Celem rządu jest uniemożliwienie czerpania zysków z cen wojennych, dlatego rząd wzywa węgierskich dealerów paliw do obniżenia cen do średnich cen krajów sąsiednich, podaje Informacja Rządowa.
„W środę rząd ocenił sytuację wojenną, pojawiła się nowa sytuacja, że choć część państw członkowskich złożyła deklaracje na rzecz wojny, teraz NATO również zmierza w tym kierunku. Jest to powód do niepokoju, ponieważ po dostawie hełmów kontynuowano dostawy broni zdolnej do zabijania życia, co przedłuża wojnę, a NATO będzie teraz w tym aktywnym graczem, choć na razie za pieniądze, ale przywódcy UE otwarcie mówią również o potrzebie wysłania żołnierzy, powiedział Gergely Gulyás w sprawie informacji rządowych.
Minister kierujący Kancelarią Prezesa Rady Ministrów wskazał, że może to doprowadzić do wojny światowej.
- Mocarstwa nuklearne stoją naprzeciw siebie, to odpowiedzialne stwierdzenie, że tego konfliktu należy unikać - podkreślił. Dodał, że prowadzą ciągłe konsultacje z kwaterą główną NATO w Brukseli, podkreślając, że Węgry chcą trzymać się z dala od wojny. „Nie przewozimy broni i nie pozwalamy jej przekraczać granicy” – stwierdził.
- Nastroje prowojenne niosą ze sobą poważne niebezpieczeństwa. Powiedział, że do czasu wyborów prezydenckich w Ameryce nie będzie żadnych zmian w amerykańskiej polityce.
Rząd zajął się także kwestią cen benzyny, widać wyraźnie, że cenę za towarzyszące wojny płacimy benzyną i olejem napędowym, gdyż oprócz konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, konflikt irańsko-izraelski jest także pojawiające się bezpośrednio.
Pewne jest też, że ceny te spadną, gdy zapanuje pokój, dlatego celem rządu jest to, aby nie było możliwości czerpania zysków z cen wojennych
- powiedział Gergely Gulyás, dodając, że według publikacji KSH ceny paliw na Węgrzech są wyższe w porównaniu z cenami paliw w krajach sąsiednich, dlatego wzywa węgierskich dealerów paliw do obniżenia cen do średnich cen krajów sąsiednich.
Szef resortu poinformował, że rząd omawiał także w kilku punktach nowelizację ustawy zasadniczej, która została zgłoszona przez premiera i znajduje się w parlamencie, a która częściowo ma związek z zaostrzeniem przepisów o ochronie dzieci.
„Wykluczy to możliwość ułaskawienia osoby, która dopuściła się przestępstwa na tle seksualnym wobec nieletniego lub która przyczyniła się do popełnienia takiego przestępstwa” – minister wyjaśnił jeden szczegół nowelizacji. Gergely Gulyás powiedział również, że popierany przez rząd projekt ustawy frakcji dodatkowo to pogłębia.
„Nie ma przedawnienia przestępstw na tle seksualnym o charakterze pedofilskim, a sprawcy nie mogą otrzymać czystego świadectwa moralnego” – podał jako przykład.
Gergely Gulyás potwierdził, że po nowelizacji ustawy o ochronie dzieci na sprawców przestępstw na tle seksualnym wobec dzieci czekają surowsze kary.
Jak to ujął: zobaczymy jak zdecyduje lewica, jeśli ktoś nie poprze tych propozycji, to będzie mu trudno zająć stanowisko wobec przestępstw na tle seksualnym, gdyż propozycje te są zasadne, sprawcy tego typu przestępstwa będą surowiej karane, a luki prawne, z którymi wynikły spory, zostaną zamknięte.
Gergely Gulyás zapytany, czy kraj może spotkać się z procedurą naruszenia obowiązków w związku z ograniczeniami w zakresie ochrony dzieci, powiedział: jest to kwestia kompetencji krajowych, ale ze strony Brukseli nic nie można wykluczyć
Gergely Gulyás wskazał, że rząd chciałby także zmienić unijne rozporządzenie w związku ze zmianą konstytucji. Jak powiedział, dla niektórych celem stało się przekształcenie UE w unię kredytową. – Nie chcemy tego, rząd potraktował to jako jednorazowe rozwiązanie w sytuacji po Covid. Ale na zaciągnięcie wspólnego kredytu tego typu możemy zgodzić się tylko wtedy, gdy parlament wyrazi zgodę 2/3 – powiedział.
O ruchach wojsk mowa była także w Informacji Rządowej: nowelizacja Ustawy Zasadniczej ma wpływ także na przemieszczanie się wojsk obrony narodowej, wskazane jest, aby szczegółowe regulacje dotyczące prowadzenia, stacjonowania i działania sił obrony narodowej znalazły się w prawo kluczowe.
Gergely Gulyás wskazał, że chiński prezydent odwiedzi Węgry w dniach 8-10 maja.
- Dobre stosunki gospodarcze leżą w interesie węgierskiej gospodarki, Chiny są wiodącą potęgą na świecie, silniejszą od Unii, dlatego nie warto stawiać ideologicznych granic w stosunkach gospodarczych - ocenił.
Na pytanie, na które zdaniem wiceburmistrza pomimo nagan ze strony Gergely'ego Karácsony'ego stolica nie jest jeszcze zbankrutowana, minister odpowiedzialny za Kancelarię Premiera odpowiedział krótko, że najwyższy czas, aby Karácsony i jego zastępca przedyskutowali tę kwestię.
W odpowiedzi na pytanie o aferę pieniędzy pomostowych stwierdził, że jeśli ktoś czytał raport KEHI, nie może być wątpliwości.
- Z dostępnych danych wynika, że doszło do poważnych przestępstw, pytanie kto je popełnił, ale wątki prowadzą do ratusza - powiedział szef resortu w związku z ujawnieniem podejrzanych przepływów finansowych na kwotę około półtora miliarda forintów w związku z remontem Mostu Łańcuchowego.
W odpowiedzi na sugestię, że w odniesieniu do Pétera Magyara powiedział „to, co się teraz dzieje, nie ma z tym nic wspólnego, ale jeśli będą wdzięczni”, powiedział teraz, że warto poczekać kilka tygodni lub dwóch lat i stanie się jasne, że jest to problem lewicy.
„Nas to nie dotyczy, nie mogę współczuć tym, których to w najmniejszym stopniu dotyka” – powiedział, zaznaczając jednocześnie, że walka w lewicy nie wpływa na partie rządzące, a jeśli tak, to jest prawdopodobnie w pozytywnym sensie. Na reakcję Pétera Magyara, że minister mu groził, powiedział: Péter Magyar nie jest taki głupi, on to zrozumiał.
Powiedział też, że do wyborów zostało niecałe 7 tygodni, po stronie rządu nie widzi problemu, natomiast na lewicy widać niepokoje. „Będzie jasne, jak rozdzielone zostaną wasze głosy, to jest wolny kraj” – powiedział.
Burmistrz Gergely Karácsony powiedział o swoim optymizmie co do odrodzenia, że szanuje zaufanie, ale uważa je za przedwczesne. - To normalne, że między rządem a samorządami są dobre relacje, ważne jest, aby stolica nie traktowała władzy jak wroga. Z drugiej strony Karácsony rozpoczął swoją pracę od zaostrzenia kontrastów politycznych już w 2019 roku – przypomniał.
- W Unii prawo nie ma znaczenia, w Związku Sowieckim bardziej dali pozory - powiedział o trwających w Komisji Europejskiej poprawkach, które dotyczą wypłaty i zawieszenia środków unijnych, po czym dodał: spełniliśmy wszystko, co do tej pory proszono Węgry, teraz mają zupełnie nowe żądania.
Zdjęcie na okładce: Gergely Gulyás, minister odpowiedzialny za Kancelarię Premiera
Źródło: MTI/Zoltán Máthé