej w przypadku choroby warto ją odłożyć na bok, zwłaszcza jeśli oskarżenia stoją w sprzeczności ze stanem faktycznym. Odpowiedziałem na dziesiątki pytań dotyczących tej tragicznej opery mydlanej na ostatniej odprawie rządowej – zaraz po wlewie i zastrzyku w kręgosłup, kiedy miałbym naprawdę dobry powód, aby unikać publiczności ze względu na ból.

Gergely Gulyás powiedział, że w ostatnich tygodniach nie rozmawiał z Péterem Magyarem, od którego nie otrzymał żadnych wiadomości. Wcześniej minister opowiedział, jak Péter Magyar w niegrzecznym SMS-ie poinformował go, co planuje. „Wysłał wiadomość Signal do swojej byłej żony i do mnie, a Judit Varga poinformowała wczoraj o treści wiadomości” – powiedział Gergely Gulyás.

Poproszony o komentarz w sprawie zachowania Pétera Magyara, który upublicznił nagranie audio swojej rozmowy z żoną, szef resortu odpowiedział:

nagranie to nie potwierdza żadnych wcześniejszych twierdzeń Pétera Magyara, a nawet odpiera lewicowe oskarżenia dotyczące funkcjonowania prokuratury.

„Konkluzja jest jednak taka, że ​​rozsądna osoba o jakichkolwiek niskich, ale istniejących standardach moralnych nie nagrałaby rozmowy, którą odbył z żoną, matką trójki ich dzieci, i nie ujawniłaby jej opinii publicznej. Każdy, kto to robi, powinien być osobą niepożądaną dla wszystkich przyzwoitych ludzi, niezależnie od przynależności politycznej” – stwierdził Gergely Gulyás.

Mandiner.hu

Zdjęcie na okładce: Facebook/Gergely Gulyás