W Diósdon wola wyborców spektakularnie zmiotła stare kierownictwo, ale to nie wszystko: wybory na burmistrza małego miasteczka pod Budapesztem zostały zhakowane w pierwszej turze przez samą lokalną komisję liczenia głosów.

Jak pisaliśmy jesienią ubiegłego roku, burmistrz Diósd, sprawujący władzę od 30 lat – z wyjątkiem jednej kadencji – własnym zarządem głosował za nagrodą honorowego obywatela. Samonagroda złamała pewność wielu, ale to był dopiero wierzchołek góry lodowej w ostatniej kadencji 77-letniego już Gézy Spétha.

Źródło: budapestkornyeke.hu

Gwoździe do trumien biurowych

Spéth wygrał wybory w 2019 roku jako kandydat niezależny zaledwie 21 głosami, a swoją pierwszą decyzją głosował już wraz z deską na zakup nowego Suzuki Grand Vitara. Niedługo jednak uderzył Covid, pole manewru się zawęziło, a i tak już mizerne zasoby Diósda się skurczyły, dlatego szczególnie szkoda było kupować nowe auto na początku cyklu, kiedy stary-nowy burmistrz nawet nie przekroczył granicy słomka.

Kolejne wydarzenie zepsuło nastrój na początku 2021 r., kiedy firma chciała zainstalować mobilną betoniarnię w parku przemysłowym w sercu Diósd. Miasto wciśnięte pomiędzy Budapeszt-Törökbálint-Érd nie ma przestrzeni zewnętrznej, dlatego w parku przemysłowym działają firmy, których działalność nie zakłóca codziennego życia mieszkańców wybudowanego obok/wokół parku mieszkalnego, jak np. Phoenix Studio , która działa w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej betoniarni. Właściciel tego ostatniego, znany dyrektor muzyczny Ibolya Tóth, tak odwdzięczył się otrzymaną w 2009 roku Nagrodą Społeczności Diósd listem otwartym skierowanym do Gézy Spétha:

„Na przestrzeni lat otrzymałem wiele nagród zawodowych (Grand Prix w Cannes, Nagroda Ferenca Erkela itp.), ale ta nagroda była dla mnie jedną z najdroższych. Podjąłem tę decyzję z ciężkim sercem, ale nic innego nie mogę zrobić. W ten sposób chcę zaprotestować, że poza wieloma obietnicami nie chcecie zrobić nic przeciwko uruchomieniu już wybudowanej, ale nielicencjonowanej betoniarni. (…)

Wiem, że startowałeś jako kandydat niezależny i wygrałeś ostatnie wybory, ALE już oddzieliłeś się od społeczeństwa, Rady Reprezentantów i protestujących.

Życzę mojemu ukochanemu Diósdomowi bardziej odpowiedzialnego przywództwa!”

Źródło: archiwum Ibolyi Tótha

Po ogólnym oburzeniu wystosowano petycję publiczną, bo komunikacja gminy była, delikatnie mówiąc, nieprzejrzysta i ostatecznie betoniarnia ustąpiła pod naciskiem społeczeństwa, ale pomimo wysiłków Gézy Spéth nie mogła ona wyjść z sprawę jako zwycięzcę.

Gábor Nagy na scenie

W 2019 roku kandydat reprezentatywny startował w drużynie Spétha w 5. okręgu wyborczym i choć poniósł największą porażkę, burmistrz i tak uhonorował go szeregiem stanowisk, ostatecznie wbrew woli wyborców:

Gábor Nagy został członkiem rady nadzorczej i komisji finansowej Városgazda Kft., co spowodowało utworzenie dla niego nowego stanowiska – specjalisty ds. komunikacji.

Nagy wkrótce stał się panem „życia i śmierci” w małym miasteczku, a jego agresywność zasłużenie wzbudziła niechęć mieszkańców. W szczytowym okresie swojej działalności, po zdobyciu zaufania burmistrza, zablokowali przed przejeżdżającym ruchem całą ulicę publicznymi skrzynkami z kwiatami, przy czym tak się złożyło, że był to tylko jeden dom: Gáboré Nagy.

Ludność znów była oburzona, wystosowano kolejną petycję, burmistrz ponownie się wycofał, ale krytyczne głosy lokalnych grup zostały zgłoszone do Nagy Row za zniesławienie. W pierwszej turze sąd wydał wyrok korzystny dla sześciu oskarżonych zarówno z pierwszej, jak i drugiej instancji, a rzecznik pana Spétha został poinformowany, że jest on osobą publiczną i że jego opinia jest wolna. Jednak w ubiegłym roku z podobnego powodu zgłosił kolejne cztery osoby;

w ten sposób chciał utrzymać ludność pod kontrolą i uciszyć ją – przynosząc efekt przeciwny do zamierzonego i bezskutecznie.

W tym roku kilkukrotnie był nieobecny na wyznaczonych dniach rozprawy z powodu choroby, a w połowie maja odważył się do tego stopnia, że ​​zawiadomił sąd o swojej nagłej chorobie już na 20 minut przed rozprawą, okradając w ten sposób czas sześciu osób. . Zapewne nie chcieli kolejnego przegranego procesu zaledwie na miesiąc przed wyborami.

Kampania

W tym roku w Diósdon swoje piętno odcisnęły trzy ugrupowania, a dokładnie cztery; wszystko w barwach skojarzeniowych.

  • Pro Civitate reprezentuje prawicowe, konserwatywne wartości, na czele którego stoi András Dizzeri;
  • lewicowa formacja Élhtöbb Diósdért Egyesület, w 2019 r. wielu z nich kandydowało pod sztandarem zjednoczonej opozycji, w tym tegoroczna kandydatka na burmistrza Anna Makádi;
  • organizacja Diósdiak na rzecz Miasta (DAVE) nawiązała współpracę ze stowarzyszeniem Otthonunk Diósd (ODE), na którego czele stoi Géza Spéth.

To drugie jest również interesujące, ponieważ Géza Spéth do 2024 r. zbudował prawdziwą tęczową drużynę, z pozbawionym zasad sojuszem: wśród kandydatów reprezentatywnych był Gábor Albitz, który dwukrotnie walczył ze Spéthem o fotel burmistrza, co więcej, Géza Spéth osobiście nominował w 2014 r. Albizta odpowiedzialnego za to, że do lewicowego László Bogó miał 7 głosów, więc musiał pozostać bez statusu przez pięć lat, co od pierwszej kadencji traktował jako komisję wiary.

Źródło: Zdjęcie autorskie z publikacji kampanii DAVE 2019

W podobny sposób Ferenc Czimer wskoczył na spadochronie do drużyny Spétha, podobnie jak Csaba Csibrák, tyle że przyszedł z lewej strony: „wzmocnił” zarząd jako przedstawiciel Stowarzyszenia Élhtöbb Diósd aż do dnia wyborów (w praktyce do października).

Wyniki

Wyborcy ukarani, w żaden sposób. Poniższa tabela pokazuje straty liczbowe, co jest o tyle istotne, że nie tylko liczba wyborców (8060/8806), ale także frekwencja wyborcza (56,48/66,69) wzrosła o około 10 proc. w porównaniu z 2019 rokiem. Wszystko to powoduje, że Géza Spéth nie tylko nie była w stanie zwiększyć liczby głosów, ale także nie była w stanie zatrzymać własnych wyborców – w swojej twierdzy, w okręgu wyborczym nr 1, straciła bezprecedensową liczbę 62 głosów wobec kandydata Pro Civitate , więc została włączona do zarządu tylko z listy kompensacyjnej.

DAVE + ODA 2019 2024
Géza Spéth godz. 1490 1170
Géza Spéth 1. vk. 218 165
Ferenc Czimer 2. vk. 166 260
Dr Dániel Varga 3. vk. 246 200
Birdman Arnold 4 vk. 220 127
Attila Balogh 5. vk 184 112
Gábor Albitz 6. vk. 1469 (po południu) 176
Csaba Csibrák 7. vk. 210 93
Tamás Kőhidi 8. vk. 161 70

 

Pięcioletnia działalność Gézy Spétha i jego wąskiego kręgu doradców skazała na zagładę nie tylko samego burmistrza, ale także (z jednym wyjątkiem) wszystkich członków jego zespołu.

Kult jednostki nie pomógł, ale ranking wyborców też nie

W trakcie kampanii kandydaci zarówno Pro Civitate, jak i Stowarzyszenia More Livable Diósdért w kulturalny sposób rywalizowali z drużyną Spéth: po 5 żenująco bezowocnych latach stowarzyszenie DAVE+ODE zaczęło osobiście atakować swoich przeciwników, a publiczna krytyka została przyjęta w sposób w bezprecedensowy sposób: w mediach społecznościowych wszyscy, którzy wyrazili swoje niezadowolenie, byli usuwani z oficjalnej strony Gézy Spétha i strony internetowej Urzędu Miejskiego Diósd – zupełnie jak w formie emoji. W ten sposób pan Spéth podzielił podatników Diósd na pożądane i niepożądane grupy oraz wykluczył wielu wyborców ze stron osób publicznych i miasta, które w wielu przypadkach są jedynymi kanałami przekazywania informacji będących przedmiotem zainteresowania publicznego (np. zwalczanie komarów).

Mentalność socjalizmu żyje w nas

Kampania ekipy Spétha, oprócz zniesławienia, wyczerpała się na jednej zbiórce śmieci – symboliki nie brakuje – czyli połączenia ze społecznością, burmistrza, którego trzymano w bańce dobrowolnie lub przez innych, powiązano jedynie swoim wyborcom poprzez to jedno wydarzenie.

Bezczynnie, ale dumnie, z założonymi rękami.

Źródło: Stowarzyszenie Otthonunk Diósd/Facebook

Nowy i jeszcze nowszy burmistrz

W noc głosowania strona NVI wykazała różnicę 6 głosów na korzyść lewicowej Anny Makádi, która następnego ranka zmniejszyła się do 5.

Kandydat Pro Civitate zwrócił jednak uwagę na niespotykane dotąd w Diósdon oszustwo wyborcze, żądając od Területi Elektás Bítószág (TVB) ponownego przeliczenia nieważnych głosów w lokalu wyborczym, którego wynik został upubliczniony wieczorem 17 czerwca .

Zdarzało się, że zawartość kompletnej mobilnej urny wyborczej w I okręgu wyborczym została przez Okręgową Komisję Skrutacyjną (SZSZB) uznana za nieważną w sposób niezgodny z prawem i przekraczający jej uprawnienia.

Były głosy w urnie oddane legalnie i ważnie w miejscowym Domu Pomocy Społecznej Szent Anna z asystentem, były głosy oddane legalnie i prawomocnie bez asystenta, a także takie, które zostały oddane legalnie w domach prywatnych w innych lokalizacjach. miejsca w kręgu głosowania.

„Według protokołu, opartego na oświadczeniu jednego z członków SZSZB, «wyborcy mieszkający w tym domu zwrócili się do pracownika, aby pomógł im w głosowaniu, a nie do członków komisji». W związku z tym członkowie SZSZB większością 7 do 5 głosowali za naruszeniem integralności wyborów i uznaniem wszystkich kart do głosowania znajdujących się w mobilnej urnie za nieważne.”

Jednakże ustawodawstwo brzmi następująco:

  1. § (1) Wyborca, który nie potrafi czytać albo którego niepełnosprawność fizyczna lub inna przyczyna uniemożliwia mu oddanie głosu, może skorzystać z pomocy wybranego przez siebie pomocnika, a w razie jego braku z dwóch członków komisji skrutacyjnej łącznie.

Decyzja TVP

Komisja zauważa, że ​​zgodnie z art. 184 ust. 1 ustawy przenośną urnę wyborczą wyjmą dwaj członkowie komisji skrutacyjnej. Ustęp (1) § 193 zawiera listę kart do głosowania nieważnych.

SZSZB nie jest władny ustalać innych podstaw unieważnienia. Nr 001 Działający na terenie obwodu wyborczego SZSZB przekroczył swoje uprawnienia stwierdzając nieważność wszystkich kart do głosowania umieszczonych w mobilnej urnie.

Ponieważ w odwołaniu żądano jedynie ponownego przeliczenia głosów uznanych za nieważne w odniesieniu do kart do głosowania na burmistrza, TVB jedynie je rozpatrzyła.

Na podstawie art. 181 ust. 1 ustawy wyborca ​​pozbawiony możliwości głosowania może skorzystać z pomocy wybranego przez siebie pomocnika, a w jego przypadku z pomocy dwóch członków komisji skrutacyjnej. Dlatego też decyzja SZSZB, „wpisana do protokołu zdarzenia nadzwyczajnego”, zgodnie z którą rzetelność wyborów została naruszona przez fakt, że starsi wyborcy korzystający z mobilnej urny wyborczej wybrali asystenta w osobie opiekuna domowego, pracownika, dopuścił się błędu i przekroczył swoje uprawnienia.

Komisja otworzyła mobilną urnę wyborczą (nr plomb: 0549459, 0549460), w której znajdowały się 32 karty do głosowania burmistrza, które SZSZB uznał za nieważne. Po zbadaniu kart do głosowania i ich dwukrotnym przeliczeniu komisja ustaliła, co następuje:

• Ważny głos na Andrása Dizseriego: 26

• Ważny głos na Gézę Spétha: 3

• Głos nieważny: 3

(…)

Dane do protokołu dotyczącego wyników wyborów na burmistrza ustala komisja w następujący sposób:

Liczba nieważnych ostemplowanych kart do głosowania: 137

Liczba ważnych kart do głosowania: 5729

Géza Spéth: 1170

András Dizzeri: 2290

Anna Makádi: 2269

Razem: 5729

Król umarł, a niedługo potem królowa, niech żyje król!

Dla kompletności dodajmy, że decyzja nie jest jeszcze ostateczna, choć trudno sobie wyobrazić, aby Anna Makádi znalazła pod byle krzakiem 22 ważne głosy.

Wyróżnione zdjęcie: Otthonunk Diósd Egyesület/Facebook