31 marca Delegacja Monitorująca Niezależne Media Wyborcze wykryła dziwne sprzeczności w związku z artykułem Telexu, który podpalił głosy opozycji. Telex opublikował artykuł zatytułowany „Wyrzucone pocztowe karty do głosowania znalezione w pobliżu Marosvásárhely” o tym, jak cywile znaleźli kilka toreb spalonych kart do głosowania na wysypisku śmieci w Transylwanii. Bez wyjątku głosy na zdjęciach oddano na jedną z partii opozycyjnych. na ten temat tutaj.

Jak pisze Transzparens Újságírís, po przeczytaniu artykułu łatwo odnieść wrażenie, że ktoś w Siedmiogrodzie wyrzucił głosy oddane pocztą na opozycję.

Delegacja Monitoringu Mediów Wyborczych zwróciła jednak uwagę na ciekawe zjawisko w związku z artykułem. Według Google artykuł ma adres URL z datą 1 lutego.

Co ciekawe, wyborcy w Transylwanii mogli otrzymać karty do głosowania pocztą dopiero 15 marca. W związku z dziwną sprawą redaktor naczelny Telexu rozmawiał też z  Fundacją na rzecz Przejrzystego Dziennikarstwa. Jak napisał Dull Szabolcs, „artykuł pojawił się w Transteleksie dziś rano o 8:55 rano” i zgodnie z jego twierdzeniem „ kiedy artykuł został przyjęty do naszego systemu redakcyjnego, wystąpił błąd techniczny w datowaniu, skoczył z powrotem do losowym czasie, natychmiast to naprawiliśmy”.

Fundacja zwraca uwagę, że „odbijanie się” nie zostało szczegółowo wyjaśnione, a błąd z pewnością miał poważne konsekwencje. Jeśli przyjąć twierdzenie Telexa, że ​​rzeczywiście wystąpił błąd techniczny, to artykuł powinien zostać usunięty w momencie, gdy błąd został zauważono w redakcji.” – piszą, podkreślając jednocześnie: dostępność adresu URL artykułu z lutową datą budzi poważne obawy prasy etycznej i politycznej.

Fundacja pisze o tym: według ankietowanych informatyków „prześlizgnięcie się” nie dzieje się samo z siebie ani z powodu jednego błędnego kliknięcia, wymaga kilku błędnych kroków. Według nich Telex powinien był przedstawić szczegółowy raport o przyczynach technicznych, które spowodowały zaistniałą sytuację, aw braku tego wszelkie wiadomości związane z głosowaniem korespondencyjnym były przyjmowane ze sceptycyzmem przez prasę i czytelników.

„Spotkanie z międzynarodową Delegacją ds. Monitorowania Mediów Wyborczych, które niezależnie od sprawy zainicjowaliśmy wcześniej, mogło być okazją do wyjaśnień, ale ku naszemu głębokiemu żalowi Telex nie chciał przyjąć Delegacji” – podsumowali w swoim oświadczeniu .

źródło: mandarynka

Obraz: YouTube