Kiedy odłożę lutnię, nie będziecie już tym samym nikim, jakim byliście, gdy z wyprzedzeniem witaliście się z prawicowymi politykami z językiem sięgającym do kolan – powiedział publicysta Péterowi Magyarowi.
László Zöldi Szentesi zareagował na swojej stronie na Facebooku na groźby przewodniczącego partii Cisa.
***
Péter Magyar powiedział „propagandystycznym” dziennikarzom, że powinni wkrótce szukać nowej pracy. To świetny pomysł, myślę, że chodzi o to, żeby wszyscy go zrozumieli.
Tak, drogi Piotrze.
W imieniu zagrożonych dziennikarzy (nie propagandystów, bo to ty...) pozwolę sobie zwrócić uwagę na trzy małe rzeczy.
Po pierwsze, tylko jedna osoba może decydować, jak długo chcę być dziennikarzem: ja. Przestanę pisać, gdy kolekcjonowanie niemieckich kufli lub gotowanie włoskiego jedzenia spowolni mnie na tyle, że nie będę już chciała dzielić się niczym z innymi. O tym, kiedy ten dzień nadejdzie, nie decyduje jednak karzeł, neurotyczny drań, kretyn bijący żonę, neurotyk narcystyczny – czyli ty. Kiedy odłożę lutnię, nie będziecie już tym samym nikim, jakim byliście, gdy witaliście prawicowych polityków, biznesmenów, dziennikarzy, tych, od których liczyliście wówczas na korzyść i władzę.
Moja druga uwaga jest taka, że polityk grożąc dziennikarzom, niezależnie od tego, do jakiego obozu politycznego on lub dziennikarze przynależy, tym tekstem jedynie daje do zrozumienia, że boi się społeczeństwa i nie toleruje sprzeciwu. Przyzwyczaj się do myśli, że nigdy nie możesz ograniczyć naszej wolności słowa tylko dlatego, że nie będziesz miał takiej możliwości. Prędzej czy później i tak spalisz się strasznie przez swoje śmieci. Nie będziesz miał nawet czasu, żeby się uratować, więc ciekawe, prywatne frazy też nie będą kiełkować w Twojej głowie.
I po raz trzeci przypomnę, że jestem dziennikarzem od trzydziestu lat. Zawsze mogłem podziękować swojej etyce pracy, talentowi i wiedzy za to, co osiągnąłem. I słusznie, mogę być z tego dumny. Innymi słowy, zostaję tam, gdzie byłem, jestem, to całkowicie naturalne. Ty natomiast nigdy w życiu nie pracowałeś w normalnym miejscu pracy, bo ze względu na żonę, byłeś tolerowany w jakimś biurze, albo całymi dniami szczekałeś w łańcuchach. Właśnie z tego powodu oraz dlatego, że zawiodłeś jako mężczyzna, mąż i ojciec, całymi dniami leżysz i nawołujesz do nienawiści w węgierskim społeczeństwie, powinnaś milczeć. Wkrótce to zrobisz.
To właśnie chciałem ci powiedzieć, Péter Magyar. Przepraszam za ostre sformułowanie, ale tam, skąd pochodzę, ludzie tacy jak Ty zwykle byli uderzani łopatą w twarz.
Z wyrazami miłości: László Zöldi Szentesi
Wyróżnione zdjęcie: András Éberling/Naród węgierski