Niech ktoś obudzi odlanego mesjasza! Nawet na koniec śni mu się coś, co ma związek z rzeczywistością, mimo że wcale nie jest to jego nawyk.
Samo wybrany przewodniczący partii TISZA składa oświadczenie. Tym razem Bloomberg, który wcale nie jest znany ze swojego obiektywizmu, przeprowadził wywiad z histerycznym, skandalicznym politykiem, który leży nawet we śnie, a jeśli przez przypadek powiedział prawdę o swoim „programie rządowym”, niech Bóg go strzeże przed dojściem do władzy w w dowolnym momencie.
Jak wynika z artykułu, liczba ta przeniosłaby na węgierską praktykę antydemokratyczne, skrajnie liberalne metody i zamierzenia Donalda Tuska, czyli bezprawie, bezprawie i przemoc. Cóż, zaakceptowałby bezwarunkowe podporządkowanie się zbrodniczemu kierownictwu Unii. Aby się o tym przekonać, nie potrzeba oczywiście pisarstwa Bloomberga, wystarczy przyjrzeć się jego codziennej działalności.
To tylko kilka z wielu odkrywczych incydentów: agresja i pogarda wobec kobiet, skandaliczne okrzyki pod adresem wiernych wychodzących z kościoła, kłamanie do tysiąca stopni, nienawiść do prasy przyprawiona groźbą zepchnięcia ich do Dunaju, działania penetrujące zdrowie czy kwestie związane z ochroną dzieci i moglibyśmy je wymieniać długo.
Czysty Donald Tusk, tylko w nieco gorszym wydaniu.
Mimo to wymieniamy jego nieco naciągane działania, choć z rosnącym obrzydzeniem, ponieważ wszystko, co ten narcystyczny obłąkany człowiek robi i robi, jest bardziej godne uzdrawiającej pracy psychiatry niż analizy.
Jednak ze względu na jego słabych i ślepych zwolenników jesteśmy zmuszeni wymieniać to raz po raz, ponieważ mają oni tendencję do zapominania lub nawet nie zauważania tego, co dzieje się na ich oczach.
A więc: ten łajdak zaczął od tego, że próbując swoim długim językiem dogonić prominentnych przywódców Fideszu, codziennie poniżał i zastraszał swoją żonę, która była sto razy bardziej utalentowana i inteligentniejsza od niego, a także straszył swoje dzieci, aby śmierć poprzez umieszczenie ich w zakładzie opiekuńczym. Następnie potajemnie nagrał prowokacyjną rozmowę z żoną, którą następnie ją szantażował. Jak dlaczego? Cóż, z zemsty za to, że zabrał do czegoś Judi, a nie jego.
Oczywiście, biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się od tego czasu, jest całkowicie jasne, dlaczego nie.
Ale zdradził nie tylko swoją rodzinę, ale także społeczność polityczną, która przez wiele lat napełniała jego kieszenie milionami miesięcznie. Ale skoro już nie upycha, to je zniszczy! Po opublikowaniu materiału filmowego o bombie atomowej członkowie rządu uciekli oddziałami prywatnych samolotów. Co Bóg robi, nie odnaleziono już żadnych nagrań, a Wielka Ucieczka będzie jeszcze musiała długo poczekać.
Szybciej odbywały się jego wiece, których koszty, jak twierdzi, pokrywane były z datków prywatnych. Prawdą jest, że nawet najbardziej niedoinformowany obywatel Węgier, jeśli chce, może zobaczyć, że takie potworne wydarzenia kosztują wielokrotnie więcej, niż to, o czym kłamie Petrovic, Węgier tylko z nazwy, ale zapytany o to, Wybija się z niego pro mentalność Csepel i obraża rozmówcę w sposób pełen wulgaryzmów.
ten pan podrywał swoich oślepionych, rozebranych wyznawców do relacjonowania wydarzeń przez konserwatywnych dziennikarzy, zwłaszcza jeśli były to kobiety, czyli te pariasy, których mógł „dorwać w każdej chwili”, gdyż to on jest marzyć o płci żeńskiej.
Ale z tą samą elegancją molestuje nastolatki w nocnych klubach, ogląda ich bieliznę wsuwając się między nogi i składa im sprośne propozycje, bo uważa, że marzeniem każdej kobiety jest móc się pod nim położyć. Wierzy w to, ponieważ rzeczywiście jest wiele matron w średnim i starszym wieku, które lubią żigolaki.
Jest też trochę kryminalistą pod trawą, kradnie telefon komórkowy osobie, która nagrała jego wijące się delirium, ale trzeba przyznać, że nie zatrzymał go dla siebie, ale „wrzucił” go – za FeGyőrem – do Dunaju .
Czy mam wymienić więcej? Nie zostanie politykiem, nie obejmie mandatu UE, nie pojedzie do Brukseli, nie będzie się chował za immunitetem, nie będzie głosował wbrew węgierskim interesom, i dobranoc! Péter Magyar skłamał.
Przepraszam, muszę biec do łazienki, bo rozbolał mnie brzuch…
...No cóż, wróciłem - i wróćmy do wywiadu z Bloombergiem.
Oddział Tusk zlikwidowałby niezależną prasę w taki sam sposób, jak polski wzór do naśladowania Bruksela-Dziewiątka, a możemy być pewni, że również bezprawnie wyciągnąłby i wsadził do więzienia wszystkich polityków, którzy go krytykują, tak jak Tusk zrobił to z dwoma konserwatywnymi byłych członków rządu, których prezydent ułaskawił.
Przed rozmową kwalifikacyjną Piotr Pietrowicz miał sen. Marzył o pokonaniu Viktora Orbána, a następnie przywróceniu do domu miliardów euro nielegalnie zatrzymanych przez Brukselę i wprowadzeniu euro zamiast HUF.
Śniło mu się także, że rząd węgierski stracił zaufanie inwestorów. Ale co zainspirowało go do posiadania tej obsesji? Bo Real tego na pewno nie zrobił i nie mógł tego zrobić, bo Węgry to w dalszym ciągu kraj popularny, rekomendowany do inwestycji przez agencje ratingowe. Gratuluję, rodaku, udanego kłamstwa! (Cytat z genialnej powieści Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata”).
Petrovic marzy o tym samym, co Gyurcsány. Nie tylko o euro przywiezione do kraju, ale także o ogromną korupcję na Węgrzech, którą co roku bardzo niezależne, antywęgierskie organizacje pozarządowe opłacane przez Sorosa mają wrażenie, że odkrywają pod każdym krzakiem. Co ciekawe, sondaż Banku Światowego, który nie darzą szczególną sympatią rządu Orbána, wykazał coś zupełnie odwrotnego, choć Petrović przymyka oczy na fakty. Oczywiście niemożliwe jest też, abyś nie czytał tego raportu, bo nie czytasz niczego poza własnymi postami na Facebooku.
Ten wielki człowiek marzył także o ponownym uruchomieniu węgierskiej gospodarki. Bo był w tym bardzo dobry, przecież skończył prawo, a prawnicy bez wyjątku mają gospodarkę w swoich małych paluszkach. Co z pewnością jest prawdą w naszym przypadku.
Jest na twoim małym palcu, bo na pewno nie jest w twojej głowie.
Marzy mu się także pilne wprowadzenie euro w naszym kraju. Oczywiście ten krok miałby nie tylko pozytywne, ale także znacznie więcej negatywnych konsekwencji, ale brzmi dobrze. Bo co się stało z wprowadzeniem euro w Grecji czy we Włoszech? Ceny nagle poszybowały w górę, obywatele szczególnie słabo radzili sobie z konwersją pieniędzy, a kraj stracił ważną broń, dzięki której mógł przeciwdziałać inflacji i trudnościom gospodarczym. Nie zapominajmy, że wprowadzenie euro oznaczałoby również, że musielibyśmy wpompować miliardy do kasy źle zarządzanych krajów, aby zrównoważyć ich deficyty. Wow, byłoby wspaniale!
Tak czy inaczej, ten tak zwany węgierski poseł i jego partia robią wiele dobrego, realizując w Brukseli swoje obietnice i chroniąc węgierskie interesy.
W tym duchu wstąpił do gangu Webera, który nienawidzi Węgier, dlatego głosował za obowiązkowym rozmieszczeniem migrantów w naszym kraju, dlatego dołączył do łajdaków, którzy chcą kontynuować wojnę rosyjsko-ukraińską, dlatego z zadowoleniem przyjmuje próby posiadania dzieci przez pary tej samej płci, a także w ogóle aspiracje aberracji LGBTQ i dlatego popiera likwidację węgierskiej obniżki świadczeń komunalnych, zniesienie 13. miesięcznej emerytury, zasiłków rodzinnych zmniejszenie wielkości gospodarstw i zakończenie dopłat obszarowych do rolnictwa. I dlatego pochwala dalsze wstrzymywanie środków, które do tej pory były wstrzymywane nielegalnie, ale które bezwarunkowo należą do Węgier.
Bo to wszystko niewątpliwie leży w naszym interesie. Jeśli nie, to nadal.
W naszym interesie, czyli w interesie społeczeństwa, leży też to, żeby na żadne merytoryczne pytania nie odpowiadał, a teraz śpiewa z okna więzienia. Powiemy Ci, że wiesz, gdzie byłoby najlepsze miejsce.
Chcielibyśmy jedynie zwrócić uwagę jego zwolenników i zaślepionych czcicieli na fakt, że według ich ojca są to obrzydliwi maruderzy, a ich przedstawiciele to osoby w stanie śmierci mózgowej, najemnicy Sorosa i niekompetentni. I dał jasny sygnał swoim emerytowanym „komandosom”: jeśli chcą odzyskać wnuki, które wywieziono (porwano?) za granicę, to nie powinni na niego w żaden sposób liczyć, tylko kupić nowe wnuki.
No dalej, dalej, oddawajcie cześć swojemu przywódcy, bo on nie czci nikogo innego, jak tylko siebie. Nie podobałoby mi się, gdybyś używał tego jako wycieraczki, ale nie jestem tobą.
I nawet mi nie powiedział, że jestem śmierdzącym, śmierdzącym umarłym mózgiem.
To dla Was, kochani!
Zdjęcie na okładce: Donald Tusk
Źródło: MTI/EPA/PAP/Pawel Supernak