RMDSZ będzie rozmawiać o poparciu jednego z kandydatów, który przejdzie do finału dopiero po konkursie parlamentarnym.
Zgodnie z oczekiwaniami premier Marcel Ciolacu zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii, zdobywając 25 proc. głosów, jak wynika z danych exit poll. Jednocześnie walka o drugie miejsce prowadzące do rundy finałowej jest niezwykle zacięta i na podstawie wyników badań opinii publicznej mogą ją osiągnąć Elena Lasconi, Călin Georgescu (niezależny), George Simion, a nawet Nicolae Ciucă.
Czołowi politycy RMDSZ na czele z Kelemenem Hunorem na czele z nieukrywaną satysfakcją po zamknięciu lokali wyborczych zareagowali na wyniki sondaży exit poll pierwszej tury wyborów prezydenckich.
Stowarzyszenie utworzyło poczekalnię na wyniki w centralnym pubie w Cluj, gdzie prezes stowarzyszenia pojawił się przed dziennikarzami w towarzystwie dziesięciu innych polityków – członków parlamentu i PE, przewodniczących rad, burmistrzów.
Po podziękowaniu wszystkim, którzy w niedzielę na niego głosowali, Kelemen Hunor powiedział: Niedzielne głosowanie odbyło się dopiero dzisiaj, druga tura dla RMDSZ odbędzie się za tydzień, podczas wyborów parlamentarnych 1 grudnia; Drugą decydującą bitwę wyborów prezydenckich z 8 grudnia nazwał trzecią turą.
Prezydent federalny wyraził przekonanie, że po oficjalnym podliczeniu głosów jego 4-proc. poparcie, jakie wykazują wyniki sondażu exit poll, wzrośnie powyżej 5 proc., podobnie jak w przypadku czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego.
„Będziemy kontynuować prace, kampania zacznie się od jutra. Naszym celem jest posiadanie silnej frakcji w parlamencie w Bukareszcie oraz możliwość zapobiegania złym decyzjom i niedopuszczania do politycznej bezbronności społeczności węgierskiej w Rumunii” – stwierdził Kelemen Hunor.
Dodał, że wiele osób słyszało o zdroworozsądkowym programie, który reprezentował w okresie kampanii,
jednocześnie wyraził nadzieję, że przyszła głowa państwa Rumunii, jego przyszły rząd i nowo utworzony parlament będą w stanie udzielić dobrej odpowiedzi na pytania sformułowane w programie kandydata na prezydenta RMDSZ.
Kelemen Hunor powiedział: jego zdaniem liczba oddanych na niego głosów wyniesie ponad 450 tys., a jest nawet przekonany, że będzie to więcej i że będzie bliżej 500 niż 400 tys., co oznaczałoby, że zostali w stanie dodać sto tysięcy w porównaniu z wyborami prezydenckimi pięć lat temu.
Zapytali także prezesa RMDSZ, czy podejmie negocjacje z dwoma kandydatami, którzy przejdą do drugiej tury wyborów prezydenckich, jeśli poproszą stowarzyszenie o wsparcie – oraz Węgrami w Rumunii.
Kelemen Hunor powiedział, że o tym nie będzie mowy aż do wyborów parlamentarnych pierwszego grudnia, do tego czasu konieczna jest mobilizacja do konkursu legislacyjnego.
„2 grudnia to dzień, w którym będziemy mogli mówić o drugiej turze. Z każdą osobą, która się z nami skontaktuje, porozmawiamy, a ona opowie nam o swoich zamiarach i dowie się również o naszych zamiarach. Ważne jest, abyśmy poczekali na końcowy wynik pierwszej tury, ponieważ według prognoz rankingi są bardzo zbliżone, a głosy diaspory nie są wliczane do tego” – odpowiedział Kelemen Hunor.
Zdjęcie na okładce: Kelemen Hunor, przewodniczący Rumuńsko-Węgierskiej Unii Demokratycznej (RMDSZ) i jego kandydat na głowę państwa, przemawia na zakończenie pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii w Klużu, 24 listopada 2024 r.
Źródło: MTI/Gábor Kiss