Choć upływ czasu czasami go niepokoi, miłość do muzyki i rodziny napełnia szczęściem Károly'ego Horvátha, Oprócz swoich muzycznych innowacji zdobywca nagrody im. Ferenca Liszta artysta opowiedział także o swoim wnuku w popołudniowym programie magazynu Duna Family Circle.

„Teraz cieszę się każdą minutą, pozytywnie patrzę na świat. Karierę zawodową rozpocząłem 60 lat temu i od tego czasu pracuję nieprzerwanie. Od 40 lat tworzę muzykę wraz z innymi muzykami. Mam wkrótce 13-letniego wnuka i przygotowuję się do kolejnego koncertu w Arenie” – zaczął Charlie jako gość Family Circle.

Laureat Nagrody im. Ferenca Liszta dodał, że w kwietniu ukaże się o nim autobiograficzna książka, która nawiązując do jego tegorocznych urodzin, opowie 77 historii z jego życia.

„Wiele razy płakałam, wybierając zdjęcia, ale zdarzały się też takie momenty, gdy nie pamiętałam nawet, kiedy i gdzie zdjęcie zostało zrobione. Moja żona Katikám porządkowała nasze albumy ze zdjęciami, ale odkąd jej nie było, pomieszały się, więc sortowanie było poważnym zadaniem” – zauważyła piosenkarka. Zeznał także o nieobecności żony, boli go, że wnuk mógł ją znać tylko do trzeciego roku życia. Ogólnie rzecz biorąc, cieszy się wszystkimi radościami dziadka, spędzając dużo czasu z Erikiem.

„Dla mnie rodzina jest sensem życia. Mój wnuk jest pięknym, utalentowanym i porządnym chłopcem. Jest w siódmej klasie, dobrze się uczy i doskonale mówi po angielsku. Niedawno byłem gościem amerykańskiego przyjaciela i odbyli miłą rozmowę. Pięknie śpiewa, ale gra też w piłkę nożną”

Charlie się przechwalał.

Muzyk, uhonorowany Nagrodą za Całokształt Twórczości Petőfi Music Award, dał swojemu wnukowi tylko jedną radę dotyczącą wyboru kariery zawodowej: wybierz zawód, który kocha z pasją. Całą rozmowę można obejrzeć na stronie Media Click koła rodzinnego , gdzie dostępne są również poprzednie transmisje.

Źródło: hirado.hu

Zdjęcie na okładce: Charlie Horváth czuje się naprawdę szczęśliwy w otoczeniu swojej rodziny. Zdjęcie: MTVA