Ogrodzenie graniczne będzie stało tak długo, jak długo w naszym kraju będzie rząd Fidesz-KDNP – podkreślił János Halász, rzecznik frakcji Fidesz i wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego. Stwierdził: Bruksela wciąż pracuje nad „wyostrzeniem” planu Sorosa, otwarcie wysyła komunikaty do krajów, które stoją temu na przeszkodzie. Magyar Hírlap przeprowadził wywiad z politykiem,

MH: – Presja na granicy rośnie, ale proimigracyjnej węgierskiej i europejskiej lewicy najwyraźniej to nie przeszkadza.

- Już podczas drugiej fali epidemii koronawirusa zauważyliśmy, że w Brukseli pracowano nad wyostrzeniem planu Sorosa w szczytowym momencie pandemii w dość niesamowity i szokujący sposób. George'a Sorosa , którego istnieniu zaprzecza się, nadal chcą go realizować punkt po punkcie w oparciu o wskazówki miliardera, który przedstawia się jako filantrop. Najnowszy plan działań migracyjnych Komisji Europejskiej to nic innego jak realizacja planu Sorosa.

MH: – Jakie objawy tego odczuwasz?

- Nawet w czasie epidemii w UE odbyła się konferencja na temat imigracji. To, co tam powiedziano, jasno pokazuje, że pomimo straszliwych aktów terrorystycznych ostatnich lat i dramatycznego pogorszenia bezpieczeństwa publicznego w Europie brukselscy biurokraci i politycy nadal wspierają i zachęcają do imigracji. Na przykład brukselski komisarz ds. wewnętrznych stwierdził: „w Europie jest wielu migrantów, aw nadchodzących latach będzie potrzebnych jeszcze więcej migrantów” lub np. „bariery w przyjmowaniu imigrantów muszą zostać przełamane”.

więc , że chce uczynić Europę kontynentem imigrantów i nie chce widzieć żadnych fizycznych ani prawnych przeszkód dla dziesiątek milionów migrantów zmierzających do Europy. Plan stwierdza również, że chcą dać imigrantom prawo do głosowania, po węgiersku lewicowo-liberalne siły proimigracyjne chcą otwartego społeczeństwa z mieszaną populacją z czystego interesu politycznego, budując w ten sposób własną bazę wyborczą w całej Europie. Chcą też wypłacać migrantom wszelką pomoc i mieszkania za pieniądze Europejczyków, w tym Węgrów.

MH: – Z jakimi zagrożeniami spotykasz się w dzisiejszych czasach?

- Otwarcie wysyłają wiadomości do krajów, które stoją na drodze planu Sorosa. Oczywiste jest, że częścią szantażu jest powiązanie funduszy UE z warunkami politycznymi. Bruksela również wypełnia rozkaz Sorosa, ponieważ György Soros już w 2015 roku wydał zarządzenie, że te państwa członkowskie, które nie przesiedlają migrantów, nie powinny otrzymywać unijnych pieniędzy. Wszystko, o czym mówiliśmy w ostatnich latach, krok po kroku staje się rzeczywistością.

Rząd Orbána, Fidesz-KDNP i Węgrzy, którzy odrzucają imigrację, stoją na przeszkodzie realizacji planu Sorosa. Dlatego wykorzystują wszystko przeciwko nam. Widzimy, że węgierska lewica również gra od początku z partytury György Sorosa. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że gdyby do władzy na Węgrzech doszła proimigracyjna lewica z Gyurcsánysami na czele, bardzo szybko zamieniłaby nasz kraj w kraj imigrantów.

MH: - Politycy lewicy często mówią, że nie mamy się czego bać, Węgry nie są celem dla migrantów.

- Seria aktów terrorystycznych raz po raz dowodzi, że nielegalna imigracja i terroryzm idą w parze , a w sytuacji epidemiologicznej ochrona naszych granic stała się ważniejsza i bardziej żywotna niż kiedykolwiek wcześniej, ponieważ migranci stanowią nie tylko zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego , ale także dużym zagrożeniem epidemiologicznym. Jeśli więc nie zamkniemy granic przed nielegalnymi migrantami, może to kosztować ludzkie życie. Wiemy, że bałkański szlak migracyjny jest nadal aktywny. Liczba nielegalnych imigrantów przebywających na granicy węgiersko-serbskiej jest znacząca.

Dlatego od prawie sześciu lat stoi na Węgrzech płot graniczny i nas chroni. A płot graniczny pozostanie tak długo, jak długo w naszym kraju będzie rząd Fidesz-KDNP. Wiemy, że opozycja od 2015 roku nieustannie atakuje to ogrodzenie i krytykuje ścisłe prawne zamknięcie granic. Prawdę mówiąc, lewica nawet nie głosowała, by obrona narodowa wykonywała zadania ochrony granic. Wydaje się, że Węgrzy wciąż mogą polegać wyłącznie na Fideszu i KDNP w walce z ciągłymi atakami sieci Sorosa iw obronie przed migracją, a nie na lewicy.

Źródło: Magyar Hírlap

(Obraz nagłówka: Wikipedia)