Z dala od ludzi, w centrum miasta, wyzdrowiał i wtedy każdy stał się tym, kim naprawdę jest. Péter był naprawdę pijany.

Piotr poszedł się zabawić. Dobrze się bawić. Miał już ciężkie chwile, bo miał za sobą „strasznie stresujące psychicznie tygodnie” – co może być bardziej stresującego niż konieczność przechodzenia przez kabiny VIP i loże do „pośród ludzi”, a na dodatek trzeba napisać na twojej twarzy wiadomość „Jestem ludźmi, pomiędzy którymi kibicuję”, z pewnością sprawiłoby to, że nawet Herakles się spocił.

Péter Magyar, pijany uczestnik zamieszek, został wyrzucony z nocnego klubu, według niego winę ponosi Fidesz (z wideo)

Nie mówiąc już o tym, że musiałem zerwać z nową dziewczyną, mimo że nie było nawet czasu, żeby ją porządnie znęcać się, poczuła się niekomfortowo przez matkę przedwcześnie, nie było bajki, trzeba ją było wyrzucić , „coś się skończyło, coś boli” i przez to musiałem osobno dojechać na plażę nad Balatonem, usiąść na trawie naprzeciw Badacsony, żeby zrobić dobre zdjęcie, cała ta sytuacja wymiotowałaby nawet Modern Talking w czasach swojej świetności , czy można się dziwić, że Péter jest zmęczony...

Zmęczony Péter poszedł się zabawić, wśród ludzi, do centrum miasta, dobrze się bawił, a w tym czasie każdy staje się tym, kim naprawdę jest.

Péter uczciwie się upił, więc wyszedł z niego najgłębszy w sobie Péter, ten agresywny, sfrustrowany mały p…c, który przez całe życie chciał przesiadywać w kabinach VIP na swoim miejscu, ale nigdy mu to nie wychodziło, nawet Deutschowi się to nie udało nie zatrudniłem go jako asystenta w Brukseli w 2009 czy 2010 roku, mimo że Judit już wtedy nie było, więc co to za sprawa, że ​​ten przeklęty Deutsch zatrudnił kogoś innego i wtedy zaczęły się problemy, mały Péter, który mieszka w środku pierwszy krzyknął zza maski, mimo że zawsze tam siedział z tą maską, prawie niemożliwe jest ukrywanie, ukrywanie, dyscyplinowanie takich agresywnych, sfrustrowanych małych p..., wychodzą w najbardziej nieoczekiwanych momentach, w sypialnie i pokoje dziecięce i rujnują wszystkim życie.

W związku z incydentem oświadczył BRFK, co następuje:

„W dniu 21 czerwca 2024 r. około godziny 4:30 do Komendy Głównej Policji w Budapeszcie wpłynęło zgłoszenie o podejrzeniu zakłócenia porządku publicznego i aktów wandalizmu, a Komenda Rejonowa Policji V. nakazała wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Trwają niezbędne czynności proceduralne, więcej informacji będziemy mogli przekazać później.”

Ich właściciele jedynie początkowo próbują stłumić mieszkającego w środku agresywnego, sfrustrowanego małego kotka, potem raczej się z nim zaprzyjaźniają, ich przyjaźń staje się głęboką więzią lojalności i lojalności, fazę tę można rozpoznać po tym, że od tego momentu właściciel staje się ofiarą głębokiego, ogólnoświatowego spisku, w którym zaczyna żyć, a w tym nowym świecie wszystko i wszyscy są po to, aby go zniszczyć, ponieważ rolnik jest po prostu doskonały i nieskazitelny, a wielu nieszczęsnych ludzi nie jest już w stanie znieść i tolerować Ten.

Péter żyje w tej fazie od lat.

Świadczy o tym fakt, że nieustannie gonią go agenci i prowokatorzy Rogána.

Nawet teraz, w nocnym klubie w centrum miasta, gdzie Péter wyłonił się z Pétera i zaczął zachowywać się w sposób, który wynika z jego istoty.

Dokuczał, krzyczał na dziewczyny, stawał się coraz bardziej agresywny, potem wziął i rzucił telefon, potem przeszkadzali mu ochroniarze, nawet pokłócił się z nimi na ulicy, groził, że „to będzie na internet!”, oczywiście, że tak będzie, ten psychopatyczny nikt nie spędza tam całego swojego żałosnego, żałosnego, gównianego życia, a potem Péter wrócił do domu, unikając uderzenia w twarz przez niektórych tamtejszych ludzi.

Mój Boże, w Tusnád zawsze chcieli walnąć tego nieszczęśnika, zwłaszcza mieszkańców Székely, bo dużo trudniej jest im znieść żyjące w środku gąsienice, ale to teraz nie ma znaczenia, chodzi o to, że Peti poszedł się zabawić , żeby odpocząć od „duchowo okropnie uciążliwych tygodni” , a tam, w śródmiejskiej elitarnej dzizi, oddawał tylko to, co było jego istotą.

Przecież nie mógł dać nic innego.

Potem zamieścił coś o upale Pétera, pijanego na dupie, coś o Tóni i niejakim Steve'ie Klorrárze, ale ostrożne ręce szybko to usunęły.

"Zaskoczony" - powiedział Indexowi Steve Kollár, trzykrotny mistrz świata i Europy w elektrycznym boogie, pojawił się w programach „Between the Sharks” i „Hungary's Got Talent”, gdy zapytano ich, czy słyszał o odwołanym zgłoszeniu Pétera Magyara.

Według niego wiadomość o poście dotarła do niego, ale kiedy zaczął go szukać, nie mógł go już znaleźć. Odnosząc się do wieczoru, powiedział tylko, że spotkał się z wiceprzewodniczącym Partii Cisa w nocnym klubie, ale wydarzenia potoczyły się tak szybko, że nawet nie był w stanie pojąć, co się dzieje.

Byłem na miejscu zdarzenia, Péter przyszedł do mnie, wymieniliśmy kilka zdań, a później doszło do bójki i został wyrzucony z pracy, powiedział Steve Kollár, który nie widział zbyt wiele z walki:

„Stałem przy barze, po czym kilka osób odeszło na bok. Potem przestałem zwracać uwagę na to, co się stało”.

Potem Péter wyszedł i wysłał ponownie, a potem dotarliśmy tam, gdzie zawsze docieramy, gdzie zawsze docierają narcystyczny psychopaci, gąsienice, które na stałe wyszły od środka do światła – tutaj:

„Płacony prowokator Fideszu zrujnował nasz wieczór”.

Jasne. Co jeszcze mogło się wydarzyć?

Ponadto - to kolejna ważna kwestia:

„Wszczęjemy postępowania przeciwko wszystkim mediom, które celowo zniekształcają fakty”.

Oczywiście.

Teraz doszliśmy do momentu, w którym gąsienica będzie się procesować do końca życia, obiecał to już tyle razy, odkąd musiał wyprowadzić się z skyboxów „wśród ludzi” .

I nie zapominajmy, że on też musi „zażądać” „oryginalnego nagrania” od Juszta Lackó, to też obiecał, bo cały świat widział, co powiedział, ale twierdził i twierdzi, że tego nie powiedział.

Oczywiście, że tego nie powiedział.

Wszyscy zawsze kłamią, tylko gąsienica od rana do wieczora mówi czystą prawdę. Miód prawdy kapie z jego warg i ssącego narządu jamy ustnej.

To też wiemy.

Nie byłbym więc na miejscu elitarnej armii gości z centrum miasta, bramkarzy i oczywiście policji w czwartkowy wieczór.

Wszystkie zostaną ogłoszone.

I wszyscy oni są agentami Tóni.

Co więcej, zapłacił!

Piotr wie.

I Péter też to zrobi jak major w Tótku.

„Czy przeciąłeś go na pół, mój drogi Lajosie?”

- NIE. W trzech identycznych kawałkach. Czy zrobiłem to źle?

„Dobrze się spisałeś, mój słodki Lajosie”. Zawsze wiesz co i jak zrobić…”

Lubię to.

Do tego czasu będziemy świadkami coraz bardziej zabawnych scen.

I przez jakiś czas nawet zagorzali fani Pétera przeskoczą cień, jeśli Péter uzna to za rów.

Przez chwilę…

naród węgierski

Wyróżnione zdjęcie: Tibor Vermes/Demokrata