Ludzie zwracają się w stronę ruchów uznawanych za bliższe naturze, niekoniecznie ze względu na wyznawców religii, ale raczej z powodu rozczarowania modernizacją.
Ruchy w stronę natury, z dala od głównych religii i problemów współczesnego świata, cieszą się coraz większą popularnością. Choć o tańcu nago przy ognisku i składaniu ofiar ze zwierząt nie ma co myśleć, to według współczesnych pogan rzeczywiście konieczny jest tzw. powrót do starożytnych tradycji.
Pogaństwo jest tak popularne w Stanach Zjednoczonych, że liczba wyznawców wzrosła dziesięciokrotnie w ciągu 20 lat.
Około półtora miliona Amerykanów uważa się obecnie za pogan, podczas gdy w 2001 roku liczba ta wynosiła zaledwie 134 000. Ich liczba wzrosła głównie w ostatnich latach, przede wszystkim za sprawą TikToka, a dokładniej za sprawą podboju #witchtok. Wróżenie, astrologia i uzdrawianie za pomocą roślin, a także powiązane filmy, są niezwykle popularne na platformie społecznościowej.
Zdaniem ekspertów nie można tego upatrywać w niczym innym, jak w tym, że ludzie mają po prostu dość współczesnego świata.
W Anglii i Walii pogaństwo stało się bardziej popularne od lat 70. XX wieku. Według wielu można to wyraźnie prześledzić wstecz do horroru „Człowiek z laski” z 1973 roku. Jak wynika z artykułu magazynu Economist, na podstawie danych spisu powszechnego z 2021 r., za pogan zadeklarowało się około 74 tys. osób, o 17 tys. więcej niż w 2011 r. A liczba wyznawców tradycyjnych głównych religii maleje coraz bardziej.
Swoją drogą, na Węgrzech też tak nie jest.
gdzie według danych Głównego Urzędu Statystycznego (KSH) w 2022 roku jedynie 2,9 mln wyznawców dwóch największych wyznań zadeklarowało się jako katolicy, a blisko 950 tys. przeszło w stan reformowany. Według danych spisowych w 2001 roku było jeszcze 5,5 miliona katolików i 1,6 miliona protestantów. Jednocześnie znacząco, ponad trzykrotnie, wzrósł odsetek osób, które nie chciały odpowiedzieć na pytanie.
Choć KSH nie wyodrębniła religii pogańskiej, nowy nurt ma zwolenników także w tym kraju.
Należą oni prawdopodobnie do 5,5 miliona obywateli Węgier, którzy albo nie zadeklarowali swojej przynależności religijnej, albo po prostu wskazali, że należą do innej wspólnoty religijnej lub wyznania.
Pagan pochodzi od łacińskiego słowa paganus, oznaczającego wieś, co było zbiorczym określeniem osób niereligijnych lub spoza znanych religii. Używano go głównie w odniesieniu do tych, którzy nie wyznawali wiary chrześcijańskiej ani żydowskiej w Cesarstwie Rzymskim lub byli politeistami.
Chociaż nie ma dokładnych opisów, w sumie starożytną religię węgierską – religię przed nawróceniem Węgrów na chrześcijaństwo – można również uznać za religię pogańską, gdyż też nie opierała się na monoteizmie, chociaż nie opierała się wyłącznie na magii naturalnej, choć mogła być bliższa tej panującej w tamtym czasie w regionie (w Europie Wschodniej) panującemu tengrizmowi i szamanizmowi.
Według ekspertów rozmawiających z National Geographic główne religie świata po prostu nie mają adekwatnej odpowiedzi na dzisiejsze problemy, takie jak zmiany klimatyczne i inne trudności.
Z tego powodu coraz więcej ludzi zwraca się w stronę duchowości.
Nie chodzi tu oczywiście o składanie ofiar ze zwierząt czy inne popularne wierzenia, jednak zwolennicy ruchu New Paganism chcą zwrócić uwagę na harmonię z naturą.
Nawiasem mówiąc, w Anglii już w zeszłym roku III. Okazało się również, że król Károly potajemnie był zwolennikiem tego ruchu, kiedy na jego zaproszeniu na koronację umieszczono zieloną ludzką twarz. Choć teoria ta została obalona, wielu uważa, że w nadchodzących latach współczesne pogaństwo będzie coraz bardziej popularne.
Jak wynika z artykułu „The Guardian”, święto Beltane na przełomie kwietnia i maja w ciągu ostatnich dziesięciu lat odwiedza coraz więcej osób, a organizatorzy zapraszają na festiwal każdego, kto wiąże się z rozpalaniem ognisk, tańcem i śpiewem, niezależnie od religii. Jest tylko jeden wymóg:
każdy powinien pojawiać się w ubraniu, co oznacza, że obalone zostało drugie przekonanie, zgodnie z którym poganie tańczą nago wokół ognisk.
Według ich zwolenników ich ruch nie tylko sprawia, że ludzie lubią naturę, ale także pomaga im „powrócić” do rytmu pór roku zamiast szarych dni powszednich i do tego mają odpowiednie uroczystości i festiwale na początku i na końcu każdej pory roku , zamykając i otwierając nowy okres.
Na Węgrzech jeszcze przed nowelizacją prawa kościelnego można było oficjalnie poznać wiele wspólnot, które w ich odczuciu przynależały bardziej do współczesnego pogaństwa niż do świata historycznych, tradycyjnych kościołów.
Ludzie zwracają się do tych społeczności ze względu na wspomniane rozczarowanie modernizacją, niekoniecznie ze względu na ich religijność.
„Dziś na Węgrzech liczbę osób należących do jakiejś społeczności pogańskiej można oszacować na co najmniej dziesięć tysięcy, a może i więcej. Ruchy te, których sztandar stanowi powrót do natury, a nawet do węgierskich korzeni, cieszą się coraz większą popularnością. Jednocześnie istnieje pewne zamieszanie z tym ostatnim, ponieważ dokładne opisy nie są dostępne, więc różne społeczności celebrują je na różne sposoby” – powiedział Index teolog Zoltán Cser, dyrektor kościoła buddyjskiego Tan Kapuja.
Cser zwracał uwagę: w miarę przenoszenia się ludzi do dużych miast, następuje także powrót na wieś, ze względu na „oddalenie od współczesnego świata”.
Dążą przede wszystkim do samowystarczalności, chcą być blisko natury. Swoją drogą, tendencja jest ciągła, tzn. coraz więcej osób poszukuje współczesnych ruchów pogańskich, bo czują, że historyczne kościoły nie są w stanie udzielić odpowiedzi na ich problemy.
Zdjęcie na okładce: Święto Beltane zyskuje na popularności w Wielkiej Brytanii
Źródło: Facebook/Beltane Fire Society/Vince Graham