Okazało się, że ostatnie miesiące jednego z naszych najlepszych węgierskich olimpijczyków nie były aż tak tajemnicze – byli ludzie, którzy dokładnie wiedzieli, gdzie on jest, ale nikomu o tym nie mówili.
Oprócz dwóch węgierskich sportowców, którzy odnieśli największe sukcesy na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, Kristófa Miláka i Tamary Csipes, sławę jako lekkoatletki drużyny Budapest Honvéd zdobyli także inni medaliści Gergely Siklósi i Dóra Gazsó. Prezes klubu István Gergely mówił o roli obrońców narodowych. Między innymi mówił także o tym, że Kristóf Milák wywiązał się z zawartej z nim umowy.
Zawodnicy Honvéd zdobyli na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu dwa złote, cztery srebrne i dwa brązowe medale, co uczyniło klub Kispest największym sukcesem w naszym kraju. Pod względem jakości medali prowadzenie objął Kristóf Milák, który zwyciężył na 100 m stylem motylkowym i był drugi na 200 m.
Milák, występując publicznie po raz pierwszy od długiego czasu, po powrocie do domu, podziękował tym, którzy mu bezwarunkowo zaufali, a nie mogli porozmawiać z Istvánem Gergelym, który wcześniej bronił mocno krytykowanego pływaka jako prezydenta Honvéd.
- Mamy umowę z Kristófem i tak długo, jak będzie jej przestrzegał, będziemy go wspierać na każdym forum - powiedział naszej gazecie István Gergely. – To nie jest przywilej Kristófa Miláka, tak jest w przypadku wszystkich naszych sportowców, tyle że w zeszłym roku stało się to bardziej spektakularne, bo wokół niego rozwinął się poważny teatr. Wielu nie rozumiało, co się dzieje, a nawet jeśli rozumiało, to nie radziło sobie z tym w najlepszy sposób.
Pytań było wiele, a odpowiedzi brak, dlatego krążyły nawet szalone plotki o tym, gdzie, z kim i jak powstał Milák.
- Zawsze wiedzieliśmy, czego potrzeba, byliśmy z nim w kontakcie - wyjaśnił Gergely. - Trzeba było dokładnie wskazać, gdzie się znajdujesz w danym dniu i godzinie, ze względu na możliwe kontrole antydopingowe. Można było zatem dowiedzieć się, dokąd Kristóf jeździł i trenował tak dużo, że zdobył kolejny złoty i srebrny medal na igrzyskach olimpijskich. Uzgodniliśmy, że da występ godny swoich poprzednich wyników w Paryżu i zrobił to bez dwóch zdań.
Co przyniesie przyszłość? Według jego trenera fitness, György'ego Zali, Milák będzie kontynuował karierę, a Honvéd planuje kontynuować współpracę z 24-letnim klasykiem.
- Usiądziemy z nim, przeanalizujemy, co wydarzyło się do tej pory i trzeba wypracować nową wizję na przyszłość - powiedział Gergely.
– Poruszaliśmy z nim już ten temat, wiemy, co i jak chce to osiągnąć, w czym nadal będziemy go wspierać. Pewne jest, że na igrzyskach zdjęto z niej duży ciężar, osiągnęła to, co sobie zaplanowała i od tego czasu otworzyła się, znów się uśmiecha, stała się znacznie bardziej komunikatywna. Myślę, że od teraz zobaczymy nowego Kristófa Miláka.
Jeśli chodzi o liczbę medali, to inna gwardia narodowa, kajakarka Tamara Csipes, odniosła największe sukcesy na igrzyskach olimpijskich z Węgier, zdobywając dwa srebrne i jeden brązowy medal.
Niedaleko 35-letni dwukrotny mistrz olimpijski pożegnał się z elitarnymi sportami i w jego przypadku, zdaniem Gergely’ego, ważne jest, że dał z siebie wszystko i że dał z siebie wszystko nie pozostawił z poczuciem straty, ponieważ złoto nie dotarło do Paryża.
„Miał już piękną karierę, ale w Paryżu oprócz przygotowania fizycznego pokazał też taką siłę mentalną, że był absolutnym liderem i dał przykład młodszym” – powiedział Gergely. – Miło było widzieć, że cieszy się ze swoich srebrnych medali, szklanka była do połowy pełna, a to jest ważne na przyszłość.
24-letnia kajakarka Honvéd, Dóra Gazsó, zajęła drugie i trzecie miejsce obok Csipesa w parach i jako członek czteroosobowej łodzi.
– Tami objęła Dorę, która jest wielkim talentem i liczymy na nią w przyszłości. A Dorka przyjęła Tami na swojego mentora, no i oczywiście praca Ferenca Csipesa też była bardzo potrzebna, bo jeśli nie zostanie trenerem, to nie jest pewne, czy uda się osiągnąć taki rezultat i czy pomiędzy dziewczynami rozwinie się tak silna spójność - István Gergely pochwalił Ferenca Csipesa, który przed igrzyskami był molestowany przez legendę sportu, Danutę Kozák.
Oprócz Miláka mistrzem olimpijskim w Paryżu wśród zawodników Honvéd w drużynie pojedynkowej został szermierz Gergely Siklósi.
„Pokazał, że jest nie tylko wyjątkową indywidualnością, ale także potrafi brać odpowiedzialność za swoich kolegów z drużyny” – powiedział prezes klubu. - Dla niego sukces drużynowy był niemal ważniejszy niż indywidualny i wspierał go swoimi działaniami, zabierając do domu złote trofeum. Nie zapominajmy jednak o naszych sportowcach, którzy ustanawiali rekordy życiowe, zapaśniku Zoltánie Lévai i judoistce Sófim Özbasie, którzy teraz wiedzą, jak wyglądają igrzyska olimpijskie i mają w sobie wszystko, aby wykorzystać to doświadczenie, aby jutro było lepsze niż wczoraj.
Jako lider klubu István Gergely nie myśli tylko o medalach, uważa za ważne, aby Siły Zbrojne wysłały na igrzyska olimpijskie 14 sportowców w sześciu różnych dyscyplinach sportowych. W porównaniu z Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio w 2021 roku zdobyli tyle samo medali, a także zostali najlepiej punktowanym węgierskim klubem.
- Do tego potrzebne jest zaplecze, zdrowie i zaplecze zawodowe, które pomoże naszym sportowcom odnieść sukces - ujawnił Gergely. – To nie zależy tylko od pieniędzy, mogliby dać dwa forinty więcej gdzie indziej, ale nasi sportowcy oprócz zapewnienia odpowiedniego szacunku, postrzegają pieniądze raczej jako zwrot niż cel. Ci, którzy odniosą sukces, dzięki wytrwałej pracy mogą zapewnić sobie odpowiednią egzystencję.
Zdjęcie na okładce: Dwukrotny mistrz olimpijski w pływaniu Kristóf Milák (k) niesie węgierską flagę, obok niego dwukrotna mistrzyni olimpijska w kajakarstwie Tamara Csipes (b) podczas ceremonii zamknięcia Letnich Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu na Stade de France 11 sierpnia 2024 r. Obaj zawodnicy zdobyli w stolicy Francji łącznie pięć medali, dlatego uważani są za najbardziej utytułowanych zawodników węgierskiej delegacji.
MTI/Zsolt Czeglédi