Premier wysłał także wiadomość do Węgrów zakarpackich.

Motto tegorocznego Marszu Pokoju: Niech Węgry pozostaną wyspą pokoju!

Organizator Forum Solidarności Obywatelskiej zaprosił do Margitsziget, ponieważ ich zdaniem europejscy przywódcy płoną gorączką wojenną, dlatego trzeba opowiadać się za pokojem. Sobotni marsz jest już dziesiątym Marszem Pokoju, ostatni odbył się dwa lata temu 15 marca, gdzie premier również wygłosił przemówienie.

Premier został wprowadzony na scenę kilka minut przed wpół do czwartej Viktor Orbán rozpoczął od prośby o błogosławieństwo dla zakarpackich Węgrów, którzy od dwóch lat w cieniu wojny czekają na koniec wojny, pozbawieni wolności. prawa.

Jesteśmy z Tobą"

- powiedział Premier, po czym kontynuował, mówiąc, że dzień, w którym ich los odmieni się na lepsze, nie jest odległy.

Viktor Orbán wysłał wiadomość do swojego słowackiego kolegi, który dochodzi do siebie po zamachu. Według premiera Robert Fico został zastrzelony, bo opowiadał się za pokojem, ale wróci.

Wrócimy Robert, wracaj do zdrowia wkrótce!”

- zapowiedział premier.

Następnie Viktor Orbán opowiedział, jak odbył się ostatni Marsz Pokoju dwa lata temu i „dobrze jest znów się widzieć” . Dodał: „Nigdy przed wyborami europejskimi nie zgromadziliśmy się w tak licznym gronie” , a następnie stwierdził, że dwa lata temu, podczas wyborów parlamentarnych, największe zwycięstwo odniosła prawica, a drużyny lewicy poniosły największą porażkę.

Ryczeli jak lew, potem okazało się, że to papierowe tygrysy”

- dodał premier, który stwierdził, że ówczesne zwycięstwo podniosło cenę węgierskich akcji na giełdach politycznych wszystkich stolic europejskich, ale „chociaż chcą to kupić, to nie jest na sprzedaż ani do Brukseli, ani do Waszyngtonu, ani do George'a Sorosa”. Zdaniem Viktora Orbána ludzie opowiadający się za pokojem powinni zostać wysłani do Brukseli, a wybory do PE powinny zostać wygrane

„Mieszkańcy Brukseli powinni otworzyć bramy miasta i w pośpiechu opuścić swoje biura”.

Kontynuował, mówiąc, że wygrali wszystkie wybory od 2006 roku, są najlepsi w prowadzeniu kampanii i mają największą armię wyborczą, premier zauważył, że nigdy nie było tak wielu ludzi opowiadających się za pokojem, nasz jest największy korpus pokojowy i sił pokojowych w Europie.

Każde uderzenie trafia we właściwe miejsce

Viktor Orbán powiedział, że w przyszłym tygodniu ustanowią rekord świata w mobilizacji, prawica jest o krok od ogromnego zwycięstwa, wszystko przemawia na jej korzyść, siła, pomysłowość, wytrwałość, słuszna sprawa oraz stan i umiejętności ich przeciwnicy.

Mamy porządek i siłę, a po drugiej stronie jest przemoc i pochlebcy. Nie chcą przegrać wojny, chcą pokonać siebie nawzajem, tam każdy policzek trafia we właściwe miejsce”

- powiedział Viktor Orbán, który cytując legendarne słowa Istvána B. Hajdú, kontynuował: „Jesteśmy na ogromnej pozycji punktowej, drzwi-okno, można to szturchać, szturchać, szturchać”. Jak stwierdził, choć to proste, tak łatwo jest popełnić błąd, w kampanii rutyna zatruwa i zabija, a wygrane wybory wymagają pasji, bo zwycięstwa na papierze nie ma.

Pasja jest paliwem prawicy, a naszą wspólną pasją są Węgry”

– dodał premier, który jednak przestrzegł: rutynowe zabójstwa w kampanii. Osoba wygodna chce kibicować z kanapy, a nie męczyć się, by wygrać. Według niego, aby wygrać wybory, „potrzebna jest pasja”, „nie ma czegoś takiego jak zwycięstwo na papierze”.

Europa przygotowuje się do wojny

Po czym Viktor Orbán powiedział: Europa przygotowuje się do wojny, codziennie ogłaszają „przekazanie jednego odcinka prowadzącej do niej drogi”. Premier zauważył:

prowojenny pociąg nie ma hamulców, a maszynista chyba oszalał.

Premier oświadczył, że wie, jak uniknąć fatalnych rzeczy: odłączył samochód Węgrów od promigracyjnego pociągu, uratował dzieci ze szponów organizacji LGBTQ. Viktor Orbán dodał: „zatrzymajcie płeć!” Odnosząc się do wojny, cytując tekst jednego z hitów Tankcsapdy dodał: „dla tych, którzy chcą iść do piekła, drugie drzwi są po lewej stronie”.

Zwolenników prowojennych nie należy przekonywać, lecz pokonać

Viktor Orbán stwierdził: siła sił propokojowych jest konieczna, każdy głos na Fidesz-KDNP jest wart dwa, bo według jego słów wzmocni to wychodzące z wojny Węgry. „Możemy trzymać się z daleka od wojny, jeśli węgierscy wyborcy wzmocnią rząd” – dodał.

Węgry mogą pozostać z dala od wojny tylko wtedy, gdy odniesiemy największe zwycięstwo wyborcze w Europie”

- powiedział Viktor Orbán, który twierdzi, że jeśli wygra lewica, to tylko kwestia czasu, zanim dogoni nas wojna. Premier powiedział, że zwolennicy wojny stracili rozum, bo są gotowi na starcie z całym wschodem, bo myślą, że mogą wygrać.

Tych, którzy opowiadają się za wojną, nie należy przekonywać, ale należy ich pokonać”

stwierdził.

Viktor Orbán oświadczył: Europa nie może znieść kolejnej wojny i Węgry nie przystąpią do wojny. Jak zauważył: „przed I wojną światową Europa była panem świata, natomiast II wojna światowa po drugiej wojnie światowej nie był już swoim panem” . Powiedział: Po kolejnej wojnie Europa nie będzie już częścią światowej orkiestry rytmicznej, nasz kraj nie może nic zyskać na wojnie, ale może wszystko stracić.

„W obu wojnach światowych straciliśmy życie półtora miliona ludzi. Jaki silny kraj mielibyśmy, gdybyśmy je mieli teraz. A teraz chcą, żebyśmy wzięli udział w kolejnej wojnie.

Nie pójdziemy na wojnę, żeby nas zrozumiano w Brukseli, więc mówię to cicho. Na froncie rosyjskim nie mamy nic do zyskania

- stwierdził Viktor Orbán, po czym oświadczył, że sprzeciwia się planowi wojny, który został opracowany w interesie wielkich mocarstw Ukrainy. Według jego słów György Soros 30 lat temu napisał swoją wywrotową książkę, według której Rosję można pokonać zachodnią technologią i wschodnią siłą roboczą.

A węgierska lewica jest finansowana przez tego György’ego Sorosa, węgierska lewica zdradza swoich zwolenników pokoju w imię wojny”

On zadeklarował.

Przez Mandinera

Wyróżnione zdjęcie: Dávid Mátrai/Mandiner