Czas, aby wszyscy przez chwilę zastanowili się, co by się stało w opozycyjnym społeczeństwie, gdyby taki raport pojawił się w sprawie polityka rządowego.

„Obalę cały rząd, to będzie rozwód stulecia, skandal w kraju!”

Chodźmy stąd. Niech to będzie stały punkt, w którym wytrącimy tego brutalnego, staromodnego, tchórzliwego, psychopatycznego złoczyńcę z jego pewności siebie, która nigdy nie istniała. „Obalę cały rząd, to będzie rozwód stulecia, skandal w kraju!” Péter Magyar krzyczał na żonę, która nie mogła już dłużej znieść tego zwierzęcia i chciała uciec od horroru. Nie mógł już tego znieść, więc wrócił do domu pod eskortą policji, żeby się spakować i uciec, zabrać dzieci w bezpieczne miejsce i wydostać się z piekła.

Czas, żeby każdy pomyślał przez chwilę: co to za człowiek, który w pierwszej chwili, gdy żona ucieka, pomyślał, że obali wtedy cały rząd. Ten, który projektuje swoją podłą, agresywną, nieszczęśliwą, chorą duszę, całą swoją niespokojną, obrzydliwą osobowość na rządowy zamach stanu, kierując się wyłącznie swoim przekonaniem, swoją fałszywą świadomością, że całe stworzenie jest popaprane, a nie on.

Tak. Oni wszyscy tacy są. Wszyscy narcystyczni psychopaci tacy są, czy siedzą na końcu wsi jako alkoholik w letniej kuchni i tam biją kobietę, czy też siedzą w Górnej Budzie z dyplomem w kieszeni i zachwycają się obaleniem rządu. „Zapowiedział, że obali cały rząd, wywoła ogromny skandal. Groził, że natychmiast zadzwoni do znajomych w mediach, wyzwie pracowników RTL Klubu i będzie transmitował wydarzenia na żywo na Facebooku.

Zadeklarował, że upokorzy żonę i zrujnuje jej karierę polityczną w „mediach”. Ukryć! – krzyczał później do podejmującego akcję policjanta, który poinformował go, że jego obowiązkiem jest ochrona życia ministra, jego integralności cielesnej i godności ludzkiej”.  

Tak wynika z policyjnego raportu.

Z jakiegoś powodu HVG zapomniało o tych fragmentach ze swojego artykułu, a András Dezső również nie uznał za istotne udostępnienia ich opinii publicznej.

Czas, aby wszyscy przez chwilę zastanowili się, co by się stało w opozycji, gdyby taki raport pojawił się w sprawie polityka rządowego i co by się stało, gdyby żona polityka rządowego powiedziała wszystko, co powiedziała Judit Varga.

A co się teraz stanie? Próbują na wszelkie możliwe sposoby oczyścić tego drania, zatuszować sprawę, a nawet oskarżać jego byłą żonę o wszystko i o wszystko. Ci wspólnicy, ci łajdacy z opozycji, właśnie stracili całą podstawę moralną i prawo do otwierania ust w dowolnym momencie w sprawie przemocy domowej, znęcania się nad kobietami i ochrony dzieci.

Wróćmy jednak do Pétera Magyara, psychopaty, niestety „tylko” niebezpiecznego złoczyńcy. Podczas gdy jego żona krzyczała „puść go!”, ten szczurzy duch nikomu nie groził obaleniem rządu i skandalem stulecia , po czym zwrócił się przeciwko policjantowi.

Jakie to typowe. Wtedy doprowadzę media do bankructwa, wyzwę RTL – szczeka wściekły pies, a potem zacznie grozić tej osobie ze strony władzy. Przecież może to zrobić, wolno mu to zrobić. Jest ponad prawem, moralnością, zdrowym rozsądkiem, edukacją, nie można go zostawić.

Więc też grozi policjantowi, a potem swoim samochodem powoduje zagrożenie publiczne, wrzeszcząc nieprzyzwoicie, jak każdy narcystyczny psychopata, który się rozbiera. Ta czarna postać, ten nikt nie dotarł na szczyt. Stoi tam, na skraju ślinienia się swojej choroby psychicznej, i triumfalnie czeka na koniec. Cóż to będzie za gówniany i haniebny koniec. Żadnego obalenia rządu, żadnego bohaterstwa, tylko publiczne oczernianie bijącej kobiety szczurzej duszy. I nie może być większej kary niż ta. Ponieważ ich największym wrogiem jest znikomość. Ponieważ są one całkowicie nieistotne. Tchórzliwy łajdak w życiu rodzinnym i publicznym. To jest Péter Magyar. Niech zrobi twarz...

Źródło: naród węgierski

Zdjęcie na okładce: Péter Magyar, były mąż byłej Ministra Sprawiedliwości, przemawia podczas demonstracji przed Ministerstwem Spraw Wewnętrznych w Budapeszcie, 26 kwietnia 2024 r.
Podczas demonstracji Péter Magyar zażądał ustanowienia działającego systemu ochrony dzieci, który naprawdę je chroni. MTI/Tibor Illyés