Henrietta Fángli zapisała się na swoich pierwszych mistrzostwach Węgier doskonałym występem. Na zawodach rozgrywanych w Duna Arena Ágnes Kovács pobiła swój 24-letni rekord Węgier na 100 metrów stylem klasycznym, ale wygrała także bieg na 50 metrów. Jego występ wcale nie pokazał, że życie wystawiło go na najcięższą próbę ostatnich lat.

Talent urodzony w Marosvásárhely pływa od piątego roku życia, do tej pory występował w rumuńskich barwach, jednak znudziły mu się panujące tam warunki i upokarzające sytuacje i postanowił to zmienić. Obecnie kontynuuje studia uniwersyteckie w Stanach Zjednoczonych, w Houston, pływając w barwach Győr i został włączony do europejskiej kadry narodowej Węgier.

w wywiadzie dla transtelexu , w ostatnich latach życie stawiało go przed niebłogosławionymi próbami: ani sytuacja obiektów w Rumunii, ani relacje ze stowarzyszeniem, ani wsparcie odbywające się w tle nie są godne europejskiego kraju, więc pojawiła się dla niego szansa kontynuowania kariery w węgierskich barwach.

„Nigdy nie czułem, że jestem uważany za kogoś ważnego lub że w ogóle jestem dobrym pływakiem: w wieku 14 lat zabrano mnie na zawody Europy Środkowej, a następnie wziąłem udział w dwóch mistrzostwach Bałkanów z reprezentacją Rumunii. We wszystkich trzech przypadkach, jeśli chcieli kogoś wystartować w stylu klasycznym, musieli mnie przyjąć, bo w podanej liczbie (w stylu klasycznym) nikt nie pływał w danej grupie wiekowej. Albo jeśli oni też pływali stylem klasycznym, wtedy ważniejsze były inne zawody, więc i ja dostałem miejsce i mnie zabrali.

Zapomnieli zabrać mój dres na jedno z mistrzostw Bałkanów. Przed wybranymi zawodami uczestnicy dostają sprzęt, lecz rozmiar o który prosiłem został jakoś pominięty. Inni to zrozumieli, ja nie”

- powiedział Fángli, po czym dodał, że pesymistyczne nastawienie stowarzyszenia również go nie motywuje.

„Nie rozmawiałem z nikim bezpośrednio i nikt też nie szukał mnie, żeby ze mną porozmawiać. Przez całe mistrzostwa kraju nie spotkałem nikogo ze stowarzyszenia. Nawet nie widziałem trenera federacji na wyścigu, ale skoro inni z nim rozmawiali, musiał tam być. Informacja ta dotarła do mnie za pośrednictwem mojego trenera

skoro i tak prawdopodobnie i tak nie dostałbym się do finału Mistrzostw Europy, wzywanie mnie tam nie miałoby większego sensu”

– wspomina pływaczka, której w ostatnim okresie nakumulowało się mnóstwo bólu: „Wiele się narosło przez te lata, a stwierdzenie, że nie dostanę się do finału, było dla mnie bardzo złe. Miałem poczucie, że wiele lat pracy zostało specjalnie wyrzucone do kosza. Dlaczego ze mną nie porozmawiałeś? Nigdy mi nie pogratulowali” – powiedziała studentka trzeciego roku uniwersytetu w Houston.

Fángli od razu zwrócił na siebie uwagę podczas mistrzostw Węgier, gdy w kilku liczbach stanął na podium.

„Dla mnie mistrzostwa Węgier były wspaniałym przeżyciem. Ponieważ wyczynowo pływam i wiem, jakie sukcesy odnosi węgierskie pływanie, marzyłem, żeby kiedyś tam wystartować.

To, że mogłem tam być i zacząć, było już spełnieniem moich marzeń. Niezależnie od wyników, przeszło to moje najśmielsze oczekiwania.

Przeżyłem kilka rozczarowań w rumuńskim pływaniu i jestem bardzo zmotywowany, jeśli mam wystartować w mistrzostwach Węgier, to powinienem się poprawić!” – podkreśliła Henrietta Fángli, która chce sprawdzić się na Mistrzostwach Europy i ma obsesję na punkcie czasów na poziomie olimpijskim.

źródło: mandarynka

Zdjęcie: MTI/Tamás Kovács