Róbert Sasvári, prezes NVB, ogłosił: oddano 112 ważnych głosów na Gergely'ego Karácsony'ego, 395 na Dávida Vitézy'ego i kolejne 53 na Andrása Grundtnera.
W niedzielny wieczór Gergely Karácsony otrzymał 371 466 głosów, Dávid Vitézy 371 142, a András Grundtner 38 942.
Dávid Vitézy odwołał się do NVB od decyzji Metropolitalnej Komisji Wyborczej ustalającej wyniki wyborów na burmistrza, a NVB nakazał w środę ponowne przeliczenie 24 592 nieważnych głosów.
Niech odbędą się nowe wybory, to właśnie będę reprezentował – oświadczył Gergely Karácsony dziennikarzom podczas demonstracji przed budynkiem Państwowej Komisji Wyborczej (NVB) po ponownym przeliczeniu głosów w wyborach na burmistrza.
Po sprawdzeniu nieważnych głosów w wyborach na burmistrza NVB ustaliło w piątkowy wieczór, że Gergely Karácsony wygrał wybory, zdobywając 41 głosów.
Gergely Karácsony oświadczył, że pomimo pozytywnego wyniku ponownego przeliczenia głosów, podtrzymuje swoją decyzję, ponieważ cały proces był nieustanną manipulacją, pełen politycznych fałszywych informacji, trików i podsłuchów.
Stało się wszystko, co podważa wiarę w demokrację – oświadczył burmistrz. Dodał: jeśli chcemy to przywrócić, oznacza to nowe wybory, nowe głosowanie z dotychczasowymi kandydatami.
Gergely Karácsony powiedział: przygotowują się do odwołania w sprawie ponownego przeliczenia głosów i zażądania nowych wyborów.
„Dziękuję za pracę Państwowego Biura Wyborczego podczas dzisiejszego liczenia głosów” – rozpoczął swój post Dávid Vitézy.
„Gratuluję burmistrzowi Gergely’emu Karácsony’emu wyników ponownego liczenia głosów. Ostatecznie wynik był praktycznie remisowy, różnica wynosi 0,005%, czyli 41 głosów w całym Budapeszcie. Ale jak mówię od początku tygodnia, nawet jeden głos jest decydujący i
zatem po ponownym przeliczeniu 41 głosów ostatecznie ma urzędujący burmistrz.
Ponowne przeliczenie, które zainicjowałem, było dokładne i uzasadnione, o czym świadczą dzisiejsze wyniki. W sumie kilkaset głosów ważnych zmieszało się z głosami nieważnymi, niż różnica między pierwszym i drugim miejscem. To pokazuje bardzo poważny problem z liczeniem głosów. Może to nawet uzasadniać ponowne przeliczenie ważnych głosów, które nie zostały jeszcze przeliczone, bo różnica między nami wynosi już tylko 41 głosów” – napisał.
Zdaniem Vitézy’ego, aby wynik wyborów był wiążący, muszą zostać zakończone jeszcze dwie procedury odwoławcze.
„Z jednej strony burmistrz Gergely Karácsony powiedział, że nawet jeśli wygra ponowne przeliczenie głosów, chce nowych wyborów w całym Budapeszcie. Oczywiście zmierzę się z tym ze swojej strony, jeśli właściwe organy podejmą decyzję w tej sprawie. W świetle decyzji NVB należy podkreślić, że histeria i histeria, jaką praktykował Gergely Karácsony w ciągu ostatnich dwóch dni, była całkowicie nieodpowiedzialna i niemoralna. Oczerniał i kłamał, oskarżał funkcjonariuszy publicznych o przestępstwa, obrażał moich wyborców, tylko dlatego, że myślał, że przegra. Nie przyłączyłem się do niego w tym i nie zrobię tego teraz. Karácsony podjął desperackie cięcie w jednym celu: własnym przetrwaniu politycznym. Bo wygląda na to, że skoro nie mógł już używać Urzędu Miejskiego jako trampoliny, to teraz spróbuje go wykorzystać jako szalupę ratunkową dla DK i MSZP” – kontynuował.
„ Inna procedura odwoławcza dotyczy dwóch okręgów kierowanych przez DK, Újpest i Erzsébetváros. W tych okręgach nazwisko wycofanego kandydata wykreślano niemal niewidoczną cienkością, a istnieją doniesienia, że specjalnie w tym celu kupowano długopisy 0,3 i 0,5 mm, aby zwieść wyborców. W związku z tym od początku tygodnia toczy się z mojej strony postępowanie naprawcze. Jak powiedziałem na wtorkowej konferencji prasowej, trudno dopatrzeć się celowości w sposobie, w jaki te dwa okręgi poradziły sobie z usunięciem wycofanego kandydata z kart do głosowania, w wyniku czego oddano tu dwukrotnie więcej głosów nieważnych niż w inne dzielnice Budapesztu. Ta procedura prawna toczy się od początku tego tygodnia, jest na etapie apelacji, jest dziś rozpatrywana przez Państwową Komisję Wyborczą, a być może później także przez Kurię. Warto zauważyć: gdyby ta akcja DK, będąca na granicy oszustwa, nadużycia prawa i oszustwa, nie doszło do skutku, można byłoby uniknąć wielu tysięcy nieważnych głosów w tych dwóch okręgach, a wynik byłby prawdopodobnie odległy od co wiemy teraz. Partia Ferenca Gyurcsány’ego powinna wyraźnie przyjąć na siebie odpowiedzialność polityczną w tej sprawie, a Gergely Karácsony powinien wyjaśnić, czy wiedział o nadużyciach, które miały miejsce w jego imieniu” – wyszczególnił.
„Jednocześnie proces wyborczy musi się zakończyć pomimo wszystkich takich nadużyć. Mieszkańcy Budapesztu potrzebują spokoju po wzmożonej kampanii wyborczej. Podobnie jak w poprzednich miesiącach, również będę dążył do tego, aby Budapeszt stał się miastem bardziej przyjaznym do życia i bardziej ekologicznym. Ze swojej strony zrobię wszystko, aby to osiągnąć. Niezależnie od wyniku toczących się środków prawnych, jak już powiedziałem, akceptuję ostateczny wynik wyborów. Jeżeli pomimo ogłoszonego wczoraj apelu Gergely'ego Karácsony'ego nie będzie nowych wyborów i ostatecznie pomimo złożonej wczoraj obietnicy nie doprowadzi on do stworzenia takiej sytuacji wyborczej w październiku swoją rezygnacją, to w Zgromadzeniu Stołecznym będę będę szukać możliwości współpracy ze wszystkimi, którzy zgodnie z moim programem na rzecz rozwoju Budapesztu, przy maksymalnej konstruktywności, będą w tym partnerem” – zakończył.