Według Centrum Praw Podstawowych Komisja Europejska w ostatnich dwóch latach nie zajmowała się tematami, którymi powinni zajmować się obywatele państw członkowskich, zamiast tego upolityczniała, ustalając priorytety dla własnych celów.

István Kovács, dyrektor strategiczny instytutu, ogłosił na dzisiejszej konferencji prasowej w Budapeszcie:

według badań Eurobarometru w 2019 r. takimi tematami były migracje i związane z nimi zagrożenia – terroryzm i bezpieczeństwo publiczne, podczas gdy w ubiegłym roku ze względu na epidemię koronawirusa „punkt ciężkości przesunął się” na zdrowotne i ekonomiczne skutki pandemii.

István Kovács powiedział, że ze względu na kwestie rządów prawa KE regularnie stawia przed sądem Węgry i Polskę, ale według unijnych sondaży większość ludzi mieszkających w tych państwach uważa, że ​​w ich kraju nie ma problemów z demokracją.

Dane Węgier są powyżej średniej, 54 proc. jest zadowolonych z krajowej demokracji , podczas gdy w innych krajach wartość ta jest znacznie poniżej 50 proc. Dodał: z drugiej strony np. tylko około jedna trzecia osób mieszkających w Hiszpanii i Grecji czuje, że ma coś do powiedzenia w życiu publicznym, ale kraje te nie są uwzględnione w dokumentach TSUE dotyczących praworządności.

Według analizy rozpowszechnianej podczas wydarzenia, sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że nawet w nadzwyczajnej sytuacji spowodowanej koronawirusem komisja nie cofnęła się w realizacji własnego programu politycznego. Na ten rok przedstawił taką samą liczbę propozycji o podłożu politycznym lub ideologicznym, jak w 2020 r. Jako przykład podawano, że KE, korzystając z uwagi, jaką wywołała epidemia koronawirusa, chce „potajemnie” przepuścić te sprzeczne materiały przez system legislacji UE, czego nie byłaby w stanie zrobić w ostrym politycznym bitwa. Przykłady obejmują pakiety komisji dotyczące demokracji, migracji i płci.

więcej na ten temat tutaj .