Wybuch sprawy karnej porównywalnej do skandalów kwestora i Budy-Cash najwyraźniej zaskoczył lewicowego mesjasza.
Zniknęły miliardy, metody i zagrożenia ze świata podziemnego, ponad tysiąc porzuconych ofiar, skazani przestępcy – to charakteryzuje serię oszustw, których fale powoli grzebią nawet Partię Cisy, znak rozpoznawczy Pétera Magyara. W jednej z największych piramid ostatnich dekad, obejmującej cały kraj, pojawiły się także nazwiska dwóch kluczowych członków partii. Wybuch sprawy karnej porównywalny do afery kwestora i Budy-Cash najwyraźniej dopadł mesjasza lewicy niespodziewanie, pytanie jednak, co mógł wiedzieć o roli lidera gospodarczego i powiernika skazanego na wiele lat w tej sprawie , a także założyciel swojej partii, w skandal.
Kilka tygodni temu rozeszła się wieść, że S. Mária, jeden z najbliższych zaufanych i przywódców gospodarczych Pétera Magyara, który przedstawia się jako bojownik z korupcją i opowiada się za oczyszczaniem życia publicznego, został skazany na kilka lat więzienia za jego udział w serii oszustw, w wyniku których skrzywdzono 1200 osób.
Wątki piramidy finansowej, na wzór afery Buda-Cash i Quaestor, sięgają lat 2010. XX wieku i pary bliźniaczek z Nagykáty, dobrze znanych także w świecie gwiazd.
F. Attila i jego brat F. László, a także utworzona przez nich organizacja przestępcza, w skład której wchodziła S. Mária, pobili niezliczoną ilość osób. Bliźniacza para zebrała osiem miliardów forintów, obiecując dobrą inwestycję, ale zwróciła oszukanym ludziom zaledwie 1,5 miliarda w postaci kapitału lub odsetek. Sieć przyciągała inwestorów stopami procentowymi od dziesięciu do trzydziestu procent, które wypłacane były tylko nielicznym osobom.
Pieniądze przekazywano głównie w plastikowych torebkach, m.in. na stacjach benzynowych, przed BankCenter czy na parkingach galerii handlowych, a wszystko to ze szkodą dla małych obywateli i małych emerytów. Od tego czasu władzom nie udało się odnaleźć zaginionych miliardów.
Wśród oszukanych było wiele gwiazd, ale z dokumentów sprawy wynika, że ofiarą oszustwa padł także brat znanego węgierskiego miliardera. Należy zauważyć, że gang przestępczy również robił interesy za pieniądze półświatka, jego przywódcy także pożyczali znaczne sumy od niektórych znanych osobistości węgierskiego życia nocnego, ale później nie byli w stanie rozliczyć się z sumami przekraczającymi sto milionów w żądanym terminie .
Z tego powodu kierowano poważne groźby pod adresem przywódcy gangu przestępczego, jednak ostatecznie udało mu się wyjaśnić „nieporozumienie”.
Metropol, który jako pierwszy napisał o sprawie, ujawnił także, że S. Mária Vogel jest matką Evelin, jego węgierskiej partnerki, którą mesjasz lewicy zabiera ze sobą na wiele wystąpień publicznych. S. Mária należy do najwęższej kadry.
Zajmuje się rachunkami, płaci dostawcom, sprzętowi scenicznemu, ochroniarzom, zarządza i zarządza finansami społeczności nagle zawyżonej o setki milionów. Przed wyjściem na scenę Péter Magyar zazwyczaj rozmawiał z nim po raz ostatni, podkreślił Metropol.
W trakcie swojej przestępczej działalności menadżer ekonomiczny Pétera Magyara okłamywał ofiary, że zainwestuje pieniądze w media i produkcję filmową, dzięki czemu uzyska wyższy zwrot. W wyroku sądu stwierdzono, że największe szkody wyrządził jednej ofierze po oszukaniu jednej osoby na kwotę 108 milionów.
Część osób namówiono do sprzedaży mieszkania, aby „zamienić pieniądze” – napisano wcześniej w gazecie. Na podstawie dokumentów sądowych Magyar Nemzet napisał również, że zgodnie z prawomocnym wyrokiem S. Mária spowodowała szkody o łącznej wartości 350 mln HUF.
Warto wspomnieć, że kiedy sieć piramid finansowych już upadała, przywódca gangu przestępczego został aresztowany, a S. Mária, która przez cały czas była z nim w bliskim kontakcie, kontynuowała mylące transakcje i przekonała kilka ofiar do „inwestycji” .
Notabene, ostateczna decyzja w sprawie została już podjęta, sprawca afery oszustw został skazany na jedenaście lat więzienia, choć Attila F. może wyjść na wolność w przyszłym roku.
Matka powiernika i partnerki Pétera Magyara od jakiegoś czasu jest na wolności, ale spędziła też kilka lat w więzieniu.
Świadczy to o braku powściągliwości przywódców organizacji przestępczej: chcąc wyeliminować jak najwięcej osób, odwoływali się także do dobrego public relations. Między innymi wymienili także nazwisko znanego, wpływowego polityka, z którym oczywiście nie mieli żadnego związku. Polityk, o którym mowa, zgłosił nawet władzom, że jego nazwisko zostało nadużywane.
Skandal wokół powierniczki Pétera Magyara, matki jego partnerki, jeszcze nie ucichł, wybuchła kolejna bomba: okazało się, że Boldizsár Deák, który również znał S. Márię i który również był obciążony przeszłością agenta, a założyciel z Tisza Párt, był również zamieszany w wielomiliardową serię oszustw.
Z dokumentów sądowych wynika, że w serii zbrodni pojawiło się także nazwisko Boldizsára Deáka. Ponieważ mężczyzna był powiązany w sprawie z kilkoma aktorami, najwyraźniej wiedział o serii oszustw więcej niż przeciętny człowiek, choć na rozprawie występował jedynie w charakterze świadka jako pokrzywdzony.
Z materiału wszczętego przez niego pozwu cywilnego wynika jednak, że mężczyzna brał udział swoim majątkiem w „inwestycjach” nadzorowanych przez grupę przestępczą.
Jak wynika z dokumentów, Deák kontaktował się także z przywódcą organizacji przestępczej, który obiecał mu od dwóch do dwóch i pół miliona forintów miesięcznie przez dziesięć miesięcy w zamian za wpis hipoteki, której następnie nie spłacał . Zatem na papierze mężczyzna jest ofiarą serii oszustw. Rodzi to jednak ważne pytania, co było powodem, dla którego zmartwiony biznesmen wziął udział w tak ryzykownym biznesie, nawet jeśli w ofercie aktorów serialu o oszustwach dostrzegł doskonałą okazję inwestycyjną. Jasna odpowiedź na to pytanie brzmi: żadna, chyba że Deák miał poufne informacje na temat piramidy.
Organ dochodzeniowy nie był w stanie tego udowodnić, w każdym razie można ogólnie stwierdzić, że w piramidach tego typu, po ujawnieniu oszustwa, większość zaangażowanych w nie osób próbuje dostosować swoją rolę w taki sposób, aby były jedynie ofiary, a nie sprawcy przestępstwa.
Doskonałym tego przykładem jest sprawa Kulcsár, która wybuchła w 2003 roku za rządów socjalistycznych, w związku z którą kilku obrońców stwierdziło, że „ofiara” powinna raczej pozostać w sądzie.
Ogólnie rzecz biorąc, należy stwierdzić, że zarówno S. Mária, jak i jedyny oficjalny świadek Deák Boldizsár byli w kontakcie z przywódcą gangu przestępczego, F. Attilą. W mediach pojawiły się bowiem spekulacje, że to S. Mária zasugerowała Péterowi Magyarowi założoną przez Deáka Boldizsára Partię Cisy, która mogła zostać utworzona w celu „ukrycia” bogactwa zdobytego na miliardach przestępstw. Cóż, aktorzy milczeli i do tej pory nie znaleziono na to żadnego dowodu, ale można stwierdzić, że związek między aktorami jest niezaprzeczalny.
Oprócz tego należy poruszyć jeszcze jedną ważną kwestię: co Péter Magyar mógł wiedzieć o roli swoich dwóch kluczowych osób w piramidzie miliarderów?
Trudno sobie wyobrazić, aby Evelin Vogel nie opowiedziała Magyarowi o przeszłości swojej matki, nawet gdy mężczyzna wyszedł na światło dzienne i wkroczył na pole polityczne.
Z dotychczasowych wypowiedzi Pétera Magyara na ten temat niewiele wynika, poza tym, że nazywa on wszystko kłamstwem. Oczywiście ani razu nie odważył się wdawać w szczegóły, bez wątpienia dlaczego: dokumenty sądowe by go obaliły.
Zdjęcie na okładce: Péter Magyar, przewodniczący Parlamentu Europejskiego lista partii Cisa
Źródło: MTI/Szilárd Koszticsák Zdjęcie: MTI/Szilárd Koszticsák